Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
99% ludzi którzy byli na MN ma bardzo mgliste przekonania. Wiedzą, że jest źle, ale nie wiedzą dlaczego i na wszelki wypadek zbijają się w gromadę. To jednak niewiele pomaga i wtedy następuje zdziwienie. Znam tych ludzi, bo przychodzą także do nas, gdy mają jakiś prawdziwy problem. Jednak demonstrować wolą w sprawach symbolicznych i tu bym upatrywał źródła ich podłej sytuacji życiowej - bo symbolami nie nakarmią swoich dzieci.
Nacjonalizm jako ideologię znam nie tylko z wiki, więc po co to wklejasz. Doskonale sobie powinieneś zdawać sprawę z tego, że opisane sprawy widzimy inaczej. Po pierwsze nie ma sensu uznawanie wspólnoty celów wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych należących do jednej grupy etnicznej. Po prostu mają oni obiektywnie sprzeczne interesy. Po drugie, warunkiem wyzwolenia wyzyskiwanych jest ich jedność klasowa ponad podziałami narodowymi. To jedno już sprawia, że nie może być porozumienia między nacjonalistami, a anarchistami.
Co do tych ofiar, które rzekomo nacjonaliści są gotowi ponosić - to głównie podpinanie się pod historię - bardzo łatwe, bo nic nie kosztuje. Przy okazji łatwo zapomnieć, że też anarchiści tworzyli pewną część tej historii i też ponieśli swoje ofiary.
Język i kultura, są folklorem. Lubię literaturę i język, nie tylko ten ojczysty. Nie da się w pełni zrozumieć własnej kultury, jeśli się nie poznało innych. Tylko będąc w obcym kraju rozumie się czego tam brak. I nie jest mi obce uczucie nostalgii i przywiązania do pewnej mentalności, sposobu wyrażania się itp. Nie jest mi też obca chęć walki o ludzi, którzy żyją wokół mnie i z którymi dzielę jeden los. To jednak nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem i zawsze było dziedzictwem o wiele szerzej rozumianych kierunków politycznych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
99% ludzi którzy byli na MN
99% ludzi którzy byli na MN ma bardzo mgliste przekonania. Wiedzą, że jest źle, ale nie wiedzą dlaczego i na wszelki wypadek zbijają się w gromadę. To jednak niewiele pomaga i wtedy następuje zdziwienie. Znam tych ludzi, bo przychodzą także do nas, gdy mają jakiś prawdziwy problem. Jednak demonstrować wolą w sprawach symbolicznych i tu bym upatrywał źródła ich podłej sytuacji życiowej - bo symbolami nie nakarmią swoich dzieci.
Nacjonalizm jako ideologię znam nie tylko z wiki, więc po co to wklejasz. Doskonale sobie powinieneś zdawać sprawę z tego, że opisane sprawy widzimy inaczej. Po pierwsze nie ma sensu uznawanie wspólnoty celów wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych należących do jednej grupy etnicznej. Po prostu mają oni obiektywnie sprzeczne interesy. Po drugie, warunkiem wyzwolenia wyzyskiwanych jest ich jedność klasowa ponad podziałami narodowymi. To jedno już sprawia, że nie może być porozumienia między nacjonalistami, a anarchistami.
Co do tych ofiar, które rzekomo nacjonaliści są gotowi ponosić - to głównie podpinanie się pod historię - bardzo łatwe, bo nic nie kosztuje. Przy okazji łatwo zapomnieć, że też anarchiści tworzyli pewną część tej historii i też ponieśli swoje ofiary.
Język i kultura, są folklorem. Lubię literaturę i język, nie tylko ten ojczysty. Nie da się w pełni zrozumieć własnej kultury, jeśli się nie poznało innych. Tylko będąc w obcym kraju rozumie się czego tam brak. I nie jest mi obce uczucie nostalgii i przywiązania do pewnej mentalności, sposobu wyrażania się itp. Nie jest mi też obca chęć walki o ludzi, którzy żyją wokół mnie i z którymi dzielę jeden los. To jednak nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem i zawsze było dziedzictwem o wiele szerzej rozumianych kierunków politycznych.