Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2012-09-10 10:44
Z mojego punktu widzenia jest dokładnie odwrotnie.
Może Cię to zdziwi, ale teoria o rozumieniu własności o której mówisz jest mi znana. Moim zdaniem ma po prostu wiele luk. Nie możesz zakładać że ktoś kto próbuje Ci udowodnić błąd w rozumowaniu będzie się posługiwał teoriami które uważa za błędne.
Z mojej perspektywy, nie da się znać realiów funkcjonowania obrotu(czyli w dniu dzisiejszym całego społeczeństwa), i to nie z punktu widzenia ekonomi, ale stopnia skomplikowania obrotu, i proporcji rozwoju poszczególnych działów gospodarki, zakładać że każdy kto zarabia na własności jest wyzyskiwaczem. No nie da się. W moich oczach właśnie to jest elementarnym brakiem znajomości realiów.
Co do sprawiedliwości. Zmianę pojmowania tego terminu, z punktu widzenia prawa i ustrojów widać gołym okiem, nie sięgając zbyt daleko wstecz. Przykłady: 200 lat temu, rodzina za samobójcy była karana za jego czyn, jeszcze 150 lat temu chłop zobowiązany był do odrabiania pańszczyzny, 100 lat temu kobiety wywalczyły prawa wyborcze, 50 lat temu społeczeństwa zaczęły dostrzegać problemy ekologi i dyskryminacji mniejszości seksualnych, a w Polsce zniesiono podatek dla ludzi bezdzietni po 30-stce, 20 lat temu zaczęło w Polsce obowiązywać moratorium na karę śmierci. Przykłady można mnożyć. Wszystkie te zmiany nie były b możliwe bez pewnej rewolucji systemu wartości, i pojęcia słuszności wyznawanego przez społeczeństwa.
Nieźle jak na ignoranta, nie ?
Nie dowodzę że nie wiem co to znaczy wyzysk, ale jak łatwo spatologizować to pojęcie. Kwestia ustalenia wartosci poszczegulnych dóbr jest piętą achillesową całej gatki o wyzyskiwaniu na własności, a odniesienie tego do usług tylko pogłębia sprawę. To było działanie celowe. Założenie walki z wyzyskiwaczami jest populistyczna, na gruncie rozmycia samego pojęcia. Wiara w twoje słowo... chyba kpisz.
Systemy dążące do tego samego podobną drogą nie doprowadziły raczej nigdy w historii do niczego dobrego. Na fali fermentu społecznego do władzy dochodzili ludzie którzy wprowadzali koniec końców rządy totalitarne "dla dobra rewolucji i ludu pracującego". Jak to ładnie ujął inny czytelnik portalu "Komunizm poza utopią i dawnymi, prymitywnymi małymi społecznościami zawsze kończy się zupką z wodorostów, gułagami i pacyfikacją zakładów pracy. Jak myślisz inaczej to jedź do Kima sprawdzić na własnej skórze. Nie dziw się jednak, że myślący wolnosciowo ludzie pogardzają komunizmem." W świetle tego i wyżej wyrażanych poglądów, niezależnie od mojego stanu posiadania, twoje twierdzenia klasyfikują się gdzieś pomiędzy szaleństwem, utopią a kpiną.
A więc jednak nie łapiesz ogólnie przyjętych norm dyskusji.
Jeżeli ktoś rozmawia o kształcie prawa własności, to nie oznacza to że tematem dyskusji będzie kształtowanie się się prawa własności w działach filozofów od antyku po współczesność.
To tak jakbyś rozmowę o grach komputerowych zaczynał od wywodów o systemie binarnym lub bramach logicznych.
Może i stanowi to sięgnięcie do źródła, ale tak jak podziwianie grafiki w Skyrim, nie wymaga znajomości języków programowania, tak dyskusja o wadach i zaletach może być podpierana ziałami filozofów, których znajomość daje i argument w dyskusji, ale nie może być traktowana jako warunek. Inaczej, może być. tylko nie ma w tym sensu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Z mojego punktu widzenia
Z mojego punktu widzenia jest dokładnie odwrotnie.
Może Cię to zdziwi, ale teoria o rozumieniu własności o której mówisz jest mi znana. Moim zdaniem ma po prostu wiele luk. Nie możesz zakładać że ktoś kto próbuje Ci udowodnić błąd w rozumowaniu będzie się posługiwał teoriami które uważa za błędne.
Z mojej perspektywy, nie da się znać realiów funkcjonowania obrotu(czyli w dniu dzisiejszym całego społeczeństwa), i to nie z punktu widzenia ekonomi, ale stopnia skomplikowania obrotu, i proporcji rozwoju poszczególnych działów gospodarki, zakładać że każdy kto zarabia na własności jest wyzyskiwaczem. No nie da się. W moich oczach właśnie to jest elementarnym brakiem znajomości realiów.
Co do sprawiedliwości. Zmianę pojmowania tego terminu, z punktu widzenia prawa i ustrojów widać gołym okiem, nie sięgając zbyt daleko wstecz. Przykłady: 200 lat temu, rodzina za samobójcy była karana za jego czyn, jeszcze 150 lat temu chłop zobowiązany był do odrabiania pańszczyzny, 100 lat temu kobiety wywalczyły prawa wyborcze, 50 lat temu społeczeństwa zaczęły dostrzegać problemy ekologi i dyskryminacji mniejszości seksualnych, a w Polsce zniesiono podatek dla ludzi bezdzietni po 30-stce, 20 lat temu zaczęło w Polsce obowiązywać moratorium na karę śmierci. Przykłady można mnożyć. Wszystkie te zmiany nie były b możliwe bez pewnej rewolucji systemu wartości, i pojęcia słuszności wyznawanego przez społeczeństwa.
Nieźle jak na ignoranta, nie ?
Nie dowodzę że nie wiem co to znaczy wyzysk, ale jak łatwo spatologizować to pojęcie. Kwestia ustalenia wartosci poszczegulnych dóbr jest piętą achillesową całej gatki o wyzyskiwaniu na własności, a odniesienie tego do usług tylko pogłębia sprawę. To było działanie celowe. Założenie walki z wyzyskiwaczami jest populistyczna, na gruncie rozmycia samego pojęcia. Wiara w twoje słowo... chyba kpisz.
Systemy dążące do tego samego podobną drogą nie doprowadziły raczej nigdy w historii do niczego dobrego. Na fali fermentu społecznego do władzy dochodzili ludzie którzy wprowadzali koniec końców rządy totalitarne "dla dobra rewolucji i ludu pracującego". Jak to ładnie ujął inny czytelnik portalu "Komunizm poza utopią i dawnymi, prymitywnymi małymi społecznościami zawsze kończy się zupką z wodorostów, gułagami i pacyfikacją zakładów pracy. Jak myślisz inaczej to jedź do Kima sprawdzić na własnej skórze. Nie dziw się jednak, że myślący wolnosciowo ludzie pogardzają komunizmem." W świetle tego i wyżej wyrażanych poglądów, niezależnie od mojego stanu posiadania, twoje twierdzenia klasyfikują się gdzieś pomiędzy szaleństwem, utopią a kpiną.
A więc jednak nie łapiesz ogólnie przyjętych norm dyskusji.
Jeżeli ktoś rozmawia o kształcie prawa własności, to nie oznacza to że tematem dyskusji będzie kształtowanie się się prawa własności w działach filozofów od antyku po współczesność.
To tak jakbyś rozmowę o grach komputerowych zaczynał od wywodów o systemie binarnym lub bramach logicznych.
Może i stanowi to sięgnięcie do źródła, ale tak jak podziwianie grafiki w Skyrim, nie wymaga znajomości języków programowania, tak dyskusja o wadach i zaletach może być podpierana ziałami filozofów, których znajomość daje i argument w dyskusji, ale nie może być traktowana jako warunek. Inaczej, może być. tylko nie ma w tym sensu.