Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2012-11-14 13:53
Skomentowałbym bym ten tekst, ale jednak sobie daruję. To jest polityczne wypracowanie w duchu minionych aparatczyków, i sama forma mnie jakoś odpycha.
Tyle tylko - antyfaszyzm nie jest domeną anarchistów różnych odmian (a zresztą są anarchiści którzy wykazują inklinacje faszystowskie). Prawicowcy, katolicy, liberałowie, kapitaliści, protestanci, wyborcy PO i cholera wie kto jeszcze mogą być zarówno czynnymi antyfaszystami, jak i po prostu brzydzić się ta kupą. Pisząc takie dyrdymały, zapominasz o najważniejszym przesłaniu pionierów anarchizmu - że każdy człowiek jest inny, a społeczeństwo to nie równe rzędy ludzi uniesionych ideą rewolucji idących we wspólnym zrywie z pieśnią na ustach (to już było - dziękujemy), lecz konglomerat jednostek, z których każda ma inny wewnętrzny świat. To nas winno różnić od tych bydlaków w szalikach i piaskowych mundurkach. A ty widzisz trochę świat jak oni, narzucając swoje wizje innym. Sprawy obyczajowe są cholernie ważne, i od tego nie da się uciec.
A na koniec - zamiast spędzać czas na pierdoleniu co by tu zrobić, zacznijcie coś robić od teraz, dziś. Skoro jest problem fizycznej konfrontacji, to na treningi, i nie żadne po squatach, tylko trzeba wywalić to 100 - 200 złotych miesięcznie na profesjonalne kluby. Niech to będzie początek.
Nas jest mało? A co my niby reprezentujemy? Ludzie widzą, kto jest silniejszy, i do nich się garną a nie do słabszych. Mieć pretensje do świata, to dziecinada, to jak panna, która idzie poderwać faceta, ubierze sie beznadziejnie, pójdzie do klubu, obok wysztyfowane dziewczyny, a ona ma pretensje, że książę z bajki nie przyszedł, i nie poznał się na jej wnętrzu. Najpierw młoda damo trzeba zainteresować czymś zewnętrznym. I tak jest w ogólnym społecznym uniwersum - jakbyśmy rozpędzili np te hołotę na 4 wiatry, to od razu by nam przybyło zainteresowania i kandydatów/tek na młodych rewolucjonistów :). A tak, mają szukając autorytetu garnąć się do wychudzonych, mających pretensje do całego świata, międlących smętne tematy na cia.bzzz aktywistów się garnąć?
Czasem jeszcze niedawno wdawałem się w dyskusje z normalsami po linii właśnie tej alternatywy. Wiecie jakie były odzewy? Wiesz, może i wy macie racje, ale to jest nudne. To wszystko dla normalsów wygląda nudno, smętnie, pretensjonalnie, słabo.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Skomentowałbym bym ten
Skomentowałbym bym ten tekst, ale jednak sobie daruję. To jest polityczne wypracowanie w duchu minionych aparatczyków, i sama forma mnie jakoś odpycha.
Tyle tylko - antyfaszyzm nie jest domeną anarchistów różnych odmian (a zresztą są anarchiści którzy wykazują inklinacje faszystowskie). Prawicowcy, katolicy, liberałowie, kapitaliści, protestanci, wyborcy PO i cholera wie kto jeszcze mogą być zarówno czynnymi antyfaszystami, jak i po prostu brzydzić się ta kupą. Pisząc takie dyrdymały, zapominasz o najważniejszym przesłaniu pionierów anarchizmu - że każdy człowiek jest inny, a społeczeństwo to nie równe rzędy ludzi uniesionych ideą rewolucji idących we wspólnym zrywie z pieśnią na ustach (to już było - dziękujemy), lecz konglomerat jednostek, z których każda ma inny wewnętrzny świat. To nas winno różnić od tych bydlaków w szalikach i piaskowych mundurkach. A ty widzisz trochę świat jak oni, narzucając swoje wizje innym. Sprawy obyczajowe są cholernie ważne, i od tego nie da się uciec.
A na koniec - zamiast spędzać czas na pierdoleniu co by tu zrobić, zacznijcie coś robić od teraz, dziś. Skoro jest problem fizycznej konfrontacji, to na treningi, i nie żadne po squatach, tylko trzeba wywalić to 100 - 200 złotych miesięcznie na profesjonalne kluby. Niech to będzie początek.
Nas jest mało? A co my niby reprezentujemy? Ludzie widzą, kto jest silniejszy, i do nich się garną a nie do słabszych. Mieć pretensje do świata, to dziecinada, to jak panna, która idzie poderwać faceta, ubierze sie beznadziejnie, pójdzie do klubu, obok wysztyfowane dziewczyny, a ona ma pretensje, że książę z bajki nie przyszedł, i nie poznał się na jej wnętrzu. Najpierw młoda damo trzeba zainteresować czymś zewnętrznym. I tak jest w ogólnym społecznym uniwersum - jakbyśmy rozpędzili np te hołotę na 4 wiatry, to od razu by nam przybyło zainteresowania i kandydatów/tek na młodych rewolucjonistów :). A tak, mają szukając autorytetu garnąć się do wychudzonych, mających pretensje do całego świata, międlących smętne tematy na cia.bzzz aktywistów się garnąć?
Czasem jeszcze niedawno wdawałem się w dyskusje z normalsami po linii właśnie tej alternatywy. Wiecie jakie były odzewy? Wiesz, może i wy macie racje, ale to jest nudne. To wszystko dla normalsów wygląda nudno, smętnie, pretensjonalnie, słabo.