Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Prawo do posiadania samochodu, gdy zachcę go posiadać jest podobne do prawa do posiadania chleba, gdy zachcę go posiadać"
To nie ma nic wspólnego z anarchokomunizmem za to ma z indywidualizmem.>>
Co?
Opisując zamieszki gdzie ludzie grabią sobie nawzajem różne rzeczy opisujesz własne poglądy tzn skrajny indywidualizm">>
Dlaczego tak uważasz?
Tylko że tu nie ma własności, ponieważ nie ma gwarancji przyznawanych przez państwo że ten kto zagrabi jakiś samochód ma do tego tytuł.>>
Ale może być gwarancja państwa lub czegokolwiek do państwa podobnego, że to co jest już twoje, nie może być Ci odebrane bez twojej zgody. Mnie to wystarczy, by coś rozumieć za własność.
To prawo jest przyznawane przez państwo na mocy konkretnych przepisów i egzekwowane przez odpowiednie instytucje (policję, sądy). Jest to pewien przywilej zapewniany przez państwo właśnie w taki sposób jak wyżej napisałem w przypadku zamieszek. >>
Czy Ty uważasz, że tylko państwo może ułożyć prawo? Czy uważasz, że prawo nie było stanowione poza państwami, czyli, czy uważasz, że nie istnieje bezpaństwowe prawo?
Podczas zamieszek ten przywilej był łamany.
Mieszkasz sobie i robisz co chcesz. Czyje to będzie teraz mieszkanie, Kowalskiego czy twoje? Będzie to dalej własność Kowalskiego.>>
Całkowicie niekoniecznie. Może to być już moje mieszkanie, przynajmniej na jakiś np. czas, lub przy zachowaniu jakiś warunków. Państwo przecież może wyburzyć mi dom w określonych sytuacjach, jeśli nawet mam kartkę od notariusza, że dom jest mój. Czemu nie mogłaby istnieć taka firma, która ma prawo wyburzać ludziom domy. Np. w razie pożaru w mieście. Np. strażacka? Kto wtedy byłby właścicielem według Ciebie? I kto dla kogo byłby właścicielem?
Jeśli każe ci się wynieść to będziesz musiał się wynieść a jak tego nie zrobisz to przyjdzie policja i cie wyrzuci i dostaniesz odpowiednie zarzuty za to "naruszane własności prywatnej".>>
Nie rozumiesz, rzecz w tym, że jeśli zrobiłeś coś, co mi zasugerowało, że na jakiś warunkach ja mogę korzystać z twojej rzeczy, to w taki sposób mogę korzystać. Umowy muszą równoważyć strony -> wystarczy przyjąć takie założenie i tak być, moim zdaniem, musi. Oczywiście w tym sensie musi, że prawo jest sposobem ustandaryzowania ludzi. I każdy z nas lubi sobie poustandaryzowywać. I prawo własności potrafi poddać się takiemu ustandaryzowaniu. Dlaczego ludzie w takim razie nie mieliby ustalić własności lub czegoś podobnego? Zwłąszcza czegoś podobnego?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Prawo do posiadania
"Prawo do posiadania samochodu, gdy zachcę go posiadać jest podobne do prawa do posiadania chleba, gdy zachcę go posiadać"
To nie ma nic wspólnego z anarchokomunizmem za to ma z indywidualizmem.>>
Co?
Opisując zamieszki gdzie ludzie grabią sobie nawzajem różne rzeczy opisujesz własne poglądy tzn skrajny indywidualizm">>
Dlaczego tak uważasz?
Tylko że tu nie ma własności, ponieważ nie ma gwarancji przyznawanych przez państwo że ten kto zagrabi jakiś samochód ma do tego tytuł.>>
Ale może być gwarancja państwa lub czegokolwiek do państwa podobnego, że to co jest już twoje, nie może być Ci odebrane bez twojej zgody. Mnie to wystarczy, by coś rozumieć za własność.
To prawo jest przyznawane przez państwo na mocy konkretnych przepisów i egzekwowane przez odpowiednie instytucje (policję, sądy). Jest to pewien przywilej zapewniany przez państwo właśnie w taki sposób jak wyżej napisałem w przypadku zamieszek. >>
Czy Ty uważasz, że tylko państwo może ułożyć prawo? Czy uważasz, że prawo nie było stanowione poza państwami, czyli, czy uważasz, że nie istnieje bezpaństwowe prawo?
Podczas zamieszek ten przywilej był łamany.
Mieszkasz sobie i robisz co chcesz. Czyje to będzie teraz mieszkanie, Kowalskiego czy twoje? Będzie to dalej własność Kowalskiego.>>
Całkowicie niekoniecznie. Może to być już moje mieszkanie, przynajmniej na jakiś np. czas, lub przy zachowaniu jakiś warunków. Państwo przecież może wyburzyć mi dom w określonych sytuacjach, jeśli nawet mam kartkę od notariusza, że dom jest mój. Czemu nie mogłaby istnieć taka firma, która ma prawo wyburzać ludziom domy. Np. w razie pożaru w mieście. Np. strażacka? Kto wtedy byłby właścicielem według Ciebie? I kto dla kogo byłby właścicielem?
Jeśli każe ci się wynieść to będziesz musiał się wynieść a jak tego nie zrobisz to przyjdzie policja i cie wyrzuci i dostaniesz odpowiednie zarzuty za to "naruszane własności prywatnej".>>
Nie rozumiesz, rzecz w tym, że jeśli zrobiłeś coś, co mi zasugerowało, że na jakiś warunkach ja mogę korzystać z twojej rzeczy, to w taki sposób mogę korzystać. Umowy muszą równoważyć strony -> wystarczy przyjąć takie założenie i tak być, moim zdaniem, musi. Oczywiście w tym sensie musi, że prawo jest sposobem ustandaryzowania ludzi. I każdy z nas lubi sobie poustandaryzowywać. I prawo własności potrafi poddać się takiemu ustandaryzowaniu. Dlaczego ludzie w takim razie nie mieliby ustalić własności lub czegoś podobnego? Zwłąszcza czegoś podobnego?
nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.