Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2012-05-13 16:13
SAC uważa się rownież za anarchosyndykalistyczny związek, dziwne że jeśli mówią o sobie jako wolnościowych syndykalistach to jest dla Ciebie dowód że istnieje coś takiego jak jakiś odrębny "wolnościowy syndykalizm" ale nie jest to dowód na to że są anarchosyndykalistami. Kiedy SAC nazywa się wolnościowym syndykalizmem to znaczy że chce powiedzieć że jest anarchosyndykalistyczny. Można się z tym zgadzać lub nie ale tak się określają. To tylko taki zwrot podobnie jak "wolnościowy socjalizm" w odniesieniu do całego anarchizmu. Mnożysz te byty ponad potrzebę.
Demokracja przemysłowa/demokracja ekonomiczna to ogólne określenia a nie żaden osobny "prąd". Wszyscy anarchosyndykalisci niezaleznie od tego jak się rozumie anarchosyndykalizm i wszyscy anarchiści są jednocześnie zwolennikami "demokracji przemysłowej".
Jeśli wśród rewolucyjnych syndykalistów pojawiali się jacyś działacze którzy opowiadali się podporządkowanie związków partiom to tym samym przestawali być rewolucyjnymi syndykalistami. Główny pogląd rewolucyjnych syndykalistów był taki że związek sam w sobie jest "partią pracy" w odróżnieniu od partii politycznych. Jeśli od tego odchodzili to nie byli już rewolucyjni syndykaliści.
Popatrzmy jak powstał rewolucyjny syndykalizm bo to są "cechy konstytutywne". Czasami moze mylić to że pierwsi rewolucyjni syndykalisci tacy jak Pelloutier nie wyszli z ruchu anarchistycznego tylko z marksistowskiego ale Pelloutier odrzucał państwo i był anarchistą. Rewolucyjni syndykaliści nie chcieli z początku tak się określać bo w latach 90-tych XIX po stłumieniu Komuny Paryskiej i rozpadzie ruchu anarchistycznego anarchizm oznaczał terrorystyczne grupki nie mające związku z ruchem robotniczym. Pelloutier, Pouget, Delasalle, Yvetot i inni jednak zaczęli współpracę z anarchistami najpierw pisząc do anarchistycznych gazet. Udało im sie przekonać anarchistów że związki to dobre narzędzie do rewolucji. I tak powstał rewolucyjny syndykalizm, ze współdziałania byłych państwowych socjalistów rozczarowanych partiami i anarchistów w związkach zawodowych.
CGT zaczęło potem od tego odchodzić i w końcu odeszło całkiem ale tym samym przestał to być rewolucyjny syndykalizm. a zrobił się związek popierający jakąs partię.
Niczego nie wyjaśniłeś w związku z tą Twoją tezą i ona nadal jest dziwna. Jest dziwna bo wiesz, że anarchokolektywiści to anarchiści i jeśli są syndykalistami to są to anarchistyczni syndykaliści w skrócie anarchosyndykaliści. A jednocześnie według Ciebie oni nie są anarchosyndykalistami, bo wiekszość anarchosyndykalistów była kiedyś anarchokomunistami (i wybierasz tu jako dowód programy z czasów kiedy tak było) Nie chodzi mi o to, że to błędny pogląd tylko o to, że jest to bezsensowny pogląd. On miałby sens tylko wtedy gdybyś nie uważał anarchokolektywistów za anarchistów (ale wtedy byłby to błędny poglad).
To jest jakaś anarchistyczna scholastyka która prowadzi do absurdu i nie obronisz tej tezy.
Można twierdzić że większość anarchosyndykalistów w historii to byli anarchokomuniści tak jak można twierdzić, że większość anarchistów w historii to anarchokomuniści (dokładnie z tych samych powodów) ale na pewno nie można twierdzić, że wszyscy.
Jak jest obecnie to tamat na inna dyskusje bo anarchizm nie jest już taki jak w latach 30-tych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
SAC uważa się rownież za
SAC uważa się rownież za anarchosyndykalistyczny związek, dziwne że jeśli mówią o sobie jako wolnościowych syndykalistach to jest dla Ciebie dowód że istnieje coś takiego jak jakiś odrębny "wolnościowy syndykalizm" ale nie jest to dowód na to że są anarchosyndykalistami. Kiedy SAC nazywa się wolnościowym syndykalizmem to znaczy że chce powiedzieć że jest anarchosyndykalistyczny. Można się z tym zgadzać lub nie ale tak się określają. To tylko taki zwrot podobnie jak "wolnościowy socjalizm" w odniesieniu do całego anarchizmu. Mnożysz te byty ponad potrzebę.
Demokracja przemysłowa/demokracja ekonomiczna to ogólne określenia a nie żaden osobny "prąd". Wszyscy anarchosyndykalisci niezaleznie od tego jak się rozumie anarchosyndykalizm i wszyscy anarchiści są jednocześnie zwolennikami "demokracji przemysłowej".
Jeśli wśród rewolucyjnych syndykalistów pojawiali się jacyś działacze którzy opowiadali się podporządkowanie związków partiom to tym samym przestawali być rewolucyjnymi syndykalistami. Główny pogląd rewolucyjnych syndykalistów był taki że związek sam w sobie jest "partią pracy" w odróżnieniu od partii politycznych. Jeśli od tego odchodzili to nie byli już rewolucyjni syndykaliści.
Popatrzmy jak powstał rewolucyjny syndykalizm bo to są "cechy konstytutywne". Czasami moze mylić to że pierwsi rewolucyjni syndykalisci tacy jak Pelloutier nie wyszli z ruchu anarchistycznego tylko z marksistowskiego ale Pelloutier odrzucał państwo i był anarchistą. Rewolucyjni syndykaliści nie chcieli z początku tak się określać bo w latach 90-tych XIX po stłumieniu Komuny Paryskiej i rozpadzie ruchu anarchistycznego anarchizm oznaczał terrorystyczne grupki nie mające związku z ruchem robotniczym. Pelloutier, Pouget, Delasalle, Yvetot i inni jednak zaczęli współpracę z anarchistami najpierw pisząc do anarchistycznych gazet. Udało im sie przekonać anarchistów że związki to dobre narzędzie do rewolucji. I tak powstał rewolucyjny syndykalizm, ze współdziałania byłych państwowych socjalistów rozczarowanych partiami i anarchistów w związkach zawodowych.
CGT zaczęło potem od tego odchodzić i w końcu odeszło całkiem ale tym samym przestał to być rewolucyjny syndykalizm. a zrobił się związek popierający jakąs partię.
Niczego nie wyjaśniłeś w związku z tą Twoją tezą i ona nadal jest dziwna. Jest dziwna bo wiesz, że anarchokolektywiści to anarchiści i jeśli są syndykalistami to są to anarchistyczni syndykaliści w skrócie anarchosyndykaliści. A jednocześnie według Ciebie oni nie są anarchosyndykalistami, bo wiekszość anarchosyndykalistów była kiedyś anarchokomunistami (i wybierasz tu jako dowód programy z czasów kiedy tak było) Nie chodzi mi o to, że to błędny pogląd tylko o to, że jest to bezsensowny pogląd. On miałby sens tylko wtedy gdybyś nie uważał anarchokolektywistów za anarchistów (ale wtedy byłby to błędny poglad).
To jest jakaś anarchistyczna scholastyka która prowadzi do absurdu i nie obronisz tej tezy.
Można twierdzić że większość anarchosyndykalistów w historii to byli anarchokomuniści tak jak można twierdzić, że większość anarchistów w historii to anarchokomuniści (dokładnie z tych samych powodów) ale na pewno nie można twierdzić, że wszyscy.
Jak jest obecnie to tamat na inna dyskusje bo anarchizm nie jest już taki jak w latach 30-tych.