Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2012-04-21 19:53
Opisany przypadek dotyczył dotyczy umowy o pracę. Za nadgodziny premia nie obowiązuje, czyli w praktyce wygląda to tak, że za soboty pracownik dostaje stawkę 2x5zł/h - w ten sprytny sposób pracodawca oszczędza kasę. Kolejny myk - kodeks pracy mówi, że pracownik ma prawo do 10 godzinnej przerwy pomiędzy pracą. Czyli jeśli robotnik kończy zmianę o 22:00, to nie ma przymusu, by na następny dzień przychodził do roboty na 6:00. Ale jeśli pracodawca przymusza go, (groźba zwolnienia) to robotnik nawet nie może się udać do sądu, bo pracodawca płaci mu za kolejny dzień jak za nadgodziny, czyli 2x5 zł (premii za ten dzień nie płaci, a nadgodziny zawsze są "dobrowolne"). Oczywiste jest, ze przy tak niskiej płacy w d... może sobie wsadzić taką zapłatę za nadgodziny, bo mówimy o stawce 5 zł/h z której nie wychodzi najniższa krajowa. Dlatego właśnie, żeby robotnicy robili te darmowe nadgodziny pracodawca nie płaci stawki np. 7 zł/h żeby wyszła ta najniższa krajowa, tylko daje premie, dopełniającą do tej najniższej krajowej, i tą samą premie zabiera za te dni, kiedy robi nadgodziny.
Mam nadzieję, że żaden pracodawca nie czyta cia, bo jeszcze zacznie stosować ten pomysł u siebie ;/
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Opisany przypadek dotyczył
Opisany przypadek dotyczył dotyczy umowy o pracę. Za nadgodziny premia nie obowiązuje, czyli w praktyce wygląda to tak, że za soboty pracownik dostaje stawkę 2x5zł/h - w ten sprytny sposób pracodawca oszczędza kasę. Kolejny myk - kodeks pracy mówi, że pracownik ma prawo do 10 godzinnej przerwy pomiędzy pracą. Czyli jeśli robotnik kończy zmianę o 22:00, to nie ma przymusu, by na następny dzień przychodził do roboty na 6:00. Ale jeśli pracodawca przymusza go, (groźba zwolnienia) to robotnik nawet nie może się udać do sądu, bo pracodawca płaci mu za kolejny dzień jak za nadgodziny, czyli 2x5 zł (premii za ten dzień nie płaci, a nadgodziny zawsze są "dobrowolne"). Oczywiste jest, ze przy tak niskiej płacy w d... może sobie wsadzić taką zapłatę za nadgodziny, bo mówimy o stawce 5 zł/h z której nie wychodzi najniższa krajowa. Dlatego właśnie, żeby robotnicy robili te darmowe nadgodziny pracodawca nie płaci stawki np. 7 zł/h żeby wyszła ta najniższa krajowa, tylko daje premie, dopełniającą do tej najniższej krajowej, i tą samą premie zabiera za te dni, kiedy robi nadgodziny.
Mam nadzieję, że żaden pracodawca nie czyta cia, bo jeszcze zacznie stosować ten pomysł u siebie ;/