Dodaj nową odpowiedź

że co?

wybaczcie, ale totalnie to pokręciliście... nawet najprostsze relacje i jeśli ktoś przez to przebrnął nie mówcie, że to popularny artykuł i ma tylko znaczenie propagandowe. proszę przemyślcie to.

wyzysk jest ściśle związany z wytwarzaniem wartości dodatkowej względnej i bezwzględnej - niepracujący właściciel środków produkcji rości sobie prawo do wydłużania czasu pracy i przejmuje nadwyżkę wartości uzyskaną z ceny sprzedanego towaru po odliczeniu jego kosztów - w tym m.in. zaniżonej płacy roboczej.

oczywiście rola państwa jest kluczowa dla utrzymania (przemocą) tego stanu rzeczy i w ramach państwa też ma miejsce wyzysk, a część funkcji administrowania mogłyby ze spokojem robić federacje lokalne (wyzysk ma bowiem związek w ramach biurokracji z nieproporcjonalną stratyfikacją płac w stosunku do ilości czasu pracy i jej trudności, a nie z charakterem czy 'zbędnością' tej pracy - tak jak niezbędny jest sektor usług który wytwarza wartość (w ramach kapitalistycznego pojmowania: jako użytkową i wymienną) będąc cyklem pracy 'robotnika zbiorowego' (czyli zapewniam ludności bierną rozrywkę - odtwarzam częściowo ich siły, podobnie z fryzjerstwem i usługami seksualnymi, czy przedszkolnymi etc. - osobno nie wytwarza się tu wartości bo nie ma towaru i jego wartości wymiennej, nie można go dalej wymieniać).

oczywiście jest to terminologia marksowska (i tradycji marksistowskiej). marks wiele przejął od proudhona - jego krytyka (w "nędzy filozofii") była słuszna z naukowego punktu widzenia, ale taktycznie przeogromnie przesadzona jeśli chodzi o dynamikę ruchu robotniczego, zwłaszcza w kwestii możliwości działania początkowo nie zważając na 'pochodzenie' klasowe. tak jak proudhonowi brakowało świadomości podejścia klasowego w ekonomii, tak marks zbytnio przenosił kategorie ekonomiczne na dynamikę ruchu (co między innymi doprowadziło do takiej fetyszyzacji proletariatu). tak jak proudhon słusznie proponował alternatywy tu i teraz (tam i wtedy - spółdzielczość, bank ludowy), choć były nieskuteczne, tak za mało rozumiał dynamikę historycznego kapitalizmu (którą o niebo lepiej wraz z formami wartości rozumiał później kropotkin). marks znowu skupiając sie na ekonomii zlekceważył prawo i państwo pozostając tam na swoich młodzieńczych rozważaniach (krytyce oportunistycznej heglowskiej filozofii prawa i historycznej tezie o zmienności form politycznych po zmianie w siłach wytwórczych i ich charakterze) - przewidując tendencje monopolistyczne i załamanie się iluzji "wolnego" rynku, nie przewidział że dyktatura proletariatu z przejęciem państwa wytworzy monopolistyczny kapitalizm państwowy.

hm, odszedłem trochę od tematyki wyzysku, ale tylko po to by zarysować potrzebę skorzystania z krytyki ekonomii politycznej marksa. tam gdzie to potrzebne i jasne. albo mówmy naukowo i zrozumiale, albo hasłami, ale nie wytwarzajmy bełkotu. wybaczcie jeśli gdzieś i mnie się zdarzyło. pozdrowienia.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.