Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Warszawa to aglomeracja licząca 3 miliony osób gdzie masz cały tygiel ludzi pochodzących z różnych miejsc i z różnych klas społecznych. Masz masę zakompleksionych słoików Ursynowskich, którym na widok 2000zł misięcznie odbiło do głowy i uważają się klasę wyższą. Masz starą warszawską zapierdziałą inteligencyjkę przedwojenną na Żoliborzu, która wszystkich traktuje jak wieśniaków. Masz dzieci UBowców na Mokotowie, których rodzice dostali za PRLu apartamenty za friko a potrafią wyszydzać mieszkańców mieszkań komunalnych i wyzywać ich od "nierobów". Masz mieszkańców mieszkań komunalnych czyli inaczej mówiąc przedwojennych warszawiaków, którzy w przeciwieństwie do reszty, nie dostali mieszkań spółdzielczych w blokach. Masz typowo robotnicze blokowiska z lat '70 wybudowane wokół obszarów przemysłowych. Masz studentów z bogatymi rodzicami, których stać na utrzymywanie dziecka w tak drogim mieście i masę, masę, masę, masę innych ludzi i dzielnic o których można by było napisać całą książkę.
Ja jedyne co zaobserwowałem, to że wbrew obiegowym opiniom panuje duuuużo większy rasizm wśród bogatszych niż wśród biedniejszych. Być może to miał na myśli kolega autora bloga.
Jedyne co mogę doradzić koledze to zmienić towarzystwo i mniej przebywać w knajpeczkach pełnych frajerów żłopiących piwko za 9 zł ;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Warszawa to aglomeracja
Warszawa to aglomeracja licząca 3 miliony osób gdzie masz cały tygiel ludzi pochodzących z różnych miejsc i z różnych klas społecznych. Masz masę zakompleksionych słoików Ursynowskich, którym na widok 2000zł misięcznie odbiło do głowy i uważają się klasę wyższą. Masz starą warszawską zapierdziałą inteligencyjkę przedwojenną na Żoliborzu, która wszystkich traktuje jak wieśniaków. Masz dzieci UBowców na Mokotowie, których rodzice dostali za PRLu apartamenty za friko a potrafią wyszydzać mieszkańców mieszkań komunalnych i wyzywać ich od "nierobów". Masz mieszkańców mieszkań komunalnych czyli inaczej mówiąc przedwojennych warszawiaków, którzy w przeciwieństwie do reszty, nie dostali mieszkań spółdzielczych w blokach. Masz typowo robotnicze blokowiska z lat '70 wybudowane wokół obszarów przemysłowych. Masz studentów z bogatymi rodzicami, których stać na utrzymywanie dziecka w tak drogim mieście i masę, masę, masę, masę innych ludzi i dzielnic o których można by było napisać całą książkę.
Ja jedyne co zaobserwowałem, to że wbrew obiegowym opiniom panuje duuuużo większy rasizm wśród bogatszych niż wśród biedniejszych. Być może to miał na myśli kolega autora bloga.
Jedyne co mogę doradzić koledze to zmienić towarzystwo i mniej przebywać w knajpeczkach pełnych frajerów żłopiących piwko za 9 zł ;)