Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2012-06-03 18:13
Dla ciebie naturalną dla mnie nie. Osoba pracująca w przedszkolu tam pracuje. W systemie społecznym, w którym praca i cała gospodarka była by pod kontrolą społeczną, moglibyśmy decydować czy wolimy, aby całe społeczeństwo mogło pracować mniej, a w zamian mieć mniej odpłatnych potrzeb zaspokojonych czy nie.
Teraz to czyste abstrakcyjne dywagacje - realia są takie, że ludzie muszą pracować na etacie, a poza tym pracować nad swoją reprodukcją. Jeżeli część tej pracy mogą przerzucić odpłatnie na innych to realnie ich jakość życia wzrasta - po prostu. Jeżeli dodasz do tego, że prace te głównie spadają na głowy kobiet - rozwój takich usług poprawia jakość głównie ich życia.
"A może mamy uwierzyć, że wszyscy dorobimy się i scedujemy nasze obowiązki na najemnych pracowników?"
Nie musisz w nic wierzyć - dzieci do żłobka czy przedszkola wysyła 60-70% rodzin w Zachodniej Europie, w Polsce było by podobnie gdyby inna polityka władz. Do restauracji chodzi również coraz więcej ludzi itd. - to są po prostu realia.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Dla ciebie naturalną dla
Dla ciebie naturalną dla mnie nie. Osoba pracująca w przedszkolu tam pracuje. W systemie społecznym, w którym praca i cała gospodarka była by pod kontrolą społeczną, moglibyśmy decydować czy wolimy, aby całe społeczeństwo mogło pracować mniej, a w zamian mieć mniej odpłatnych potrzeb zaspokojonych czy nie.
Teraz to czyste abstrakcyjne dywagacje - realia są takie, że ludzie muszą pracować na etacie, a poza tym pracować nad swoją reprodukcją. Jeżeli część tej pracy mogą przerzucić odpłatnie na innych to realnie ich jakość życia wzrasta - po prostu. Jeżeli dodasz do tego, że prace te głównie spadają na głowy kobiet - rozwój takich usług poprawia jakość głównie ich życia.
"A może mamy uwierzyć, że wszyscy dorobimy się i scedujemy nasze obowiązki na najemnych pracowników?"
Nie musisz w nic wierzyć - dzieci do żłobka czy przedszkola wysyła 60-70% rodzin w Zachodniej Europie, w Polsce było by podobnie gdyby inna polityka władz. Do restauracji chodzi również coraz więcej ludzi itd. - to są po prostu realia.
To nie jest kwestia oceny tylko faktów.