Dodaj nową odpowiedź

SAC uważa się rownież za

SAC uważa się rownież za anarchosyndykalistyczny związek, dziwne że jeśli mówią o sobie jako wolnościowych syndykalistach to jest dla Ciebie dowód że istnieje coś takiego jak jakiś odrębny "wolnościowy syndykalizm" ale nie jest to dowód na to że są anarchosyndykalistami. Kiedy SAC nazywa się wolnościowym syndykalizmem to znaczy że chce powiedzieć że jest anarchosyndykalistyczny. Można się z tym zgadzać lub nie ale tak się określają. To tylko taki zwrot podobnie jak "wolnościowy socjalizm" w odniesieniu do całego anarchizmu. Mnożysz te byty ponad potrzebę.

Demokracja przemysłowa/demokracja ekonomiczna to ogólne określenia a nie żaden osobny "prąd". Wszyscy anarchosyndykalisci niezaleznie od tego jak się rozumie anarchosyndykalizm i wszyscy anarchiści są jednocześnie zwolennikami "demokracji przemysłowej".

Jeśli wśród rewolucyjnych syndykalistów pojawiali się jacyś działacze którzy opowiadali się podporządkowanie związków partiom to tym samym przestawali być rewolucyjnymi syndykalistami. Główny pogląd rewolucyjnych syndykalistów był taki że związek sam w sobie jest "partią pracy" w odróżnieniu od partii politycznych. Jeśli od tego odchodzili to nie byli już rewolucyjni syndykaliści.

Popatrzmy jak powstał rewolucyjny syndykalizm bo to są "cechy konstytutywne". Czasami moze mylić to że pierwsi rewolucyjni syndykalisci tacy jak Pelloutier nie wyszli z ruchu anarchistycznego tylko z marksistowskiego ale Pelloutier odrzucał państwo i był anarchistą. Rewolucyjni syndykaliści nie chcieli z początku tak się określać bo w latach 90-tych XIX po stłumieniu Komuny Paryskiej i rozpadzie ruchu anarchistycznego anarchizm oznaczał terrorystyczne grupki nie mające związku z ruchem robotniczym. Pelloutier, Pouget, Delasalle, Yvetot i inni jednak zaczęli współpracę z anarchistami najpierw pisząc do anarchistycznych gazet. Udało im sie przekonać anarchistów że związki to dobre narzędzie do rewolucji. I tak powstał rewolucyjny syndykalizm, ze współdziałania byłych państwowych socjalistów rozczarowanych partiami i anarchistów w związkach zawodowych.
CGT zaczęło potem od tego odchodzić i w końcu odeszło całkiem ale tym samym przestał to być rewolucyjny syndykalizm. a zrobił się związek popierający jakąs partię.

Niczego nie wyjaśniłeś w związku z tą Twoją tezą i ona nadal jest dziwna. Jest dziwna bo wiesz, że anarchokolektywiści to anarchiści i jeśli są syndykalistami to są to anarchistyczni syndykaliści w skrócie anarchosyndykaliści. A jednocześnie według Ciebie oni nie są anarchosyndykalistami, bo wiekszość anarchosyndykalistów była kiedyś anarchokomunistami (i wybierasz tu jako dowód programy z czasów kiedy tak było) Nie chodzi mi o to, że to błędny pogląd tylko o to, że jest to bezsensowny pogląd. On miałby sens tylko wtedy gdybyś nie uważał anarchokolektywistów za anarchistów (ale wtedy byłby to błędny poglad).
To jest jakaś anarchistyczna scholastyka która prowadzi do absurdu i nie obronisz tej tezy.

Można twierdzić że większość anarchosyndykalistów w historii to byli anarchokomuniści tak jak można twierdzić, że większość anarchistów w historii to anarchokomuniści (dokładnie z tych samych powodów) ale na pewno nie można twierdzić, że wszyscy.
Jak jest obecnie to tamat na inna dyskusje bo anarchizm nie jest już taki jak w latach 30-tych.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.