Dodaj nową odpowiedź

Pluskam się w bagienku o nazwie "budowlanka" ładnych kilkanaście lat. Powiem tak to ciężki, wyczerpujący i niekiedy niewdzięczny kawałek chleba. Spotkałem się z kilkoma takimi beznesmenami, nie chcą wypłacić a jak człowiek upomni się o swoje mamią obietnicami, straszą czy nie chcą zapłacić całości . Prawda jest taka że te chciwe wieprze mają więcej gówna w gaciach niż nam się wydaje. Boją się niemiłosiernie że robol da im po ryju, uszkodzi samochód lub dom albo po prostu weźmie wynagrodzenie w sprzęcie (każdą opcje osobiście polecam, naprawdę skuteczna). A jak postawi się im cała brygada gwarantuję że skurwiel nie będzie spał przez tydzień a skradzione pieniązki momentalnie się znajdą. Więc mój apel do budowlańców- Nie bójmy się i nie popuszczajmy skurwysynom bo na każdy grosz uczciwie zapracowaliśmy.