Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2012-07-30 11:20
"Prawo do posiadania samochodu, gdy zachcę go posiadać jest podobne do prawa do posiadania chleba, gdy zachcę go posiadać"
To nie ma nic wspólnego z anarchokomunizmem za to ma z indywidualizmem. Opisując zamieszki gdzie ludzie grabią sobie nawzajem różne rzeczy opisujesz własne poglądy tzn skrajny indywidualizm (dlatego właśnie wydaje ci się to podobne) Tylko że tu nie ma własności, ponieważ nie ma gwarancji przyznawanych przez państwo że ten kto zagrabi jakiś samochód ma do tego tytuł. Jeśli zostałby mu przyznany to ukradziony samochód stałby się jego wyłączną własnością.
W defincji jest o tym mowa :) "własność to prawo do wyłącznego dysponowania czymś". To prawo jest przyznawane przez państwo na mocy konkretnych przepisów i egzekwowane przez odpowiednie instytucje (policję, sądy). Jest to pewien przywilej zapewniany przez państwo właśnie w taki sposób jak wyżej napisałem w przypadku zamieszek.
"Jeśli ktoś pozwala drugiej osobie robić z czymś, co ten chce, to czyni go właścicielem." Jest właściciel mieszkania Kowalski który ci mówi: "mozesz sobie mieszkać w moim mieszkaniu i robić z nim co chcesz". Mieszkasz sobie i robisz co chcesz. Czyje to będzie teraz mieszkanie, Kowalskiego czy twoje? Będzie to dalej własność Kowalskiego. Jeśi każe ci się wynieść to będziesz musiał się wynieść a jak tego nie zrobisz to przyjdzie policja i cie wyrzuci i dostaniesz odpowiednie zarzuty za to "naruszane własności prywatnej". To nie "robienie tego co sie chce" z jakąś rzeczą czyni z kogoś właściciela ale państwowe prawo okreslające czym jest własność, kto może coś z nią robić i w jakich granicach może coś z nią robić.
"Własność wymaga państwa" gdyż takie są fakty :) Własność to coś innego niż posiadanie albo użytkowanie
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Prawo do posiadania
"Prawo do posiadania samochodu, gdy zachcę go posiadać jest podobne do prawa do posiadania chleba, gdy zachcę go posiadać"
To nie ma nic wspólnego z anarchokomunizmem za to ma z indywidualizmem. Opisując zamieszki gdzie ludzie grabią sobie nawzajem różne rzeczy opisujesz własne poglądy tzn skrajny indywidualizm (dlatego właśnie wydaje ci się to podobne) Tylko że tu nie ma własności, ponieważ nie ma gwarancji przyznawanych przez państwo że ten kto zagrabi jakiś samochód ma do tego tytuł. Jeśli zostałby mu przyznany to ukradziony samochód stałby się jego wyłączną własnością.
W defincji jest o tym mowa :) "własność to prawo do wyłącznego dysponowania czymś". To prawo jest przyznawane przez państwo na mocy konkretnych przepisów i egzekwowane przez odpowiednie instytucje (policję, sądy). Jest to pewien przywilej zapewniany przez państwo właśnie w taki sposób jak wyżej napisałem w przypadku zamieszek.
"Jeśli ktoś pozwala drugiej osobie robić z czymś, co ten chce, to czyni go właścicielem." Jest właściciel mieszkania Kowalski który ci mówi: "mozesz sobie mieszkać w moim mieszkaniu i robić z nim co chcesz". Mieszkasz sobie i robisz co chcesz. Czyje to będzie teraz mieszkanie, Kowalskiego czy twoje? Będzie to dalej własność Kowalskiego. Jeśi każe ci się wynieść to będziesz musiał się wynieść a jak tego nie zrobisz to przyjdzie policja i cie wyrzuci i dostaniesz odpowiednie zarzuty za to "naruszane własności prywatnej". To nie "robienie tego co sie chce" z jakąś rzeczą czyni z kogoś właściciela ale państwowe prawo okreslające czym jest własność, kto może coś z nią robić i w jakich granicach może coś z nią robić.
"Własność wymaga państwa" gdyż takie są fakty :) Własność to coś innego niż posiadanie albo użytkowanie