Dodaj nową odpowiedź

Nie umiesz czytać.

Nie umiesz czytać. Fajnie.

Nie rozumiesz anarchistycznego i marksowskiego podejścia do prawa własności - stąd moja teoria o tym, że gówno wiesz. Najwidoczniej korzystałeś ze słabych opracowań, sorry. Nie musisz się z tym zgadzać, ale aktualnie nie zgadzasz się z czymś czego nie rozumiesz. I niestety, to tylko i wyłącznie twój problem. Ja nikogo do niczego nie przekonuję, tylko mówię, co jest dla mnie najlepsze. Jeśli nie rozumiesz tej optyki, to nie zrozumiesz ani marksizmu ani anarchizmu.
Takie kontrolne pytanie, bo a nuż się mylę. Potrafisz wyjaśnić, co miał na myśli Proudhon jak mówił, że własność to kradzież? Kojarzysz taki paradoks? Dżiz.

Nie wiem, czy nie przedstawiłem kontragrumentów, bo nawet nie wiem, co ja mam ci udowodnić. Wykazuje ci ignorancję i tyle. Bo widzisz ja znam klasycznych liberałów całkiem nieźle, a ty anarchistów w ogóle.

Z tą sprawiedliwością to się jednak nie mylę, ale wierzę, że trzeba trochę mniej idealistycznie podchodzić do świata, żeby ogarnąć fakt istnienia kilku języków, interpretacji i zwykłych różnic między ludźmi. W sumie to znam ludzi, którzy kończyli te same studia co ja i do dziś nie wiedzą, kto to Foucault, więc nie odstajesz od średniej, spoko. Tylko się nie wymądrzaj.

Ej, gdzie ja zyskuję na systemie własności? Napisałem gdzieś, że jestem kamienicznikiem, kapitalistą, czy co? Nadal nie widzę hipokryzji. A jeśli to jest hipokryzja, to w sumie dla mnie to słowo przestaje mieć negatywny wydźwięk, bo to oznacza, że każdy kto nie akceptuje w pełni swojego życia jest hipokrytą. No spoko, elo 600 wolt.

Ach i dowodzisz, że nie wiesz co znaczy wyzysk na dodatek.
KURWA. DO WSZYSTKICH "PORZĄDNYCH OBYWATELI". Taki mały apel.
Jak chcecie dyskutować o CZYMKOLWIEK to poznajcie terminologię. Wyzysk ma określone znaczeni związane z prawem własności. Tak samo jak klasa na przykład (i to nie tylko u Marksa, ale też u Webera).
I nie, fryzjer, który podwyższa cenę nie jest wyzyskiwaczem z samego faktu, że podwyższa cenę. Definicja wyzyskiwacza jest bardzo ścisła i bardzo prosta. Wierz mi, że pomyłek nie będzie.
Ach no i jeszcze: nie domagamy się powszechnej szczęśliwości, tylko systemu, który jak największej liczbie osób będzie UMOŻLIWIAŁ osiągnięcie szczęścia. I tak, wyzyskiwaczom prawdopodobnie uniemożliwi to dążenie do szczęścia. Nie żałuję ich bardziej niż psychopatów, pedofili itd.

No i tak, obrażam, bo mam kompleksy, wiadomo. I co do kształtu dyskusji: nie, wymagam od drugiej strony znajomości tego, o czym mówi. I wymagam takiej prostej zasady, że mówimy o tym samym. Po to się ustala proste rzeczy - definicje na przykład. Stąd pytanie, czy rozumiesz anarchistyczne podejście do własności ma ogromny sens, bo jeśli nie rozumiesz, to ja nie mam o czym z tobą gadać (bo nie chce mi się zbijać kolejnych zarzutów do wymyślonej ideologii, z którą nie mam nic wspólnego).

Dziękuję za uwagę.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.