Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Bez urazy kolego butters ale twoja wrażliwość to najmniejszy albo nawet żaden problem, o gustach się nie dyskutuje :D"
Zdaję sobie sprawę :)
"RAF i Czerwone Brygady to były autorytarne organizacje."
W zasadzie to nie. Polecam poczytać jednak tę Meinhof. Sam Baader był anarchistą, a przynajmniej tak się określał.
Ich taktyka też w zasadzie nie miała polegać na przewodzeniu rewolucji, tylko na pobudzeniu mas do walki.
""Akcje wymierzone w kapitał" to nic nie znaczące określenie. Albo kapitał oznacza ludzi (kapitalistów) i wtedy są to "akcje" wymierzone w ludzi (co samo w sobie może być obojętne w przypadku niektórych kapitalistów, ale ma efekty które już nie sa obojetne) albo to oznacza jakieś przedmioty a wtedy jest to bezsensowne gdyż ten kapitał jest do przejęcia a nie do "atakowania fizycznie' jakby był jakims magicznie ożywionym przedmiotem z którym się walczy."
Eeee... to nie jest nic nie znaczące określenie, tylko po prostu szerokie. Sama kradzież, nawet jeśli jest niezideologizowana, jest już naruszeniem obowiązującego porządku społecznego. Np. zabójstwo takim działaniem nie jest, bo nie ma w nim żadnej transgresywności (w sensie, że w kapitalizm morderstwo jest wpisane, kradzież jest prawie zawsze naruszeniem). Niszczenie kapitału przez naruszenie prawa własności jest "działaniem wymierzonym w kapitał". To chyba proste... (nie wiem, czy ja wszędzie muszę dodawać, że pewne określenia są po prostu konwencją i jak się pisze, że ktoś atakuje kapitał, to nie oznacza, że atakuje cyferki w wirtualnym świecie).
Akcja bezpośrednia prawie zawsze (jeśli nie zawsze) polega na podważeniu prawa własności.
"Radykalne są przede wszystkim poglądy a nie działania, gdyby było inaczej to byle policjant w kapitalizmie jest wiekszym radykałem niż ideolodzy ultrakapitalizmu gdyz oni tylko gadają a policjant broni go fizycznie"
Kwestia przyjęcia definicji radykalizmu i definicji działania. Bo zamieszczenie tekstu o potrzebie uelastycznienia prawa pracy może być bardziej radykalne, choć mniej widowiskowe, niż działania policjanta. Zresztą nie chce mi się walczyć o znaczenia słów. Użyłem słowa "radykał" w znaczeniu kogoś, kto podejmuje radykalne działania, bo po pierwsze: bliżej jest to ogólnie przyjętej, intuicyjnej definicji tego pojęcia. Po drugie, wskazuje, że ważne jest analizowanie skutków działań, nie idei. Anarchistą jesteś w działaniu, nie w głowie - takie postawienie sprawy jest dużo bardziej sensowne z punktu widzenia analizy politycznej (bo nie interesują nas w niej same idee, tylko skutki tych idei, interakcje, a nie poszczególne świadomości ludzi).
No chuj, inteligencka rozmowa, jeszcze cytuję akapit po akapicie, czyli żenada for life. I'm sorry.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Bez urazy kolego butters
"Bez urazy kolego butters ale twoja wrażliwość to najmniejszy albo nawet żaden problem, o gustach się nie dyskutuje :D"
Zdaję sobie sprawę :)
"RAF i Czerwone Brygady to były autorytarne organizacje."
W zasadzie to nie. Polecam poczytać jednak tę Meinhof. Sam Baader był anarchistą, a przynajmniej tak się określał.
Ich taktyka też w zasadzie nie miała polegać na przewodzeniu rewolucji, tylko na pobudzeniu mas do walki.
""Akcje wymierzone w kapitał" to nic nie znaczące określenie. Albo kapitał oznacza ludzi (kapitalistów) i wtedy są to "akcje" wymierzone w ludzi (co samo w sobie może być obojętne w przypadku niektórych kapitalistów, ale ma efekty które już nie sa obojetne) albo to oznacza jakieś przedmioty a wtedy jest to bezsensowne gdyż ten kapitał jest do przejęcia a nie do "atakowania fizycznie' jakby był jakims magicznie ożywionym przedmiotem z którym się walczy."
Eeee... to nie jest nic nie znaczące określenie, tylko po prostu szerokie. Sama kradzież, nawet jeśli jest niezideologizowana, jest już naruszeniem obowiązującego porządku społecznego. Np. zabójstwo takim działaniem nie jest, bo nie ma w nim żadnej transgresywności (w sensie, że w kapitalizm morderstwo jest wpisane, kradzież jest prawie zawsze naruszeniem). Niszczenie kapitału przez naruszenie prawa własności jest "działaniem wymierzonym w kapitał". To chyba proste... (nie wiem, czy ja wszędzie muszę dodawać, że pewne określenia są po prostu konwencją i jak się pisze, że ktoś atakuje kapitał, to nie oznacza, że atakuje cyferki w wirtualnym świecie).
Akcja bezpośrednia prawie zawsze (jeśli nie zawsze) polega na podważeniu prawa własności.
"Radykalne są przede wszystkim poglądy a nie działania, gdyby było inaczej to byle policjant w kapitalizmie jest wiekszym radykałem niż ideolodzy ultrakapitalizmu gdyz oni tylko gadają a policjant broni go fizycznie"
Kwestia przyjęcia definicji radykalizmu i definicji działania. Bo zamieszczenie tekstu o potrzebie uelastycznienia prawa pracy może być bardziej radykalne, choć mniej widowiskowe, niż działania policjanta. Zresztą nie chce mi się walczyć o znaczenia słów. Użyłem słowa "radykał" w znaczeniu kogoś, kto podejmuje radykalne działania, bo po pierwsze: bliżej jest to ogólnie przyjętej, intuicyjnej definicji tego pojęcia. Po drugie, wskazuje, że ważne jest analizowanie skutków działań, nie idei. Anarchistą jesteś w działaniu, nie w głowie - takie postawienie sprawy jest dużo bardziej sensowne z punktu widzenia analizy politycznej (bo nie interesują nas w niej same idee, tylko skutki tych idei, interakcje, a nie poszczególne świadomości ludzi).
No chuj, inteligencka rozmowa, jeszcze cytuję akapit po akapicie, czyli żenada for life. I'm sorry.