Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
IPN nie chce słyszeć o faktach, które nie wpisują się w tworzoną przez niego własną wersję historii najnowszej – uważa Ludomir Molitoris, sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków. – Piszemy, podajemy fakty, nazwiska, daty, kogo i gdzie oddział „Ognia” zamordował, prosimy o wszczęcie śledztwa. Odpowiadają nam, że te czyny uległy przedawnieniu. Nie chcą nawet podjąć się wyjaśnienia, dlaczego ci ludzie zginęli.
W dniach od 9 do 11 marca 2007 r. IPN zorganizował w Nowym Targu konferencję naukową „Wokół legendy »Ognia«”.
– Pojechałem na tę konferencję i nagle widzę, że jest to akademia ku czci Józefa Kurasia, wielkiego bohatera, i nawet dyskusji nie przewidziano – wspomina Ludomir Molitoris. – Gdy chciałem dojść do mikrofonu, zaczęto mnie szarpać za marynarkę i omal nie pobito. Mimo wszystko wybiegłem na scenę i powiedziałem, co myślę o takich konferencjach, na których nie można niczego wyjaśniać, bo organizatorzy wszystko już wiedzą.
Po raz drugi Molitoris nie został dopuszczony do głosu w listopadzie 2008 r. na konferencji w Nowym Targu, poświęconej relacjom między Polakami a Słowakami w latach 1938-1948, której organizatorem był też IPN we współpracy ze Słowacką Akademią Nauk i Słowackim Instytutem Historycznym. Gdy chciał zapytać o Józefa Kurasia i o jego zbrodnie popełnione na Słowakach, prowadzący obrady ks. dr hab. Józef Marecki, starszy specjalista Referatu Badań Naukowych IPN, zażądał, aby opuścił salę.
– Powiedziałem, że jestem oficjalnym reprezentantem mniejszości narodowej słowackiej w Polsce, i powołałem się na art. 35 konstytucji. Te argumenty do ks. Mareckiego nie trafiły, musiałem opuścić salę.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
jasne nie mordował.
jasne nie mordował. Mordował i nie tylko Żydów ale i Słowaków (Polaków też ale już z przyczyn politycznych nie etnicznych)
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/ogien-byl-bandyta-0
w jaki sposób nacjonaliści fałszują historię
IPN nie chce słyszeć o faktach, które nie wpisują się w tworzoną przez niego własną wersję historii najnowszej – uważa Ludomir Molitoris, sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków. – Piszemy, podajemy fakty, nazwiska, daty, kogo i gdzie oddział „Ognia” zamordował, prosimy o wszczęcie śledztwa. Odpowiadają nam, że te czyny uległy przedawnieniu. Nie chcą nawet podjąć się wyjaśnienia, dlaczego ci ludzie zginęli.
W dniach od 9 do 11 marca 2007 r. IPN zorganizował w Nowym Targu konferencję naukową „Wokół legendy »Ognia«”.
– Pojechałem na tę konferencję i nagle widzę, że jest to akademia ku czci Józefa Kurasia, wielkiego bohatera, i nawet dyskusji nie przewidziano – wspomina Ludomir Molitoris. – Gdy chciałem dojść do mikrofonu, zaczęto mnie szarpać za marynarkę i omal nie pobito. Mimo wszystko wybiegłem na scenę i powiedziałem, co myślę o takich konferencjach, na których nie można niczego wyjaśniać, bo organizatorzy wszystko już wiedzą.
Po raz drugi Molitoris nie został dopuszczony do głosu w listopadzie 2008 r. na konferencji w Nowym Targu, poświęconej relacjom między Polakami a Słowakami w latach 1938-1948, której organizatorem był też IPN we współpracy ze Słowacką Akademią Nauk i Słowackim Instytutem Historycznym. Gdy chciał zapytać o Józefa Kurasia i o jego zbrodnie popełnione na Słowakach, prowadzący obrady ks. dr hab. Józef Marecki, starszy specjalista Referatu Badań Naukowych IPN, zażądał, aby opuścił salę.
– Powiedziałem, że jestem oficjalnym reprezentantem mniejszości narodowej słowackiej w Polsce, i powołałem się na art. 35 konstytucji. Te argumenty do ks. Mareckiego nie trafiły, musiałem opuścić salę.