Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Niestety, ale to do ciebie pewne rzeczy nie docierają. Po pierwsze w wielkich miastach w Polsce istnieją warunki mieszkaniowe uragajace człowieczeństwu. Walące się kamienice, zagrzybione ściany, brak toalet w lokalach. Baraki dla samotnych matek są koło oczyszczalni ścieków czajka. Naprawdę, wystarczy że przejdziesz się po Pradze. A każde polskie miasto ma taką dzielnicę. W cywilizowanych krajach, choćby za Odrą, najgorsze slumsy dla najgorzej traktowanych imigrantów z Polski i Turcji nigdy nie są brudne i zawsze są chociaż w minimalnym stopniu zadbane. U nas podejście jest takie, że można ludzi którzy sobie nie radzą pozostawić w rynsztoku. Być może to etyka katolicka, bo nie wiem skąd to się bierze. Za komuny czegoś takiego nie było, więc na komunę nie możesz tego zwalić.
Co do wyrzucenia biednych za miasto, znów jesteś nieświadomy tego co mówisz. Taki model kończy się katastrofą społeczną, jak np. w Paryżu. W Berlinie tak na nie jest i dlatego to o wiele bezpieczniejsze miasto. I nie jest to kwestia ilości imigrantów i członków podklasy. W obu miastach jest ich równie wielu. Zresztą wcale nie potrzeba imigrantów żeby zrealizować paryski model kryzysu społecznego. Nasi rodacy, gdy będą chorzy, głodni i bez perspektyw, będą wyrastac jedynie wśród innych równie zniszczonych, będą się zachowywać dokładnie tak samo.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Niestety, ale to do ciebie
Niestety, ale to do ciebie pewne rzeczy nie docierają. Po pierwsze w wielkich miastach w Polsce istnieją warunki mieszkaniowe uragajace człowieczeństwu. Walące się kamienice, zagrzybione ściany, brak toalet w lokalach. Baraki dla samotnych matek są koło oczyszczalni ścieków czajka. Naprawdę, wystarczy że przejdziesz się po Pradze. A każde polskie miasto ma taką dzielnicę. W cywilizowanych krajach, choćby za Odrą, najgorsze slumsy dla najgorzej traktowanych imigrantów z Polski i Turcji nigdy nie są brudne i zawsze są chociaż w minimalnym stopniu zadbane. U nas podejście jest takie, że można ludzi którzy sobie nie radzą pozostawić w rynsztoku. Być może to etyka katolicka, bo nie wiem skąd to się bierze. Za komuny czegoś takiego nie było, więc na komunę nie możesz tego zwalić.
Co do wyrzucenia biednych za miasto, znów jesteś nieświadomy tego co mówisz. Taki model kończy się katastrofą społeczną, jak np. w Paryżu. W Berlinie tak na nie jest i dlatego to o wiele bezpieczniejsze miasto. I nie jest to kwestia ilości imigrantów i członków podklasy. W obu miastach jest ich równie wielu. Zresztą wcale nie potrzeba imigrantów żeby zrealizować paryski model kryzysu społecznego. Nasi rodacy, gdy będą chorzy, głodni i bez perspektyw, będą wyrastac jedynie wśród innych równie zniszczonych, będą się zachowywać dokładnie tak samo.