Dodaj nową odpowiedź
Kapitalistyczne myślenie...
Czytelnik CIA, Śro, 2012-05-02 23:40 BlogKtoś mi powiedział ostatnio, że: "Romów powinno się zamknąć we własnym kraju". Tyle że Romowie własnego państwa nie mają. Bardzo często, nie tylko u nas w Polsce, ludzie mylą Romów z Rumunami. Niewybaczalna hipokryzja. Ostatnio wszędzie w Europie, jak długa i szeroka, słychać głosy sprzeciwu wobec imigracji. Francja odsyła ich z powrotem do domu. W Czechach i na Słowacji były swojego czasu głośne sprawy przymusowych sterylizacji. Na Słowacji władze miejskie Preszova wybudowały duży, betonowy mur, żeby oddzielić Romów od Słowackiej części społeczeństwa. Takie są metody walki prawicy: podwyższanie kar za przestępstwa oraz łamanie na każdym kroku praw człowieka. Z takiego zachowania można wywnioskować, że nie cofną się przed niczym, bo przecież z tym "okropnym zjawiskiem trzeba walczyć" . Jakim zjawiskiem ? Romskim... Może prawica za niedługo pójdzie o krok dalej i tak jak Mer Czyty w Rosji, który postulował odstrzelanie bezdomnych, prawica będzie postulować odstrzelanie Romów? Tylko mi się wydaje, czy kiedyś już tak było? Może to chichot historii? Prawica mówi – bieda, brak wykształcenia: to powoduje przestępczość wśród Romów, dlatego trzeba z tym walczyć. Tyle, że prawica chce walczyć, tylko i wyłącznie, ze skutkiem, nie z przyczyną. I tak było zawsze. Myślenie tych ludzi jest na tyle płytkie, że nie potrafią pójść o krok dalej, o krok głębiej, żeby zrozumieć przyczynę. Właśnie dlatego podwyższanie wyroków, coraz większa surowość kar - o co zawsze postulowali - nie prowadzi do żadnej resocjalizacji. Władze zamiast zająć się problemem, zamiatają go po prostu pod dywan i ładnie przydeptują żeby nie było widać...
Wracając do „kwestii romskiej" - oczywiście należy się zgodzić, że jest brak wykształcenia, przestępczość, brak pracy, zgnuśnienie. Ale co to powoduje? Jaka jest przyczyna? Mianowicie: Romowie z całej Europy są narodem wędrownym, żyjącym niegdyś ze sztuki – muzyki, tańca, teatru. I w pewnym momencie spróbowano ich na siłę zasymilować. Na początku ich rodziny zostały poprzecinane szczelnymi granicami, całkowicie została ograniczona możliwość wyjeżdżania z kraju. I wtedy już zaczęło to postępować, powoli - ale w złą stronę. Następnie: obowiązek zameldowania. Ale nikt tych ludzi nie zapytał, czy oni chcą byś asymilowani. Postanowiono za nich - uszczęśliwić ich na siłę. Ktoś tak postanowił bo tak było lepiej – z jego punktu widzenia. Jednak nie wziął pod uwagę punktu widzenia innych ludzi. I znowu przeważa ta prawicowa, zła indywidualność; dobro mnie samego, wyższość jednostki nad lewicowym dobrem kolektywnym, społecznym.
Gdyby ludzie starali się żyć kolektywnie, tak jak trzeba, patrząc na interes wszystkich, a nie tylko siebie samego świat wyglądałby zupełnie inaczej. Przykłady? Można mnożyć. Najbogatsza elita, światowe koncerny i rządy myślą o zaspokojeniu własnej kieszeni. Kosztem dobra innych ludzi. Kosztem dobra wszystkich ludzi. To jest właśnie kapitalizm. Siła hamująca rozwój ludzkości. No ale przykład. Paliwa, energetyka, energia- hasła dla ludzi na całym świecie bardzo ważne. A bo tu skaczą ceny benzyny, a bo to paliwa kopalne za niedługo się skończą. Dlaczego więc nie zastąpić czymś ropy? Ja wiem dlaczego– bo byłoby to nieopłacalne dla ludzi żyjących na samej górze kapitalistycznej piramidy. Ludzie powiedzą, e tam, przecież nic lepszego niż benzyna czy gaz nie wymyślono. A przede wszystkim nic tańszego. A tu niespodzianka, w Brazylii samochody jeżdżą na etanol, dużo tańszy w produkcji. Z trzciny cukrowej. No, w Polsce na pewno by to nie przeszło, nie dlatego że etanolu mamy ogromne ilości i łatwo go wyprodukować. Nie przeszłoby bo u nas jest towarem luksusowym . Towarem na którym ktoś zarabia. I to grube pieniądze. Państwo też, na ogromnej akcyzie. Mimo że wyprodukowanie litra wódki mogłoby kosztować 1,50 zł . Wliczając w to robociznę mamy paliwo 2 zł za litr. Ale wtedy ani najbogatsi ludzie, ta elita, ani państwa nie zarabiają. Więc nie ma innego paliwa, dla ludzi nie ma ratunku. Inny przykład takiej kapitalistycznej wizji dla jednostek (bogatych, wpływowych) spierającej się z wizją społeczną, kolektywną? Ostatnio w jakimś serwisie informacyjnym informowali o polskim wynalazcy. Mianowicie – wynalazł on urządzenie , które zamontowane na zderzak, nawet przy ogromnej prędkości, pozwoli przy wypadku zachować życie i zdrowie kierowcy, ale co więcej nie pozwoli na to żeby cokolwiek stało się samochodowi. Taki bajer. No ale sam wynalazca przyznał że nikt, żaden koncern samochodowy od niego tego nie kupi. Bo im się to zwyczajnie nie opłaci. Więc nie ważne jest zdrowie kierowców , ich życie , ważny jest zysk . Zysk i tylko zysk. Przerażające. Ale prawdziwe. Koncerny przy tym wynalazku nie zarobiły by na częściach zamiennych. A prawda jest taka, że nawet na własne oczy możemy pewne rzeczy– z pozoru błahe– dostrzec. Ile osób ma stare urządzenia, być może z czasów PRLu, stare ciuchy, auta itp.?
Co się rzuca w oczy? to że większość z tych rzeczy działa do tej pory, bo nikt wtedy nie wymyślił– znowu tym swoim kapitalistycznym myśleniem: moje dobro najważniejsze– że więcej zarobi na częściach zamiennych niż na samych sprzedanych jednorazowo produktach. Ja np. używam młynka do kawy który ma 40 lat, może nawet więcej. Ale nigdy się nie zepsuł. Kiedyś miałem starą lodówkę, porządną, dużo prądu żarła, ale nigdy się nie zepsuła. No ale lodówka została wymieniona – najgorsza decyzja w moim życiu. Nowa lodówka jest ładna, ale dziwne jest- oprócz tego, że jest większa, a w środku mniej pojemna- że cały czas się psuje. I tak naprawdę wolałbym zostać przy tej starej lodówce, ciągnącej więcej prądu ale w ogólnym rozrachunku i podsumowaniu o niebo lepszej, od nowej. Lepszej bo pamiętającej czasy kiedy nikt nie wymyślił że będzie zarabiał na częściach zamiennych. Tylko wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku.
MarcheVa