Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2012-06-18 13:48
Sam jestem anarchistą, ale to co piszecie to bzdura. Anarchizm, który nigdy w historii nie był ruchem bardzo silnym, dziś jest cieniem tego co przed wojną. W skali globu leninizm, w rożnych odmianach, natomiast radzi sobie całkiem nieźle. Zasadniczo na zachodzie Europy, cała lewica rewolucyjna (łącznie z anarchistami) jest znacznie bardziej reformistyczna, niż jeszcze w latach 70. XX w. Natomiast w Azji, Afryce, Indiach, nie mówiąc już o Ameryce Południowej poza leninistami, nie ma innej rewolucyjnej lewicy (tzn. może są grupki pasjonatów, ale społecznie oni nie istnieją). I nie mówię tu o kadrowych organizacjach, tylko masowych. Miałem okazję w zeszłym roku, być na ok. 100 tys. demonstracji robotniczej w Dheli - morze czerwonych flag z sierpem i młotem. W Ameryce Południowej, tylko w krajach bardziej "zachodnich" typu Argentyna, Meksyk i tylko w większych miastach widać ślady działań anarchistów, cała reszta to całkowita hegemonia organizacji leninowskich i trockistowskich. itd. itp. Proszę was, kompromitacja "bolszewizmu" to pobożne życzenie, ale z faktami ma to niewiele wspólnego.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Sam jestem anarchistą, ale
Sam jestem anarchistą, ale to co piszecie to bzdura. Anarchizm, który nigdy w historii nie był ruchem bardzo silnym, dziś jest cieniem tego co przed wojną. W skali globu leninizm, w rożnych odmianach, natomiast radzi sobie całkiem nieźle. Zasadniczo na zachodzie Europy, cała lewica rewolucyjna (łącznie z anarchistami) jest znacznie bardziej reformistyczna, niż jeszcze w latach 70. XX w. Natomiast w Azji, Afryce, Indiach, nie mówiąc już o Ameryce Południowej poza leninistami, nie ma innej rewolucyjnej lewicy (tzn. może są grupki pasjonatów, ale społecznie oni nie istnieją). I nie mówię tu o kadrowych organizacjach, tylko masowych. Miałem okazję w zeszłym roku, być na ok. 100 tys. demonstracji robotniczej w Dheli - morze czerwonych flag z sierpem i młotem. W Ameryce Południowej, tylko w krajach bardziej "zachodnich" typu Argentyna, Meksyk i tylko w większych miastach widać ślady działań anarchistów, cała reszta to całkowita hegemonia organizacji leninowskich i trockistowskich. itd. itp. Proszę was, kompromitacja "bolszewizmu" to pobożne życzenie, ale z faktami ma to niewiele wspólnego.