Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA_marksista (niezweryfikowane), Nie, 2012-08-19 14:28
Nie odpowiadasz na zarzut i piszesz nie na temat.
W cytacie, który krytykuję jest wyraźnie napisane, że wyzysk bierze się z tego, ze jest "zbyt dużo nadwyżek", które następnie kapitaliści przywłaszczają. "Zbyt dużo nadwyżek" bierze się z postępu technologicznego, zaniku prac indywidualnych (tylko na własne potrzeby) na rzecz uspołecznienia pracy. Nadwyżki będą też obecne w systemie socjalistycznym. Kwestia nie w nadwyżkach jako takich, ale w tym kto nadzoruje proces pracy i wytwórczości - kapitaliści czy robotnicy i pracownicy. Stąd też Marksowska krytyka prądów domagających się, by robotnicy otrzymywali pełną "wartość ich pracy" - czyli łącznie z produktem dodatkowym, który jest gwarantem rozwoju cywilizacyjnego, a którego przywłaszczanie przez kapitalistów nazywamy wyzyskiem. Innymi słowy, nadzór nad nadwyżką (produktem dodatkowym) jest probierzem wolności człowieka - jeżeli nadzoruje go kapitalista lub jego aparat to mamy brak wolności pracownika, czyli wyzysk klasowy. To samo w stalinizmie, rzecz jasna, tylko już bez klasy kapitalistycznej.
Że nie wspomnę o tym, że o wyzysku ma też świadczyć... to, że nadwyżka jest dystrybuowana do "ZBYT DUŻEJ GRUPY", bo to już jest szczyt niezrozumienia nie tylko Marksa, ale zapewne i Proudhona.
Zysk nie jest tożsamy z wartością dodatkową czy produktem dodatkowym.
Marks nie skopiował od P. teorii wartości, ponieważ zupełnie inaczej rozumieją oni czym jest wartość siły roboczej. Ale to są detale raczej.
Skąd w ogóle wątek o rynku i konkurencji kapitalistycznej, kiedy rozmawiamy o produkcie dodatkowym?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie odpowiadasz na zarzut i
Nie odpowiadasz na zarzut i piszesz nie na temat.
W cytacie, który krytykuję jest wyraźnie napisane, że wyzysk bierze się z tego, ze jest "zbyt dużo nadwyżek", które następnie kapitaliści przywłaszczają. "Zbyt dużo nadwyżek" bierze się z postępu technologicznego, zaniku prac indywidualnych (tylko na własne potrzeby) na rzecz uspołecznienia pracy. Nadwyżki będą też obecne w systemie socjalistycznym. Kwestia nie w nadwyżkach jako takich, ale w tym kto nadzoruje proces pracy i wytwórczości - kapitaliści czy robotnicy i pracownicy. Stąd też Marksowska krytyka prądów domagających się, by robotnicy otrzymywali pełną "wartość ich pracy" - czyli łącznie z produktem dodatkowym, który jest gwarantem rozwoju cywilizacyjnego, a którego przywłaszczanie przez kapitalistów nazywamy wyzyskiem. Innymi słowy, nadzór nad nadwyżką (produktem dodatkowym) jest probierzem wolności człowieka - jeżeli nadzoruje go kapitalista lub jego aparat to mamy brak wolności pracownika, czyli wyzysk klasowy. To samo w stalinizmie, rzecz jasna, tylko już bez klasy kapitalistycznej.
Że nie wspomnę o tym, że o wyzysku ma też świadczyć... to, że nadwyżka jest dystrybuowana do "ZBYT DUŻEJ GRUPY", bo to już jest szczyt niezrozumienia nie tylko Marksa, ale zapewne i Proudhona.
Zysk nie jest tożsamy z wartością dodatkową czy produktem dodatkowym.
Marks nie skopiował od P. teorii wartości, ponieważ zupełnie inaczej rozumieją oni czym jest wartość siły roboczej. Ale to są detale raczej.
Skąd w ogóle wątek o rynku i konkurencji kapitalistycznej, kiedy rozmawiamy o produkcie dodatkowym?