Dodaj nową odpowiedź

Nie możemy odpuszczać sobie forów

Nie możemy odpuszczać sobie forów, bo jest to jedno z najbardziej opiniotwórczych miejsc publicznych w dzisiejszych czasach.
To się przekłada na mentalność tego, i tak ogłupionego, społeczeństwa - zwłaszcza młodych, a wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie...

Wiem że walka z prawicowcami na forach przypomina syzyfowa pracę, bo siedzi tam mnóstwo trolli, którzy swoim chamstwem i bezczelnością nadrabiają braki w wiedzy. Przez co merytoryczne teksy zdają się ginąc w morzu niemerytorycznego spamu pełnego obelg i bezpodstawnych insynuacji.

Jednak gdy ludzie zobaczą, że jest jakaś alternatywa sensownie uargumentowana, to wreszcie zaczną się interesować a im więcej tego typu treści, tym więcej osób się zainteresuje.

Swego czasu sporo nad tym siedziałem. Były tego wymierne korzyści i paru ludzi mających trochę "oleju w głowie" zaczęło się udzielać a to już coś.

Kiedyś też założyliśmy grupę na we.riseup, gdzie w sposób zorganizowany walczyliśmy z faszystami w sieci.
Od jakiś 2 lat projekt leży odłogiem (niestety proza życia dopadła aktywistów), ale jeśli ktoś byłby zainteresowany taką działalnością podrzucam parę wskazówek wziętych z naszego FAQ:

Na pewno nie raz podczas buszowania po internecie natykacie się na faszystowskie teksty, które rażą swoją bezczelnością i wypaczaniem rzeczywistości.

Nie lekceważcie tego!

Odpowiadajcie i piszcie co wam się nie podoba.

Nie raz jednak zdarza się tak, że rozmówca idzie w zaparte i powtarza wciąż te same argumenty (tzw. metoda zdartej płyty) i na domiar złego dołączają do niego inni. To oznacza, że najprawdopodobniej natknęliśmy się na grupę zorganizowaną (taką jak my, tylko z drugiej strony barykady). Wtedy większość ludzi rezygnuje z takiej jałowej dyskusji, bo dochodzą do wniosku, że “szkoda nerwów dla debili”. I tu oni wygrywają! gdyż mało który postronny obserwator jest na tyle bystry i dociekliwy, by śledzić całą dyskusję i ocenić kto ma rację. I to do takich postronnych obserwatorów kierowane są zaciekłe teksty faszystów. Mimo, że ich gadki nie raz kupy się nie trzymają i sa stekiem pseudointelektualnych bzdur, mają one rację bytu i zaczynają żyć swoim życiem w świadomości społecznej. Już Goebbels pisał: “kłamstwo powtórzone wiele razy staje się społecznie przyjętą prawdą” i miał w tym sporo racji.
Jest to bardzo skuteczna metoda, ale jak możemy się przed nią bronić?

a) spokojnie pisać o tym jak jest w rzeczywistości;
b) wytykać wszystkie kłamstwa i manipulacje, jakimi osoba się posługuje;
c) w razie wycieczek osobistych, nie dać się sprowokować;
d) gdy zaczyna więcej osób na nas "naskakiwać" - dać znać znajomym, by włączyli się do dyskusji (wiem, że może wydawać się to z początku sztuczne i niezręczne, ale to działa!);

Gdy widzimy, że rozmowa z faszystą nie ma sensu najlepiej jest otrzymać pomoc z zewnątrz, gdyż postronny obserwator widząc, że jedna osoba się miota atakowana przez innych, nie będzie się z nią utożsamiał, nie chcąc być narażony na podobne ataki, poza tym myśli sobie "może oni wiedza lepiej i mimo, że wydaje mi się, że ten jeden mówi sensownie, to może ja o czymś ważnym nie wiem, więc nie będę z siebie robił idioty" (w psychologii nazywa się to społecznym dowodem słuszności).
Ignorowanie podobnych sytuacji bardzo często rodzi u osób postronnych racjonalizowanie tego stanu rzeczy i usprawiedliwianie siebie, dlaczego się nie pomogło… taka osoba może dojść (i często dochodzi) do przekonania, że w sumie nie ma zdania na ten temat i nie chce się tym interesować, albo...

Kolejnym efektem, który osiągają spamujący prawicowcy jest tzw. "efekt czystej ekspozycji", czyli podświadome utożsamianie się z bodźcami (treściami), z którymi często spotyka się postronna jednostka. Czyli najpierw mogą ich nawet irytować prawicowe teksty, potem, się z nimi oswajają, potem zaczynają się nimi sugerować i podążać za ich tokiem rozumowania. Nie raz jednak zaczynają sympatyzować z nimi, lub wręcz udzielać się powtarzając utarte, prawicowe slogany a wsparcie od "kolegów" prawicowców działa na jednostkę wzmacniająco dając jej poczucie jedności i akceptacji.

Jak temu przeciwdziałać?

Jeszcze raz nie dać się i w razie potrzeby: Poprosić o pomoc!
Nie będzie to oznaka słabości, ale zdrowego rozsądku. Bo oni mogą pastwić się nad nami w nieskończoność, nawet nie czytając naszych postów.
Najlepiej to zrobić pisząc do znajomych o zaistniałej sytuacji i oczywiście wstawiając linka do dyskusji. Trzeba pamiętać, by opisać sytuację a przede wszystkim podać przybliżoną liczbę przeciwników i jakich używają metod i argumentów (to ułatwi osobom "idącym z odsieczą" zorientowanie się w sytuacji i przyspieszy działanie).

Jak reagować, gdy się “przybędzie na miejsce”.

Gdy już się zorientujemy w sytuacji, czas przystąpić do dzieła. Każdy z nas ma swoje metody, ale ważne, by nie wyzywać rozmówców, a jeśli już "musimy", to tak by nasze stwierdzenie było dobrze uargumentowane, czyli poprzedzone przesłankami, które pozwolą postronnej osobie dojść do tego samego wniosku. Pisać jasno i klarownie (slang i skróty myślowe są niewskazane, chyba że jesteśmy pewni, że postronni odbiorcy je zrozumieją). Gdy rozmówca wybiórczo traktuje nasze wypowiedzi czepiając się za słówka i unikając niewygodnych tematów, należy zwracać na to uwagę i wracać do pominiętych kwestii. Jeśli rozmówca spamuje powtarzając ciągle to samo, trzeba mu to wypomnieć i odświeżyć zaspamowane treść (najlepiej parafrazując swoją wypowiedź, lub nieco modyfikując z posłużeniem się cytatami) itd. itp.

Najważniejsze to się nie poddawać!

Pozdrawiam
Jeden z niewielu - wolnościowy psycholog

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.