Dodaj nową odpowiedź
Burmistrzowie wynagrodzeni
Araste, Pią, 2012-04-27 23:54 Kraj | Publicystyka | Tacy są politycyPrezydent Warszawy przyznała pierwsze w tym roku nagrody dla burmistrzów. Średnio po 5 tys. zł na osobę. Czas przed majówką to dla burmistrzów stołecznych dzielnic moment sympatyczny nie tylko dlatego, że nadchodzą wolne dni, ale także dlatego, że na ich konta wpływają właśnie nagrody kwartalne, przyznawane tradycyjnie przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. Tym razem pochłonęły one łącznie prawie 351 tys zł (oczywiście z podatków obywateli). – Średnio przypada więc 5084 zł na jednego burmistrza lub wiceburmistrza – wyjaśnia rzecznik ratusza Agnieszka Kłąb.
Nagrody za 2011 r. pochłonęły półtora miliona złotych (370 tys. zł na kwartał). Najwyżej ocenieni zostali burmistrzowie z Platformy. Dostali po 36 tys. zł za cały rok, co daje średnio 9 tys. zł na jedną nagrodę. Wówczas najniższe nagrody dostały osoby zarządzające tymi dzielnicami, w których PO nie rządzi – czyli Ursynowa, Rembertowa czy Włoch.
Ciekawe jak na te jakże radosne wiadomości reagują zwykli obywatele, którzy z trudem wiążą koniec z końcem. Ciężko wyobrazić sobie ludzi kibicujących jakiemuś burmistrzowi i cieszących się z jego zwycięstwa. Jednak nie przeszkadza to prezydent warszawy nagradzać burmistrzów w tej atmosferze dezaprobaty społeczeństwa.
Mało tego, ta cudna wiadomość przekazywana jest w mediach w takiej formie jakby była oczekiwana przez obywateli i przezywana równie emocjonalnie co przez samych zainteresowanych. Hipokryzja polityków oraz podlegających im mediów jest szczycenie się informacjami jak to urzędnicy sami siebie nagradzają.
Oczywiście nie można pominąć faktu, ze tak wysokie premie maja się nijak do faktycznej pracy burmistrzów na rzecz poprawy życia obywateli. Co więcej te nagrody są karygodne wobec pogarszającej się z miesiąca na miesiąc sytuacji mieszkańców Warszawy. Wiedza o tym dokładnie lokatorzy, płacący horrendalne czynsze, brutalnie wyrzucani na ulice bez zapewnionej właściwej opieki socjalnej. Informacja podawana w mediach dotyczącą przyznania nagród dla burmistrzów jest dla tych ludzi jak policzek. Okazuje arogancje władzy, która pośrednio nadaje społeczeństwu przekaz : "Mamy Was gdzieś, pracujcie, płaćcie albo zdychajcie na bruku, nie dla Was życie możnowładców, możecie sobie o takim życiu i pieniądzach jedynie posłuchać w mediach".
Cóż Warszawa wg planu urzędników ma stać się miastem ludzi bogatych. Takich, którym można z czystym sumieniem przekazywać tego typu informacje, bez narażania się władzy na wzrok ludzi oburzonych obecnym stanem rzeczy. Ten wzrok będzie systematycznie likwidowany, bynajmniej nie poprzez poprawę życia obywateli. Najlepiej zamiast zmienić coś na lepsze, to co niewygodne zamieść pod dywan, aby nie było tego widać. Ma to obecnie odzwierciedlenie w przesiedlaniu biednych ludzi na obrzeza miast do nor zwanych kontenerami, robiąc miejsce dla bogaczy, którzy zamienia Warszawę w niedostępne dla ubogich twierdze i oddziela się od nich kordonem policji.
Po czym ze spokojem będą włączać odbiorniki, aby z zapartym tchem słuchać wiadomości przekazywanych przez podległe im media, a opisywane wyżej plebiscyty będą nadal wywoływać podniecenie u tych, którzy żyją z okradania biednych obywateli.