Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2012-09-18 10:11
Butters, pomoc społeczną może obsługiwać mniej ludzi? Wybacz ale nie wiesz chyba zbyt wiele na ten temat. Takich na przykład pracowników socjalnych powinno być zdecydowanie więcej. Wiem jak wygląda sytuacja w ośrodkach pomocy społecznej bo w nich pracowałam. Są tam oczywiście osoby, które chcą tylko odsiedzieć swoje, nie przejmują się ludźmi, którzy do nich przychodzą po pomoc a nawet potrafią nieźle zgnębić dając im do zrozumienia, że są nic niewartymi pasożytami, którzy zawracają im tylko dupę. Takich ludzi jest jednak coraz mniej, zdecydowanie przeważają bowiem ci, którzy bardzo się starają odpowiednio pomóc i coś zmienić na lepsze. Łapią kontakt z "klientami"(często po prostu się z nimi zaprzyjaźniają), organizują czas wolny ich dzieciom, wyciągają babki z toksycznych czy pełnych przemocy związków, pomagają zorganizować opiekę nad starszymi, schorowanymi członkami rodzin, często jako jedyni kontaktują się z osobami samotnymi, odwiedzają je, zabierają na spacery i do lekarza oraz robią wiele innych rzeczy. Niestety jest to coraz trudniejsze i pracownik socjalny nawet jeśli bardzo chce się zaangażować w działania pomocowe, to coraz rzadziej może. W ośrodkach w których pracowałam jeden socjalny był przydzielony do 150 a nawet 200 rodzin! W takich warunkach można tylko "załatwiać" ludzi przy biurku dając im do podpisania kolejny wywiad kontrolny i przydzielając te śmieszne pieniądze, które przewiduje ustawa(którą wielu socjalnych stara się jakoś obejść bo bardzo ogranicza ich działania). Jeśli to ma wyglądać w ten sposób to faktycznie socjalni nie są szczególnie potrzebni. Jeśli jednak rzeczywiście chcemy być z tymi osobami i rodzinami oraz pomagać im w problemach, z którymi się zgłaszają to zwalnianie kolejnych pracowników pomocy społecznej jest fatalnym pomysłem.
Jeśli chodzi o biurokrację to oczywiście masz rację. Jesteśmy zawaleni papierami i uporanie się z nimi zajmuje mnóstwo czasu, który można by było wykorzystać na jakieś konstruktywne działania i bezpośredni, wartościowy kontakt z ludźmi. Chcę jednak podkreślić że przy takiej liczbie osób, którymi socjalni się zajmują oraz braku specjalizacji (kiedy socjalny jest od wszystkiego; uzależnień, niepełnosprawności, chorób i zaburzeń psychicznych, osób starszych, dzieci z problemami, przemocy w rodzinie, bezdomności, rodzin zwanych patologicznymi i wielu innych spraw) nawet radykalne zmniejszenie tej biurokracji nie poprawiłoby znacznie sytuacji w pomocy społecznej. Trzeba po prostu więcej ludzi, którzy rzeczywiście chcą działać na rzecz innych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Butters, pomoc społeczną
Butters, pomoc społeczną może obsługiwać mniej ludzi? Wybacz ale nie wiesz chyba zbyt wiele na ten temat. Takich na przykład pracowników socjalnych powinno być zdecydowanie więcej. Wiem jak wygląda sytuacja w ośrodkach pomocy społecznej bo w nich pracowałam. Są tam oczywiście osoby, które chcą tylko odsiedzieć swoje, nie przejmują się ludźmi, którzy do nich przychodzą po pomoc a nawet potrafią nieźle zgnębić dając im do zrozumienia, że są nic niewartymi pasożytami, którzy zawracają im tylko dupę. Takich ludzi jest jednak coraz mniej, zdecydowanie przeważają bowiem ci, którzy bardzo się starają odpowiednio pomóc i coś zmienić na lepsze. Łapią kontakt z "klientami"(często po prostu się z nimi zaprzyjaźniają), organizują czas wolny ich dzieciom, wyciągają babki z toksycznych czy pełnych przemocy związków, pomagają zorganizować opiekę nad starszymi, schorowanymi członkami rodzin, często jako jedyni kontaktują się z osobami samotnymi, odwiedzają je, zabierają na spacery i do lekarza oraz robią wiele innych rzeczy. Niestety jest to coraz trudniejsze i pracownik socjalny nawet jeśli bardzo chce się zaangażować w działania pomocowe, to coraz rzadziej może. W ośrodkach w których pracowałam jeden socjalny był przydzielony do 150 a nawet 200 rodzin! W takich warunkach można tylko "załatwiać" ludzi przy biurku dając im do podpisania kolejny wywiad kontrolny i przydzielając te śmieszne pieniądze, które przewiduje ustawa(którą wielu socjalnych stara się jakoś obejść bo bardzo ogranicza ich działania). Jeśli to ma wyglądać w ten sposób to faktycznie socjalni nie są szczególnie potrzebni. Jeśli jednak rzeczywiście chcemy być z tymi osobami i rodzinami oraz pomagać im w problemach, z którymi się zgłaszają to zwalnianie kolejnych pracowników pomocy społecznej jest fatalnym pomysłem.
Jeśli chodzi o biurokrację to oczywiście masz rację. Jesteśmy zawaleni papierami i uporanie się z nimi zajmuje mnóstwo czasu, który można by było wykorzystać na jakieś konstruktywne działania i bezpośredni, wartościowy kontakt z ludźmi. Chcę jednak podkreślić że przy takiej liczbie osób, którymi socjalni się zajmują oraz braku specjalizacji (kiedy socjalny jest od wszystkiego; uzależnień, niepełnosprawności, chorób i zaburzeń psychicznych, osób starszych, dzieci z problemami, przemocy w rodzinie, bezdomności, rodzin zwanych patologicznymi i wielu innych spraw) nawet radykalne zmniejszenie tej biurokracji nie poprawiłoby znacznie sytuacji w pomocy społecznej. Trzeba po prostu więcej ludzi, którzy rzeczywiście chcą działać na rzecz innych.