Dodaj nową odpowiedź

Jest kilka faktów....

Jest kilka faktów o, których nie należy zapominać:
- środki na walkę z Assadem przeznaczył nie nikt inny jak Bush jr. będąc jeszcze prezydentem "Główni aktorzy syryjskiej opozycji cytowani w mediach to emigranci, finansowani przez rząd USA odkąd George. W. Bush przeznaczył fundusze na ten cel. Wzywają oni do obalenia Baszara al-Asada tak, jak obalono Muammara Kaddafiego: z pomocą z zewnątrz. Nie chcą słyszeć o rozmowach pokojowych, kompromisie, o podziale władzy." (źródło: http://wyborcza.pl/1,86117,12155516,Obiektywizm_mediow_polegl_na_wojnie_...)
- rebelianci są wspierani przez Katar, Arabię Saudyjską i USA (Izrael?)
- "Media stoją dziś albo twardo po stronie opozycji albo reżimu. Nie ma nic pośrodku - prawie nikt nie potępia reżimu jednocześnie kwestionując dominującą narrację opozycyjną. Ktokolwiek odważy się wyłamać, dostaje etykietkę zwolennika tej czy innej strony" - Jillian C. York z amerykańskiej Fundacji Elektronicznej Granicy.

Generalnie toczy się tam wojna domowa i obie strony konfliktu popełniają zbrodnie na cywilach. Sam udział w wojnie to nie jest hańba, hańbą jest sama wojna. A jedyną rzeczą ,o którą warto walczyć jest wolnoć. I tu mamy dylemat, bo czy to o co walczą rebelianci to jest wolnością? Pytanie to pozostaje jak na razie bez odpowiedzi.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.