Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2012-08-04 11:36
Przyznam się, że kompletnie nie rozumiem szumu robionego koło takich rzeczy. Bankrutują biura? No i co z tego? Jak bankrutowały fabryki zatrudniające tysiące ludzi nikogo to nie wzruszało, mamy więc przejmować się bankructwem "biur" zatrudniających właściciela plus dwie pracownice, pośredniczących w sprzedaży jakichś tam bzdetów?
----
"działalność zakończyło niewielkie biuro podróży Atena z Oświęcimia"
Taaa. A u mnie ostatnio działalność zakończył zakład fryzjerski. Zainteresuje to może kogoś?
----
"ponad 600 klientów pozostaje za granicą"
Czy ktoś im broni iść na dworzec, kupić sobie bilet na pociąg, autobus, samolot lub statek i wrócić do Polski? (chyba że są takimi niedorajdami i nawet nie potrafią tak elementarnej czynności). Po powrocie mogą przecież w ramach sądzenia się z "biurem" obarczyć go rachunkiem za bilet. Proste.
----
"Nie rozumiem dlaczego klienci biur podróży otrzymują pomoc publiczną"
Dokładnie tak narbo. I ja tego nie pojmuję.
Nie pojmuję zresztą też, jak można w ogóle korzystać z usług "biur" podróży. Jak powiedziałem wyżej, trzeba być niesamowitą wręcz niedojdą, by w tak prostych sprawach jak organizacja wypoczynku korzystać z usług pośrednika. Wstydziłbym się przed samym sobą, gdybym chcąc jechać np. na Lazurowe Wybrzeże, zamiast kupić sobie na dworcu bilet do Nicei albo zatankować paliwo do pełna, poszedł do "biura" i wykupił wycieczkę, wczasy czy coś w tym rodzaju. Najzabawniejsze w tym, że ten głupi motłoch korzystający z usług "biur" na serio sądzi, że podróżuje, poznaje świat i że te wspaniałości dał im kapitalizm.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"bankrutują kolejne biura podróży"
Przyznam się, że kompletnie nie rozumiem szumu robionego koło takich rzeczy. Bankrutują biura? No i co z tego? Jak bankrutowały fabryki zatrudniające tysiące ludzi nikogo to nie wzruszało, mamy więc przejmować się bankructwem "biur" zatrudniających właściciela plus dwie pracownice, pośredniczących w sprzedaży jakichś tam bzdetów?
----
"działalność zakończyło niewielkie biuro podróży Atena z Oświęcimia"
Taaa. A u mnie ostatnio działalność zakończył zakład fryzjerski. Zainteresuje to może kogoś?
----
"ponad 600 klientów pozostaje za granicą"
Czy ktoś im broni iść na dworzec, kupić sobie bilet na pociąg, autobus, samolot lub statek i wrócić do Polski? (chyba że są takimi niedorajdami i nawet nie potrafią tak elementarnej czynności). Po powrocie mogą przecież w ramach sądzenia się z "biurem" obarczyć go rachunkiem za bilet. Proste.
----
"Nie rozumiem dlaczego klienci biur podróży otrzymują pomoc publiczną"
Dokładnie tak narbo. I ja tego nie pojmuję.
Nie pojmuję zresztą też, jak można w ogóle korzystać z usług "biur" podróży. Jak powiedziałem wyżej, trzeba być niesamowitą wręcz niedojdą, by w tak prostych sprawach jak organizacja wypoczynku korzystać z usług pośrednika. Wstydziłbym się przed samym sobą, gdybym chcąc jechać np. na Lazurowe Wybrzeże, zamiast kupić sobie na dworcu bilet do Nicei albo zatankować paliwo do pełna, poszedł do "biura" i wykupił wycieczkę, wczasy czy coś w tym rodzaju. Najzabawniejsze w tym, że ten głupi motłoch korzystający z usług "biur" na serio sądzi, że podróżuje, poznaje świat i że te wspaniałości dał im kapitalizm.