Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Sprawa protestów przeciwko elektrowniom atomowym jest sprawą trudną. Nie jest bowiem tak, że sposób uzyskiwana energii z kontrolowanego rozszczepienia atomu jest zły dla środowiska, a reszta jest od niego lepsza. Na dzień dzisiejszy 59% wytwarzanej w Polsce energii pochodzi ze spalania węgla kamiennego, 34% z węgla brunatnego, 5% z elektrowni przemysłowych i 2% z Elektrowni wodnych. Wytwarzamy ogromną ilość dwutlenku węgla, która w części kumuluje się w atmosferze powodując efekt cieplarniany. Definitywne trzeba zmienić tą statystykę. Budowa elektrowni jądrowej jest tu rozwiązaniem dość łopatologicznym – jest to bowiem energia bardzo łatwa do uzyskania stosunkowo niewielkim kosztem. Jedyny problem, to ryzyko wypadku i odpady…
Krytykując budowę elektrowni jądrowej nie możemy dać się zbić argumentami, że nie jesteśmy postępowi, że postępu nie zatrzymamy. Trzeba śmiało wysuwać projekty alternatywne, dostosowane do Polskich realiów. Możemy uzyskiwać energię ze spalania biomasy – w takim przypadku nie wzrasta ilość CO2 w atmosferze (bo wcześniej został zasymilowany prze hodowane do spalenia wysokoenergetyczne rośliny). Można wykorzystywać pływy, energię geotermalną, wiatr i wodę. Słońce też, jednakże należy opracować nową technologię tworzenia ogniw – te dzisiejsze są wyjątkowo nie ekologiczne poprzez substancje w nich zawarte. Jednym słowem, nie możemy się dać sklasyfikować jako ciemnogród bojący się atomu, tylko jako postępowi obywatele i obywateli świadomi zagrożenia ekologicznego wynikającego ze składowania odpadów. Watro w tym miejscu zaznaczyć, że właśnie społeczeństwa rozwinięte sprzeciwiają się budowie elektrowni jądrowej. Przytaczam cytat z wikipedii:
„W Stanach Zjednoczonych nie rozpoczęto budowy żadnego nowego bloku od 1977. Obywatele Szwecji zdecydowali w 1979 roku w referendum o zupełnym wycofaniu się z energetyki jądrowej, plany zupełnego wycofania się mają i Królestwo Niderlandów, Niemcy, Słowenia, a Włochy plany już zrealizowały w 1990 r.”
Należy pamiętać, że wedle broszury informacyjnej "Energetyka. Fakty i liczby", PTPIREE, „Zapotrzebowanie na energię elektryczną w ostatnich 30-stu latach wzrosło o 100%. Przewiduje się, że przez kolejne 3 dekady zapotrzebowanie na elektryczność wzrośnie o dalsze 70%.” To kolejny argument zwolenników rozwoju energetyki atomowej. Jednak więcej energii = więcej odpadów niemożliwych do utylizacji. Alternatywne źródła energii nie wymagają utylizacji i ich stosowanie ma znikomy wpływ na środowisko. Do tego stosując je, mamy zapewnioną stałą dostawę surowca i uzyskujemy niezależność od mocarstw energetycznych.
Statystyka emisi CO2 w Polsce nie jest najlepsza, szczególnie, jeżeli spojrzymy na np. Norwegię, gdzie zdecydowana większość energii pochodzi z elektrowni wodnych, pamiętając przy tym, że średnia miesięczna produkcja energii w Norwegii wynosiła w 2002 roku 10883 milionów kilowatogodzin, w Polsce zaś niewiele więcej – 11740 milionów kilowatogodzin w 2002 roku. Należy również przytoczyć w tym porównaniu następujący fakt – w Norwegii przeciętny mieszaniec zużywa rocznie prawie 5 razy więcej prądu niż obywatel Polski i jest to największe zużycie w Europie. Norwegowie jednak nie mają problemu z alternatywnym wytworzeniem energii i nie uciekają się do bardzo wydajnej metody jądrowej.
Przewidując protesty przeciw tej inicjatywie rządu jak też zupełne zignorowanie związanych z tym słów krytyki, przytaczam fragmenty z uchwały na temat „Polityki energetycznej Polski do 2025 roku:
- Ze względu na konieczność dywersyfikacji nośników energii pierwotnej oraz potrzebę ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, uzasadnione staje się wprowadzenie do krajowego systemu energetyki jądrowej
- Ponieważ prognozy wskazują na potrzebę pozyskiwania energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w drugim dziesięcioleciu rozpatrywanego okresu, to biorąc pod uwagę długość cyklu inwestycyjnego konieczne jest niezwłoczne rozpoczęcie społecznej debaty na ten temat.
Musimy w owej społecznej debacie wziąć udział i przeciwstawić się atomowym zapędom rządu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Sprawa protestów przeciwko
Sprawa protestów przeciwko elektrowniom atomowym jest sprawą trudną. Nie jest bowiem tak, że sposób uzyskiwana energii z kontrolowanego rozszczepienia atomu jest zły dla środowiska, a reszta jest od niego lepsza. Na dzień dzisiejszy 59% wytwarzanej w Polsce energii pochodzi ze spalania węgla kamiennego, 34% z węgla brunatnego, 5% z elektrowni przemysłowych i 2% z Elektrowni wodnych. Wytwarzamy ogromną ilość dwutlenku węgla, która w części kumuluje się w atmosferze powodując efekt cieplarniany. Definitywne trzeba zmienić tą statystykę. Budowa elektrowni jądrowej jest tu rozwiązaniem dość łopatologicznym – jest to bowiem energia bardzo łatwa do uzyskania stosunkowo niewielkim kosztem. Jedyny problem, to ryzyko wypadku i odpady…
Krytykując budowę elektrowni jądrowej nie możemy dać się zbić argumentami, że nie jesteśmy postępowi, że postępu nie zatrzymamy. Trzeba śmiało wysuwać projekty alternatywne, dostosowane do Polskich realiów. Możemy uzyskiwać energię ze spalania biomasy – w takim przypadku nie wzrasta ilość CO2 w atmosferze (bo wcześniej został zasymilowany prze hodowane do spalenia wysokoenergetyczne rośliny). Można wykorzystywać pływy, energię geotermalną, wiatr i wodę. Słońce też, jednakże należy opracować nową technologię tworzenia ogniw – te dzisiejsze są wyjątkowo nie ekologiczne poprzez substancje w nich zawarte. Jednym słowem, nie możemy się dać sklasyfikować jako ciemnogród bojący się atomu, tylko jako postępowi obywatele i obywateli świadomi zagrożenia ekologicznego wynikającego ze składowania odpadów. Watro w tym miejscu zaznaczyć, że właśnie społeczeństwa rozwinięte sprzeciwiają się budowie elektrowni jądrowej. Przytaczam cytat z wikipedii:
„W Stanach Zjednoczonych nie rozpoczęto budowy żadnego nowego bloku od 1977. Obywatele Szwecji zdecydowali w 1979 roku w referendum o zupełnym wycofaniu się z energetyki jądrowej, plany zupełnego wycofania się mają i Królestwo Niderlandów, Niemcy, Słowenia, a Włochy plany już zrealizowały w 1990 r.”
Należy pamiętać, że wedle broszury informacyjnej "Energetyka. Fakty i liczby", PTPIREE, „Zapotrzebowanie na energię elektryczną w ostatnich 30-stu latach wzrosło o 100%. Przewiduje się, że przez kolejne 3 dekady zapotrzebowanie na elektryczność wzrośnie o dalsze 70%.” To kolejny argument zwolenników rozwoju energetyki atomowej. Jednak więcej energii = więcej odpadów niemożliwych do utylizacji. Alternatywne źródła energii nie wymagają utylizacji i ich stosowanie ma znikomy wpływ na środowisko. Do tego stosując je, mamy zapewnioną stałą dostawę surowca i uzyskujemy niezależność od mocarstw energetycznych.
Statystyka emisi CO2 w Polsce nie jest najlepsza, szczególnie, jeżeli spojrzymy na np. Norwegię, gdzie zdecydowana większość energii pochodzi z elektrowni wodnych, pamiętając przy tym, że średnia miesięczna produkcja energii w Norwegii wynosiła w 2002 roku 10883 milionów kilowatogodzin, w Polsce zaś niewiele więcej – 11740 milionów kilowatogodzin w 2002 roku. Należy również przytoczyć w tym porównaniu następujący fakt – w Norwegii przeciętny mieszaniec zużywa rocznie prawie 5 razy więcej prądu niż obywatel Polski i jest to największe zużycie w Europie. Norwegowie jednak nie mają problemu z alternatywnym wytworzeniem energii i nie uciekają się do bardzo wydajnej metody jądrowej.
Przewidując protesty przeciw tej inicjatywie rządu jak też zupełne zignorowanie związanych z tym słów krytyki, przytaczam fragmenty z uchwały na temat „Polityki energetycznej Polski do 2025 roku:
- Ze względu na konieczność dywersyfikacji nośników energii pierwotnej oraz potrzebę ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, uzasadnione staje się wprowadzenie do krajowego systemu energetyki jądrowej
- Ponieważ prognozy wskazują na potrzebę pozyskiwania energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w drugim dziesięcioleciu rozpatrywanego okresu, to biorąc pod uwagę długość cyklu inwestycyjnego konieczne jest niezwłoczne rozpoczęcie społecznej debaty na ten temat.
Musimy w owej społecznej debacie wziąć udział i przeciwstawić się atomowym zapędom rządu.