Dodaj nową odpowiedź
Minister homofob c. d.
Araste, Śro, 2012-05-09 00:54 Kraj | Blog | Dyskryminacja | Tacy są politycySprzeciw ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina z PO, któremu nie podoba się pomysł ratyfikacji przez Polskę konwencji Rady Europy regulującej kwestię zapobiegania przemocy wobec kobiet, wywołał polityczną burzę.
Punktem zapalnym są dwie kwestie. Po pierwsze - definicja płci jako społecznie skonstruowanej roli, z przypisanymi zachowaniami i cechami, które społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn. Po drugie - zobowiązanie państwa, które podpisze konwencję, by promowało zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet i mężczyzn. Celem zmian ma być wykorzenienie uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk, opartych na pojęciu niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn, a to - zdaniem szefa resortu sprawiedliwości - oznacza zagrożenie dla rodziny i ryzyko promocji związków homoseksualnych.
Zdaniem Kazimiery Szczuki, jednej z najbardziej znanych polskich feministek, wypowiedzi ministra sprawiedliwości świadczą o wyjątkowym lekceważeniu sytuacji, w jakiej może znaleźć się każda kobieta. Zastrzeżenia wysuwane przez Gowina nazwała ostatnio wyjątkowo skandalicznym stanowiskiem, wyrażanym przez człowieka, którego obowiązkiem jest dążenie do wszelkiej ochrony obywateli przed przemocą.
- Gdy zjawisko przemocy, a trzeba tu myśleć także o śmierci czy okaleczeniu, jest w Polsce stosunkowo częste, gdy co piąty Polak uznaje przemoc za normę, mówienie, że ważniejsze są zapisy o stereotypowych rolach mężczyzny i kobiety, to skandal - mówiła Szczuka. - Poglądy urzędnika, a takim jest minister sprawiedliwości, nie mogą wpływać na jego pracę do tego stopnia, by stanowić niebezpieczeństwo dla obywateli.
Dwa zdania z treści konwencji to furtka, która pozwala ministrowi nie poprzeć bardzo pożytecznego prawa.
Protest Gowina podchwyciła za to, podobnie jak Gowin homofobiczna prawica. Solidarna Polska od razu, zapraszając ministra Platformy w swoje szeregi, podkreśliła, że konwencja narzuca Polsce "nowe wzorce kulturowe" i narusza "instytucję rodziny".