Dodaj nową odpowiedź

...

Jak widać po kierunku dyskusji, anarchosyndykalista nie czuje się w obowiązku tłumaczyć z dzisiejszego braku skuteczności działań tego nurtu. A ja bym jednak chętnie posłuchał.

Jest to być może zwykły unik (niech się indywidualiści tłumaczą), ale zapewne bierze się to też z faktu, że jak się ma w środowisku monopol i bezkrytycznych wyznawców pewnej idei, to można udawać że nie ma problemu. Wystarczy palić świeczki Durrutiemu i podklejać wszędzie tam, gdzie ludziom źle, twierdząc, że to doprowadzi do powstania jakiegoś ruchu. Tymczasem lata mijają, ale żaden ruch nie powstaje. To oczywiście też nie wymaga przemyślenia własnych działań. Wystarczy przecież powiedzieć, że robotnicy nie strajkowali w obronie RAF. Co tam, że po śmierci Meinhof na terenie RFN doszło do zamieszek i odbyło się ok. pół tysiąca protestów. Co tam, że według sondy przeprowadzonej przez kojarzony z CDU Instytut Badawczy Allensbachera w 1971 r. co czwarty respondent mający poniżej 31 lat deklarował wobec niej „pewną sympatię”, a co dziesiąty pytany Niemiec gotów był udzielić pomocy któremuś z członków RAF, ukrywając go w swym mieszkaniu*.

Nie, panowie syndykaliście nie będą wyjaśniać tego, że robotnicy nie są dziś zainteresowani samorządnością, a na ich demonstracje przychodzi garstka znajomych, kilku lokatorów i paru ludzi z klimatów.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.