Dodaj nową odpowiedź

To znaczy, że korporacyjne serwisy społecznościowe, jak Facebook i Google+, są podatne na profile/identity scraping – zliczanie i *spisywanie* lajkujących (lub należących do wspólnych kół). To rzecz jasna może posłużyć /drugiej stronie/. Wielki Brat ma dostęp do pełnych relacji (a odkąd promuje się podawanie prawdziwych personaliów, to do "wszystkiego na talerzu" z automatu), bez względu na ustawienia widoczności – kto lubi dany fanpage i kogo lubi zarazem innego. W teorii grafów nazywają to kliką – jej wyznaczanie (lub aproksymowanie) jest trudnym obliczeniowo problemem, ale dla 5k lajków to minuty liczenia.

http://www.julianevansblog.com/2011/02/facebook-profile-scraping-privacy...

Dlatego nie miałem, nie mam, i nigdy nie będę miał Facebooka. Kontroluję ślady, które zostawiam w Internecie.