Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Nie trolluj, skoro doskonale wiesz, że organizatorzy są przeciwni jakimkolwiek rzeźniom"
Ooo, to bardzo ciekawe, jednak zupełnie nieprawdziwe. Pani Dorota Wiland, animatorka protestów przeciw ubojowi rytualnemu oraz współorganizatorka tego wydarzenia to znana mięsożerczyni i osoba publicznie ubliżająca aktywistom prowegańskim. Interesujące jest to, że organizacje od lat walczące z każdą formą uboju, m.in. stowarzyszenie Empatia, nie poparły inicjatywy pani Wiland. Brak poparcia wynika z faktu, że Dorota Wiland żerując na wciąż funkcjonujących w naszym społeczeństwie fobiach antysemickich i antyislamskich stawia ubój tzw. rytualny w opozycji do "tradycyjnego" uboju, przypisując temu pierwszemu winę za ogromne cierpienie zwierząt, jednocześnie przedstawiając ubój "tradycyjny" jako humanitarny i pozbawiony cierpienia. Nie muszę już chyba dodawać, że ubój prowadzony w tradycyjnych ubojniach, pozbawiony jest jakiejkolwiek faktycznej kontroli nad tym czy zwierzęta są w ogóle, a nie mówiąc już o tym czy skutecznie, ogłuszane, by dostrzec niekonsekwencję w postawie organizatorek. Odpowiedzcie mi zatem, czy w takim razie można powiedzieć, ze "organizatory są przeciwni jakimkolwiek rzeźniom"?
P.S. Wystarczyło zajrzeć zajrzeć pod linka zamieszczonego w artykule, by nie pisać takich farmazonów.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Nie trolluj, skoro
"Nie trolluj, skoro doskonale wiesz, że organizatorzy są przeciwni jakimkolwiek rzeźniom"
Ooo, to bardzo ciekawe, jednak zupełnie nieprawdziwe. Pani Dorota Wiland, animatorka protestów przeciw ubojowi rytualnemu oraz współorganizatorka tego wydarzenia to znana mięsożerczyni i osoba publicznie ubliżająca aktywistom prowegańskim. Interesujące jest to, że organizacje od lat walczące z każdą formą uboju, m.in. stowarzyszenie Empatia, nie poparły inicjatywy pani Wiland. Brak poparcia wynika z faktu, że Dorota Wiland żerując na wciąż funkcjonujących w naszym społeczeństwie fobiach antysemickich i antyislamskich stawia ubój tzw. rytualny w opozycji do "tradycyjnego" uboju, przypisując temu pierwszemu winę za ogromne cierpienie zwierząt, jednocześnie przedstawiając ubój "tradycyjny" jako humanitarny i pozbawiony cierpienia. Nie muszę już chyba dodawać, że ubój prowadzony w tradycyjnych ubojniach, pozbawiony jest jakiejkolwiek faktycznej kontroli nad tym czy zwierzęta są w ogóle, a nie mówiąc już o tym czy skutecznie, ogłuszane, by dostrzec niekonsekwencję w postawie organizatorek. Odpowiedzcie mi zatem, czy w takim razie można powiedzieć, ze "organizatory są przeciwni jakimkolwiek rzeźniom"?
P.S. Wystarczyło zajrzeć zajrzeć pod linka zamieszczonego w artykule, by nie pisać takich farmazonów.