Dodaj nową odpowiedź

"Ten "papierek" potwierdza

"Ten "papierek" potwierdza to, że akt założycielski, pomysł i zdobycie środków pieniężnych było działaniem (pracą!) tego i tego gościa"

No w chuj potwierdza.
Czyli okazuje się, że jak dostanę pieniądze, to jest to praca. Rodzice mi mówili do któregoś roku życia, że na nich żeruję, a ja przecież wykonywałem pracę - brałem od nich kieszonkowe!

"Zdobycie kasy na opłacenie robotników, zakup maszyn, jest w procesie budowy fabryki wcześniejsze od tejże ich pracy"

Wszystko to nie jest koniecznym warunkiem powstania fabryki - tzn. zakup, opłacenie itd.. Mogą sobie to zrobić sami, tylko guess what? Ktoś im ogranicza dostęp do tych maszyn, surowców itd.

"Kapitalista włożył własne pieniądze, robotnicy swoją pracę - każdy dostaje coś za coś i nie ma dyskryminacji"

Nie wiem co tu robi dyskryminacja, ale generalnie mnie też gówno obchodzi. Kapitalista włożył pieniądze, czyli już nie pracę jednak? No to widzisz, ja mam wyjebane na jego "zasługi" (zwłaszcza, że tłumaczę, że jego jedyną zasługą jest to, że najpierw ogranicza dostęp do pewnych dóbr, a potem decyduje kto będzie z tych dóbr korzystał).

"To nie jest prawda, że jedynym działaniem kapitalisty jest posiadanie papierka - by ten papierek zdobyć wykonał on pewne czynności, bez których nie byłoby fabryki, a to nie jest byle co. Tak samo jak najmici, którzy ją zbudowali. Oba ogniwa były tutaj potrzebne"

No kurwa tłumaczę ci, że nie są. Są jakieś tam maszyny, jakieś surowce i teraz: ludzie z pomysłem na fabrykę i robotnicy. Tak, bez pomysłu, bez ich roboty i bez surowców i maszyn nie ma fabryki. Tylko ni chuj z tego nie wynika, że wszystko to nie ruszy bez debila z papierkiem określającym, że którąś z tych rzeczy TYLKO ON może rozporządzać. No bo powiedz, kolego, w jaki sposób ten papierek coś buduje?

"Jeżeli zabierzesz komuś be jego zgody lub pod przymusem to, co on posiada, do stworzenia czego się przyczynił, to dokonujesz KRADZIEŻY"

No to ci mówię, że kapitalistów nie lubię.

"I tym jest wywłaszczenie kapitalisty - kradzieżą cudzej własności"

Poza tym, że magicznym sposobem nagle posiadanie stało się równoznaczne własności, to... chuj mnie obchodzi jak to nazwiesz. Mogę sobie być złodziejem, w porządku. Widocznie złodziej złodziejowi nierówny.

"Nie będziesz przecież domagać się odbierania mieszkań ludziom, choć są ich własnością prywatną, kupili ją na rynku (nasz drugi przypadek) lub je sami zbudowali (pierwszy), ani z innych ich rzeczy osobistych"

Nie.
(teraz już chyba nikt ci nie wierzy, że czytałeś Proudhona... ba, podejrzewam, że nie rozumiesz nawet tej delikatnej aluzji)

"Kiedy kapitalista traci swoją własność środków produkcji to siłą rzeczy przestaje być kapitalistą - tak więc jaka jest rola kapitalisty w socjalizmie?"

Brawo! tak! - w socjalizmie nie ma kapitalisty. Myślałem, że to dla ciebie oczywiste, skoro jesteś specjalistą od Marksa.

"Tak jest sprawiedliwie i tego się trzyma libertarianizm."

Amen.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.