Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2012-06-03 22:24
Tyle, że patrzenie na gospodarkę przez pryzmat kulturowy - czyli, że ona potrzebuje jakiegoś "uzasadnienia" jest trochę idiotyczne. To że gospodarka kapitalistyczna nie jest nastawiona na zaspokajanie potrzeb to jest logiczne, ale też bez sensu jest negowanie faktu, że te bezsensowne według ciebie usługi polepszają ludziom życie - powtarzam tu i teraz, a nie w jakieś wyimaginowanej rzeczywistości. A nawet w tej wyimaginowanej rzeczywistości trudno było by uznać, że jakość twojego życia była by lepsza, gdybyś od świtu do nocy musiał zajmować się tylko swoim przeżyciem. Kobiety od rana do nocy wychowywały by dzieci, prały, sprzątały. Mężczyzna hodował by warzywa, zabijał zwierzęta, zajmował się naprawą domu itd. Oczywiście nie neguje, jeśli komuś taki styl życia odpowiada to proszę, ale jeśli ktoś dał by mi wybór, to już wolałbym to co dzisiaj w Europie.
Oczywiście jest szereg prac, które są faktycznie nie potrzebne i faktycznie gdybyśmy mieli wpływ na kreowanie gospodarki byłby one zlikwidowane, potencjał społeczny mógłby zostać przekierowany na inne tory, a wszyscy mogli by np. krócej pracować. Nie sądze jednak, aby ktoś chciał likwidować przedszkola, restauracje itd. Sam wychowałem się w "tradycyjnej" rodzinie w której moja matka od rana zajmowała się tymi wszystkimi pracami, której jak twierdzisz można bez problemu wykonać we własnym zakresie - no i powiem szczerze nie kojarzy mi się to z jakąś wyższą jakością życia i nie życzę tego mojej żonie czy sobie.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Tyle, że patrzenie na
Tyle, że patrzenie na gospodarkę przez pryzmat kulturowy - czyli, że ona potrzebuje jakiegoś "uzasadnienia" jest trochę idiotyczne. To że gospodarka kapitalistyczna nie jest nastawiona na zaspokajanie potrzeb to jest logiczne, ale też bez sensu jest negowanie faktu, że te bezsensowne według ciebie usługi polepszają ludziom życie - powtarzam tu i teraz, a nie w jakieś wyimaginowanej rzeczywistości. A nawet w tej wyimaginowanej rzeczywistości trudno było by uznać, że jakość twojego życia była by lepsza, gdybyś od świtu do nocy musiał zajmować się tylko swoim przeżyciem. Kobiety od rana do nocy wychowywały by dzieci, prały, sprzątały. Mężczyzna hodował by warzywa, zabijał zwierzęta, zajmował się naprawą domu itd. Oczywiście nie neguje, jeśli komuś taki styl życia odpowiada to proszę, ale jeśli ktoś dał by mi wybór, to już wolałbym to co dzisiaj w Europie.
Oczywiście jest szereg prac, które są faktycznie nie potrzebne i faktycznie gdybyśmy mieli wpływ na kreowanie gospodarki byłby one zlikwidowane, potencjał społeczny mógłby zostać przekierowany na inne tory, a wszyscy mogli by np. krócej pracować. Nie sądze jednak, aby ktoś chciał likwidować przedszkola, restauracje itd. Sam wychowałem się w "tradycyjnej" rodzinie w której moja matka od rana zajmowała się tymi wszystkimi pracami, której jak twierdzisz można bez problemu wykonać we własnym zakresie - no i powiem szczerze nie kojarzy mi się to z jakąś wyższą jakością życia i nie życzę tego mojej żonie czy sobie.