Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Paranoja. Fejsbuk usprawnia mi komunikację akurat, mam zupełnie w dupie, kto mnie "znika" (sam poblokowałem tyle osób, że chuj; jestem pewien, że inni też to robią), i w przeciwieństwie do anarchistycznych sekciarzy nie uważam, że korzystanie z wolnego oprogramowania, niejedzenie w mcdonaldzie i nieposiadanie konta na fejsie jest działaniem antysystemowym. Bo nie jest. Bo idealnie wpisuje się w kapitalistyczną logikę wyboru (nie podoba się? przecież nie musisz z tego korzystać). Antysystemowa jest radykalna działalność związkowa, a nie hipsterzenie.
Tak samo jak antysystemowy nie jest freeganizm i inne formy ucieczki spod kapitalistycznego klosza. Innymi słowy, to nie fakt, że kupujemy, powoduje wyzysk, ale przemoc i prawa własności. Konsument nie jest odpowiedzialny za wyzysk i koniec.
Ano i raczej byłbym ostrożny z twierdzeniami, że mem nie stanowi żadnej siły politycznej. Raczej brakuje badań na ten temat, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że dyskurs jest podtrzymywany najczęściej nie przez teksty teoretyczne, ale raczej urywki, ślady, symbole, przedstawianie drobnych zależności.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Paranoja. Fejsbuk usprawnia
Paranoja. Fejsbuk usprawnia mi komunikację akurat, mam zupełnie w dupie, kto mnie "znika" (sam poblokowałem tyle osób, że chuj; jestem pewien, że inni też to robią), i w przeciwieństwie do anarchistycznych sekciarzy nie uważam, że korzystanie z wolnego oprogramowania, niejedzenie w mcdonaldzie i nieposiadanie konta na fejsie jest działaniem antysystemowym. Bo nie jest. Bo idealnie wpisuje się w kapitalistyczną logikę wyboru (nie podoba się? przecież nie musisz z tego korzystać). Antysystemowa jest radykalna działalność związkowa, a nie hipsterzenie.
Tak samo jak antysystemowy nie jest freeganizm i inne formy ucieczki spod kapitalistycznego klosza. Innymi słowy, to nie fakt, że kupujemy, powoduje wyzysk, ale przemoc i prawa własności. Konsument nie jest odpowiedzialny za wyzysk i koniec.
Ano i raczej byłbym ostrożny z twierdzeniami, że mem nie stanowi żadnej siły politycznej. Raczej brakuje badań na ten temat, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że dyskurs jest podtrzymywany najczęściej nie przez teksty teoretyczne, ale raczej urywki, ślady, symbole, przedstawianie drobnych zależności.