Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2012-05-29 21:02
To że nigdy nie mieliśmy do czynienia, nie znaczy, że nie będziemy mieli. Przed wynalezieniem żarówki, prawem do głosowania kobiet czy powstanie Solidarności nie było żarówek, kobiety nie miały głosu a Wałęsa nie skakał przez płot i nie bolkował.
To nie jest Europocentryzm, tylko fakt. To że jest wykorzystywany, nie znaczy, że jest błędny.
Siedząc na plaży można się opalić i potaplać, zbudować domek z piasku. W knajpie możemy poderwać dziewczynę, dać sobie/komuś obić ryło, solidnie się najebać. Przed komputerem siedząc możemy mądrzyć się na cia, co i tak nam skasują w imię wolności, zamiast iść do knajpy czy na plażę (na plaży w sumie tez można się najebać i poznać dziewczynę). W krzakach możemy robić kupe; obserwować biedronki lub tirówki; imaginować że jesteśmy siódmym wcieleniem teda kaczyńskiego i że jesteśmy prymitywni (co akurat może być zgodne z prawdą).
Wnioski pozostawiam do wsobnych rozmyślań.
Ps. Na plaży nie robimy kupy. Przed komputerem - jak kto lubi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To że nigdy nie mieliśmy
To że nigdy nie mieliśmy do czynienia, nie znaczy, że nie będziemy mieli. Przed wynalezieniem żarówki, prawem do głosowania kobiet czy powstanie Solidarności nie było żarówek, kobiety nie miały głosu a Wałęsa nie skakał przez płot i nie bolkował.
To nie jest Europocentryzm, tylko fakt. To że jest wykorzystywany, nie znaczy, że jest błędny.
Siedząc na plaży można się opalić i potaplać, zbudować domek z piasku. W knajpie możemy poderwać dziewczynę, dać sobie/komuś obić ryło, solidnie się najebać. Przed komputerem siedząc możemy mądrzyć się na cia, co i tak nam skasują w imię wolności, zamiast iść do knajpy czy na plażę (na plaży w sumie tez można się najebać i poznać dziewczynę). W krzakach możemy robić kupe; obserwować biedronki lub tirówki; imaginować że jesteśmy siódmym wcieleniem teda kaczyńskiego i że jesteśmy prymitywni (co akurat może być zgodne z prawdą).
Wnioski pozostawiam do wsobnych rozmyślań.
Ps. Na plaży nie robimy kupy. Przed komputerem - jak kto lubi.