Dodaj nową odpowiedź

to co tu wymóżdżyłeś to

to co tu wymóżdżyłeś to bełkot do cna zaczadzonego ideologią kretyna, do tego wtórnego półanalfabety nierozumiejącego prostego tekstu pisanego. przepraszam, ale delikatniej nie da się tego ująć.

po pierwsze nigdzie nie bawię się w wartościowanie korzystania ze skumulowanej przez pokolenia wiedzy, więc po kiego wała piszesz że to "naturalne" i "pożądane", tak jakbym gdziekolwiek z tym polemizował? przynajmniej nie wartościuję procesu jako takiego, bo chyba nawet dla takiego troglodyty jak ty jest oczywiste, że kulturowa transmisja niektórych konkretnych norm i zachowań (vide zwyczaj obrzezania kobiet w niektórych krajach Afryki) jest raczej niepożądana... zwróciłem tylko uwagę, że nabywanie umiejętności przetrwania na tej drodze czyni nas istotami przede wszystkim społecznymi i ukształtowanymi przez kulturę w której żyjemy - oczywiście nie w sensie sztywnego determinizmu, chodzi raczej o uczenie się na drodze transmisji kulturowej umiejętności językowych i intelektualnych adekwatnych do danego porządku społecznego, a także bardziej złożonych wartości, postaw i innych wskaźników podejmowania "słusznych" decyzji. rzecz jasna to jednostka jest tu aktorem a nie "bóg" czy jakiś metafizyczny "rozum dziejowy"(i nigdy nie twierdziłem inaczej!), należy jednak pamiętać, że:

Ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli, jakie zostały im dane i przekazane. Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących

fragment o wietnamskim młodym chłopaku, którego bieda zmusza do wielogodzinnej pracy w zakładzie składającym komputery, po której pozostaje tylko czas na posiłek i sen, to nie żadna "zagrywka propagandowa", tylko właśnie proste zobrazowanie jak w różne okoliczności warunkują różne wybory życiowe. i dla porządku, nie trzeba wcale jechać do Wietnamu żeby się o tym naocznie przekonać. wystarczy porównać sobie jaka jest przepaść między możliwościami rozwoju np. dzieciaka z tzw. klasy średniej z dużego miasta w Polsce, a dziecka z popegeerowskiej wsi - trzeba być skończonym ignorantem żeby tego nie dostrzegać i zwyczajnym skurwysynem żeby twierdzić, że to zasługa/wina "samych jednostek".

to mój ostatni post w tym wątku, bo mam wrażenie, że do ciebie i tak nic z ww. nie dociera.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.