Dodaj nową odpowiedź

Niemieccy związkowcy stanęli w obronie oszukanych budowlańców z Polski

Świat | Prawa pracownika

Tydzień trwała walka 50 polskich budowlańców z niemieckim pracodawcą. Nie otrzymywali pensji, wyrzucono ich z mieszkań, spędzili dwie noce w noclegowni. Ale Niemcy pomogli. Miasto Essen zapewniło Polakom dach nad głową, a niemieccy związkowcy z IGBau zaczęli walkę o ich wypłaty. Dzięki ich staraniom Polacy otrzymają pieniądze.

Na konto powiernicze związku zawodowego IGBau, który pomagał polskim pracownikom, wpłynęły 73 tys. euro od związku komunalnego Landschaftsverband Rheinland (LVR), głównego zleceniodawcy robót budowlanych na terenie kliniki uniwersyteckiej w Essen - poinformował Damian Warias z IGBau. - 50 polskich pracowników budowy w Essen na zachodzie Niemiec otrzymało wypłaty - dodał.

Dzięki zabiegom związku IGBau pieniądze na wypłaty przekazano z pominięciem podwykonawcy, firmy Durmaz & Koese Fach-Mann z Norymbergi, która zwerbowała do pracy polskich pracowników za pośrednictwem spółki w Legnicy. - Istniało zbyt dużo ryzyko, że podwykonawca nie wypłaciłby należności - przyznał Warias. - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa.

Trzydziestu pięciu Polakom, którzy zostali jeszcze w Niemczech, wypłacono za miesiąc pracy średnio po 1400 euro w gotówce, a pozostali, którzy już wrócili do Polski, dostaną pensje na konta bankowe. Polscy pracownicy otrzymali stawki minimalne obowiązujące w niemieckiej branży budowlanej - 11,05 euro brutto za godzinę.

To mniej, niż oczekiwali, bo w umowach o pracę obiecano im po 11 euro za godzinę netto plus 40 euro dziennej diety na wyżywienie i zakwaterowanie. - Sam fakt, że ludziom obiecano tak duże zarobki, sugerował, iż w tym przypadku mieliśmy do czynienia z oszustwem - ocenił Warias. Gdyby Polacy nie zawiadomili związków zawodowych o swoich kłopotach i wrócili do Polski, zapewne nigdy nie dostaliby należnych wypłat.

Polacy pracowali na budowie w Essen od początku lipca. Już po miesiącu (choć zostali zatrudnieni na trzy) usłyszeli, że prace budowlane zakończono i mogą wracać do kraju. Nie dostali jednak obiecanych tygodniowych stawek za nadgodziny i prace w weekendy. Zaczęli podejrzewać, że jeśli wrócą do Polski, nigdy nie dostaną też wypłaty miesięcznej.

Na dodatek zostali wyrzuceni z mieszkań, które zajmowali przez miesiąc. Dwie noce spędzili w noclegowni dla bezdomnych, a potem miasto Essen oddało do ich dyspozycji szkolną salę gimnastyczną, a miejscowy Czerwony Krzyż zapewnił materace i koce.

Polacy zwrócili się o pomoc do poradni dla pracowników oddelegowanych przy centrali związkowej DGB w Berlinie. A ta zaalarmowała związek zawodowy branży budowlanej IGBau w Essen. W poniedziałek, po pozytywnym finale sprawy, polscy pracownicy udali się w drogę powrotną do kraju.

- O wielu podobnych przypadkach w ogóle się nie dowiadujemy, bo ofiary takich nadużyć nie wiedzą, u kogo szukać pomocy - powiedział sekretarz IGBau Holger Vermeer. Przy centrali związkowej DGB utworzono poradnie dla pracowników oddelegowanych z innych krajów UE, a także uruchomiono projekt "Uczciwe zasady mobilności", którego celem jest pomoc oszukiwanym pracownikom z krajów UE. A związek zapowiada, że nie ma dla niego znaczenia, skąd pochodzą pracownicy. - Naszym zadaniem jest walka o ich prawa i sprawiedliwe pensje - podkreślił Damian Warias.

(PAP)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.