Dodaj nową odpowiedź

Nie do końca rozumiem twoje

Nie do końca rozumiem twoje tezy. To znaczy chcesz powiedzieć że jeśli wśród anarchosyndykalistów sa innego typu anarchiści niż anarchokomuniści (a byli zawsze) to tym samym oni przestają być anarchosyndykalistami a są jakimiś innymi syndykalistami chociaz są anarchistami. Bardzo dziwna teza.

Anarchosyndykalizm był i jest tylko sposobem organizacji. związkową metoda działalności anarchistów. To się zbiegło z dominacja anarchokomunizmu w ten sposób że większość tych anarchistów była anarchokomunistami w tym czasie gdy dominował też anarchosyndykalizm ale to wiekszość a nie wszyscy. Teraz to już nawet nie jest większość.
Więc czy anarchokomunizm stanowi cechę konstytutywną anarchosyndykalizmu? na pewno nie. chociaż przez pewien okres dominował

Z dzisiejszym IWA jest też taki problem że część organizacji które do niego należą to nie sa związki zawodowe, tylko inne grupy pracownicze. Pewnie tu polecą na mnie gromy o ile ten komentarz w ogóle przejdzie, ale jesli już to można się zastanowić czy część IWA to są anarchosyndykaliści nie dlatego ze nie są anarchistami, tylko dlatego że nie są syndykalistami, związkowcami. Cały anarchosyndykalizm opiera się przecież na związkach jako organizacjach pracowniczych działających w zakładach pracy.

Nie wiem po co wymyślasz jakies kolejne określenia typu "syndykalizm wolnościowy" dla określenia demokracji przemysłowej. Nikt tak tego nie nazywa. Demokracja przemysłowa w ogóle nie musi być rewolucyjna, wiec nie może to być "rewolucyjny syndykalizm".Wolnościowy syndykalizm to kolejny synonim anarchistycznego syndykalizmu, anarchosyndykalizmu i tak jest to słowo używane na świecie.

Jeśli chodzi o teorie marksistowskich syndykalistów albo jakichś innych socjalistów to nie wiem na ile to wszystko mozna nazwać rewolucyjnym syndykalizmem, bo brakowało w nich antypartyjności.

Cechą konstytutywną rewolucyjnego syndykalizmu/anarchosyndykalizmu, czyli tym na czym oparł się ten nurt gdy powstawał było to, że rewolucja ma być dokonana przez robotników zrzeszonych w związkach działających na zasadach akcji bezpośredniej, a sama rewolucja to strajk generalny, po którym związki przejmują produkcję, co sprawia, że państwo jest niepotrzebne.

Część syndykalistów popierała albo popiera podporządkowanie związków partiom i to te partie miały dokonywać "rewolucji" (po prostu przejąć władze) - to jest to o czym ty piszesz i chyba H2 też ma to na myśli. Moim zdaniem to już nie jest rewolucyjny syndykalizm, tylko jakiś inny syndykalizm.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.