Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Poziom rozwoju w Porto Alegre jest wyższy niż kiedyś. Czy to jest tylko ponieważ mają system budżetu partycipacyjnego czy nie, nie wiadomo ponieważ kanalizacja miasta zdarza się także w miastach bez tego. Także, z punktu widzenia liberalnego, oczywiście im więcej NGOs, tym lepiej, ale istnieje także pewna krytyka zhierarchizowanego społeczeństwa i roli wielu z NGOsów w nim. Już nasi koledzy anarchiści, szczególnie z Brazylii, od lat krytykują to co dzieje się z NGOsami i władzą i dlatego n.p. nie biorą udziału w forach społecznych w Porto Alegre, tylko organizują swoje. Dla tych, którzy czytają po angielsku (chyba Metys niestety nie ma mozliwości - a szkoda), są teksty o tym: (tu dałam tylko kilka --jest jeszcze wiele innych) http://www.ainfos.ca/01/dec/ainfos00204.html http://www.ainfos.ca/02/feb/ainfos00489.html http://www.ainfos.ca/02/feb/ainfos00464.html http://www.nadir.org/nadir/initiativ/agp/free/wsf/lahaine_en.htm
struggle.ws/global/issues/talk.html
struggle.ws/global/issues/declare.html http://india.indymedia.org/en/2001/12/423.shtml
Więc coś tu jest dziwne: nasi koledzy anarchiści z Brazylii i innych krajów uważają wiele z tych NGOsów za cześć reform kapitalizmu, Bank Światowy, IMF czy OSCE także próbują zapewnić, że chcą by działało wiele NGOsów i żeby ludzie mieli kanalizację, ale to nie daje powodów niektórym polskim anarchistom zastanawiać się, czy istnienie wielu NGOsów jest tylko i wyłącznie czymś pozytwynym. Dla mnie, fakt że tam jest 600 organizacji obywatelskich mało znaczy, bo nie wiadomo co oni robią. Pewnie część z nich, jak część wszystkich organizacji pozarządowych robi coś dobrego. Choć też pozostaje pytanie takie n.p. czy te organizacje pomogają rządowi utrzymać władzę czy nie.
Metys - w Polsce istnieje wiele NGOs. W bazie danych portalu NGO jest 99702 takich organizacji na Mazowszu - choć tylko pokazują 350 w Wielkopolsce. http://bazy.mazowsze.ngo.pl/wyniki.asp?wyniki=1&szukanie=opp
Mam nadzieję, że nie będzie tu dyskusji czy to oznacza, że mamy bardziej aktywne społeczeństwo obywatelskie.
Konkretniej o Porto Alegre i statystyce -
Dziękuję, że napisaleś skąd są statystyki Rafała w broszurze bo nie jest napisane.
Ale chyba nie rozumiesz tego tekstu.
Napisaleś jakbym kłamała i bardzo stanowczo piszesz, że ponad 200 tyś osób biorą udział w ustalaniu budżetu. Jednak nie podajesz definicji pojęcia "brać udział".
Z broszury Rafała Górskiego, dowiadujemy się jednak, że tylko 50 tyś osób było uprawnionych do zagłosowania. Tylko, że na stronie 20 waszej broszury, on napisał "W 2004 roku było już 50 tysięcy zarejestrowanych uczestników oficjalnych zgromadzeń dzielnicowych i tematycznych. Co bardziej istotne, we wszystkich NIEOFICJALNYCH i OFICJALNYCH zebraniach wzięło udział w owym roku ponad 200 tysięcy osób."
Ty wydałeś broszurę, więc sam przeczytaleś te cyfry, jednak chyba nie pytałeś skąd ta róznica. Bo to piramida. Chodzą ludzie na spotkania. Są "nieoficialnie", nie mają żadnej mocy decyzyjnej - tylko ludzie mówią co chcą. Rozumiemy, że część osób, bo może na spotkanie 100 osób, 85% mogą siedzieć cicho. Potem część z nich idzie na oficjalne spotkania.
Okazuję się, także według oficjalnych informacji miasta Porto Alegre, ale nie dano w broszurze waszej, że tylko 40% z tych uprawnionych do głosowania głosują. A nie głosują za budżetem, tylko za priorytetami, który są przedstawione.
Dalej, wasza broszura nie kryje hierarchizacji podejmowania decyzji w Porto Alegre. Patrz na stronę 19. Tylko, że w odróżnieniu od innych anarchistów, nie ma tam żadnej krytyki tego, że prace nad konkretnym budżetem są prowadzone przez 44 osoby, a potem przyjmowane przez rząd.
Więc tu nie ma żaden sporu o statystyki - spór jest o tym czy interpretuje się te statystyki jak lewicowi kapitaliści/reformiści/ etatyści. Bardziej mnie przekonują argumenty brazylijskich anarchistów, którzy twierdzą że to jest zhierarchizowane i łatwe do manipulowania.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Do Metysa i o danych
Poziom rozwoju w Porto Alegre jest wyższy niż kiedyś. Czy to jest tylko ponieważ mają system budżetu partycipacyjnego czy nie, nie wiadomo ponieważ kanalizacja miasta zdarza się także w miastach bez tego. Także, z punktu widzenia liberalnego, oczywiście im więcej NGOs, tym lepiej, ale istnieje także pewna krytyka zhierarchizowanego społeczeństwa i roli wielu z NGOsów w nim. Już nasi koledzy anarchiści, szczególnie z Brazylii, od lat krytykują to co dzieje się z NGOsami i władzą i dlatego n.p. nie biorą udziału w forach społecznych w Porto Alegre, tylko organizują swoje. Dla tych, którzy czytają po angielsku (chyba Metys niestety nie ma mozliwości - a szkoda), są teksty o tym: (tu dałam tylko kilka --jest jeszcze wiele innych)
http://www.ainfos.ca/01/dec/ainfos00204.html
http://www.ainfos.ca/02/feb/ainfos00489.html
http://www.ainfos.ca/02/feb/ainfos00464.html
http://www.nadir.org/nadir/initiativ/agp/free/wsf/lahaine_en.htm
struggle.ws/global/issues/talk.html
struggle.ws/global/issues/declare.html http://india.indymedia.org/en/2001/12/423.shtml
Więc coś tu jest dziwne: nasi koledzy anarchiści z Brazylii i innych krajów uważają wiele z tych NGOsów za cześć reform kapitalizmu, Bank Światowy, IMF czy OSCE także próbują zapewnić, że chcą by działało wiele NGOsów i żeby ludzie mieli kanalizację, ale to nie daje powodów niektórym polskim anarchistom zastanawiać się, czy istnienie wielu NGOsów jest tylko i wyłącznie czymś pozytwynym. Dla mnie, fakt że tam jest 600 organizacji obywatelskich mało znaczy, bo nie wiadomo co oni robią. Pewnie część z nich, jak część wszystkich organizacji pozarządowych robi coś dobrego. Choć też pozostaje pytanie takie n.p. czy te organizacje pomogają rządowi utrzymać władzę czy nie.
Metys - w Polsce istnieje wiele NGOs. W bazie danych portalu NGO jest 99702 takich organizacji na Mazowszu - choć tylko pokazują 350 w Wielkopolsce.
http://bazy.mazowsze.ngo.pl/wyniki.asp?wyniki=1&szukanie=opp
Mam nadzieję, że nie będzie tu dyskusji czy to oznacza, że mamy bardziej aktywne społeczeństwo obywatelskie.
Konkretniej o Porto Alegre i statystyce -
Dziękuję, że napisaleś skąd są statystyki Rafała w broszurze bo nie jest napisane.
Ale chyba nie rozumiesz tego tekstu.
Napisaleś jakbym kłamała i bardzo stanowczo piszesz, że ponad 200 tyś osób biorą udział w ustalaniu budżetu. Jednak nie podajesz definicji pojęcia "brać udział".
Z broszury Rafała Górskiego, dowiadujemy się jednak, że tylko 50 tyś osób było uprawnionych do zagłosowania. Tylko, że na stronie 20 waszej broszury, on napisał "W 2004 roku było już 50 tysięcy zarejestrowanych uczestników oficjalnych zgromadzeń dzielnicowych i tematycznych. Co bardziej istotne, we wszystkich NIEOFICJALNYCH i OFICJALNYCH zebraniach wzięło udział w owym roku ponad 200 tysięcy osób."
Ty wydałeś broszurę, więc sam przeczytaleś te cyfry, jednak chyba nie pytałeś skąd ta róznica. Bo to piramida. Chodzą ludzie na spotkania. Są "nieoficialnie", nie mają żadnej mocy decyzyjnej - tylko ludzie mówią co chcą. Rozumiemy, że część osób, bo może na spotkanie 100 osób, 85% mogą siedzieć cicho. Potem część z nich idzie na oficjalne spotkania.
Okazuję się, także według oficjalnych informacji miasta Porto Alegre, ale nie dano w broszurze waszej, że tylko 40% z tych uprawnionych do głosowania głosują. A nie głosują za budżetem, tylko za priorytetami, który są przedstawione.
Dalej, wasza broszura nie kryje hierarchizacji podejmowania decyzji w Porto Alegre. Patrz na stronę 19. Tylko, że w odróżnieniu od innych anarchistów, nie ma tam żadnej krytyki tego, że prace nad konkretnym budżetem są prowadzone przez 44 osoby, a potem przyjmowane przez rząd.
Więc tu nie ma żaden sporu o statystyki - spór jest o tym czy interpretuje się te statystyki jak lewicowi kapitaliści/reformiści/ etatyści. Bardziej mnie przekonują argumenty brazylijskich anarchistów, którzy twierdzą że to jest zhierarchizowane i łatwe do manipulowania.