Dodaj nową odpowiedź

Co do PKB, to nie mówiłem

Co do PKB, to nie mówiłem niczego, co by się z tym nie zgadzało. Zgadzamy się, że nie PKB nie odzwierciedla produktywności. To, co mówisz, jest prawdą, natomiast mnie interesuje coś innego - to, że wyższe PKB oznacza, że kraj ma większą siłę gospodarczą niż kraje o małym PKB (a zdawało mi się, że temu przeczysz). I to właśnie dlatego, że w kapitalizmie nie produktywność decyduje o sile gospodarczej, a model wykorzystania tej produktywności, czyli po prostu model wyzysku. Oni produkują w fabrykach, u nas się zarządza ich czasem, ich produktami itd.

"Ciekawe na jakiej podstawie doszedłeś do takich wniosków.... Uzależnienie wysokości zasiłków od wynagrodzenia (najczęściej procentowo od wcześniejszych wynagrodzeń) sztucznie utrzymuje część bezrobotnych w wyższych/średnich warstwach społecznych, utrwala model konsumpcyjny nawet po utracie pracy oraz zniechęca bezrobotnych pobierających wyższe zasiłki do podejmowania pracy w niższym przedziale dochodowym - czyli proporcje pomiędzy warstwami społecznymi zostają zachowane"

Na podstawie doświadczeń krajów zachodnich (Szwecja, Niemcy, Szwajcaria...). Tracisz pracę - lądujesz na poduszce, nie wpierdalasz się głową w beton.
Oczywiście, że lepszym rozwiązaniem byłyby równe, wysokie zasiłki dla wszystkich, ale jako realne rozwiązanie w warunkach kapitalizmu uzależnienie ich od dochodu ma sens. Głównie ze względu na psychologiczny charakter tego rozwiązania. Nie mówię już o tym, że osoba tracąca pracę na specjalistycznym stanowisku rzadko kiedy znajduje nowe zatrudnienie w ciągu kolejnych dwóch lat, natomiast ktoś, kto pracował na taśmie nie ma z tym większych problemów - w sensie, że ciągłość zostaje zachowana. Więc generalnie utrata pracy dla człowieka z wyższymi zarobkami jest bardziej traumatycznym przeżyciem, trudniej się z niego podnieść (pamiętajmy, że często człowiek taki obciążony jest w większym stopniu kredytami itd.). Jeśli twoim zamiarem jest, w imię sprawiedliwości, powiększanie rozmiaru biedy - proponuj takie rozwiązania.

Swoją drogą kolejne doktrynerstwo anarchistyczne - jak ktoś więcej zarabia, już jest wrogiem klasowym. I to nawet mimo tego, że obiektywnie wrogiem klasowym NIE JEST. Ale to też może wynika z faktu, że nie jestem komunistą, tylko zwyczajnym socjałem.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.