Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
butters (pamparam) (niezweryfikowane), Nie, 2012-04-22 11:08
A po co ci, drogi czytelniku CIA, taka kategoria jak naród?
I co to znaczy - "szukać tego, co dobre we własnym narodzie"? Już nawet nie mówię, że nacjonaliści niekoniecznie skupiają się na tym, co jest złe w innych narodach*. Tylko logicznie jakoś wychodzi, że jak się szuka tego, co dobre w jednym, to się znajduje też te złe rzeczy w drugim - no bo "jako Polacy jesteśmy..., a inni nie są tacy...". No i co ci da to stwierdzenie, jak i tak spotykając kolejnego Polaka gówno będziesz wiedział o jego cechach, poglądach, zainteresowaniach itd.?
*Logika tych zjebów jest bardziej zbliżona do "oświeconego antysemityzmu" niemieckich konserwatystów sprzed II WŚ. Dla nich muzułmanin nie jest gorszy (w sferze deklaracji) od Polaka-katolika. Jest po prostu na tyle inny, że "prędzej czy później te różnice doprowadzą do konfliktu". Jestem pewien, że onrowcy, nopowcy często mogliby stwierdzić, że oni się o samych muzułmanów troszczą - coś w rodzaju, "wyrzućmy ich stąd, żeby nie było w przyszłości pogromów".
Skutki są te same, ale narracja inna. I wychodzi ona z dziwnego połączenia patrotyzmu i racjonalizmu, a nie jak chcieliby co niektórzy - z łatwego do zdyskredytowania szowinizmu.
Więc: Nie dla flag narodowych na manifestacjach lewicy!
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
A po co ci, drogi czytelniku
A po co ci, drogi czytelniku CIA, taka kategoria jak naród?
I co to znaczy - "szukać tego, co dobre we własnym narodzie"? Już nawet nie mówię, że nacjonaliści niekoniecznie skupiają się na tym, co jest złe w innych narodach*. Tylko logicznie jakoś wychodzi, że jak się szuka tego, co dobre w jednym, to się znajduje też te złe rzeczy w drugim - no bo "jako Polacy jesteśmy..., a inni nie są tacy...". No i co ci da to stwierdzenie, jak i tak spotykając kolejnego Polaka gówno będziesz wiedział o jego cechach, poglądach, zainteresowaniach itd.?
*Logika tych zjebów jest bardziej zbliżona do "oświeconego antysemityzmu" niemieckich konserwatystów sprzed II WŚ. Dla nich muzułmanin nie jest gorszy (w sferze deklaracji) od Polaka-katolika. Jest po prostu na tyle inny, że "prędzej czy później te różnice doprowadzą do konfliktu". Jestem pewien, że onrowcy, nopowcy często mogliby stwierdzić, że oni się o samych muzułmanów troszczą - coś w rodzaju, "wyrzućmy ich stąd, żeby nie było w przyszłości pogromów".
Skutki są te same, ale narracja inna. I wychodzi ona z dziwnego połączenia patrotyzmu i racjonalizmu, a nie jak chcieliby co niektórzy - z łatwego do zdyskredytowania szowinizmu.
Więc: Nie dla flag narodowych na manifestacjach lewicy!