Dodaj nową odpowiedź
Konformizm
kutang pan, Sob, 2013-01-19 20:01 Edukacja/Prawa dziecka | PublicystykaMoje obserwacje z działu psychologii społecznej - konformizm
Najbardziej interesującym mnie tematem w ramach psychologii społecznej jest konformizm. Jest to temat szeroki i fascynujący, gdyż wyjaśnia przyczyny wielu ludzkich zachowań, które z pozoru są niezrozumiałe, nieetyczne bądź bezsensowne dla przeciętnego człowieka. Konformizm z bardzo dużą mocą wpływa na zachowanie większości ludzi, raczej trudno byłoby znaleźć człowieka, któremu konformistyczne zachowania byłyby zupełnie obce. A jednak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważnym determinantem naszego zachowania są cudze wpływy.
Często słysząc w telewizji, radio lub innych mediach o różnych okrucieństwach, do których dopuszczają się ludzie, mówimy: „nie rozumiem, jak można zrobić coś takiego”, „to mógł zrobić tylko jakiś potwór”. Badania nad konformizmem pokazują jednak, że tych wszystkich strasznych rzeczy dokonać mógłby tak naprawdę każdy z nas. Najlepszym przykładem tego może być eksperyment Milgrama, w którym uległość autorytetowi doprowadziła badanych do zadawania bólu bezbronnym osobom. Badani mieli traktować „uczniów” prądem elektrycznym po każdej błędnej odpowiedzi. Mimo krzyków, próśb o zakończenie eksperymentu, łez i jęków „uczniów” osoby badane nie protestowały i kontynuowały eksperyment zgodnie z poleceniem eksperymentatora. Niewiele osób wycofało się badania, choć gdyby w innych warunkach zapytać te same osoby o ocenę moralną takiego postępowania, zapewne byłaby ona negatywna. Eksperyment ten pomaga wyjaśnić okrucieństwa, których dopuścili się np. hitlerowcy. Pokazuje to też, że często „dobry człowiek” zdolny jest do zachowań, o które nigdy byśmy go nie posądzili.
Interesujące jest również to, w jakich warunkach ujawnia się konformizm. Nie jest to bowiem cecha bezwzględnie związana z osobowością, lecz zależy od wielu różnych czynników. Gdy zmieniono warunki eksperymentu Milgrama, liczba osób „wyłamujących się” również ulegała zmianie. Kiedy np. eksperymentator wydawał badanym polecenia przez telefon, a nie jak wcześniej osobiście, więcej osób rezygnowało z dalszego rażenia prądem swoich „uczniów”. Podobne wnioski można wyciągnąć z innych badań nad konformizmem. Kolejny eksperyment Milgrama, przeprowadzony tym razem w warunkach naturalnych wykazał, że ludzie konformizują się bardziej, kiedy wpływać ma na nich grupa od trzech do pięciu osób, niż kiedy wpływa jedna czy dwie osoby. Badano reakcje przechodniów na osoby stojące na zatłoczonym chodniku i spoglądającymi w niebo.
Innym czynnikiem, mającym wpływ na postawy konformistyczne, jest jednomyślność grupy. Bardzo dobrze obrazuje to jeden z eksperymentów Ascha. Osoba badana miała się wypowiedzieć w grupie osób podających błędną odpowiedź. W grupie tej znajdowała się też jeszcze jedna osoba, która podawała odpowiedź właściwą. Skutkiem tego osoba badana również podawała odpowiedź zgodną ze swoim przekonaniem. Wnioskować z tego można, że gdy choć jedna osoba „wyłamie” się z tłumu, innym również łatwiej będzie postąpić podobnie i zachować się nonkonformistycznie. Drugą stronę tego zjawiska można zaobserwować w eksperymencie Nemeth’a i Chiles. Osoby badane miały za zadanie nazywać przedstawiane im kolory. Wcześniej obserwowały, jak zadanie wykonuje inna grupa, w której trzy osoby właściwie rozpoznały kolor, a czwarta podała odpowiedź błędną. W trakcie badania okazało się, że nawet kiedyś większość grupy podawała złą odpowiedź, osoba badana była w stanie jako jedyna podać odpowiedź dobrą. Kiedy natomiast osobie badanej nie prezentowano wcześniej działania innej grupy (w której znajdowała się jedna nonkonformistyczna osoba), wynik badania był zupełnie inny. Osoba badana odpowiadała wtedy tak, jak reszta grupy, czyli udzielała błędnej odpowiedzi co do prezentowanego koloru.
Spójność grupy jest czynnikiem, który wpływa na wzrost konformizmu. Grupa wywiera silniejszy wpływ na jednostkę, jeśli jest spójna. Trudniej byłoby grupie osób np. starszych wpłynąć na zachowanie osoby młodej, niż rówieśnikom tej osoby. Zasada ta dotyczy także poczucia związku jednostki z daną grupą. Im bardziej ta osoba czuje się z grupą związana, tym większy wpływ na nią będzie miała dana grupa. Dzieje się tak, ponieważ im silniejszy jest związek z grupą, tym większy lęk przed utratą akceptacji jej członków.
Wydaje mi się, że łatwiej ulegają wpływom innych osoby o niskiej samoocenie. Moje przepuszczenia związane są faktem, ż im wyższym autorytetem cieszy się osoba, której należy się podporządkować, tym więcej osób to robi. Przykładem tego może być jeden z wariantów eksperymentu Milgrama, kiedy prowadzić ma go osoba postrzegana przez badanych jako jedna z nich. Kiedy w pewnym momencie osoby badane odmówiły kontynuowania badania, „asystent” eksperymentatora miał wymierzać wstrząsy zamiast nich. Większość badanych zaczęła protestować, niektórzy z nich przeszli nawet do konkretnych czynów, mających na celu zatrzymanie dalszych badań. Wskazuje to, że ludzie chętniej podporządkowują się osobom, które uważają za ważniejsze, mądrzejsze, o wyższym statusie. W związku z tym osoby o niskiej samoocenie mogą częściej wykazywać zachowania konformistyczne, ponieważ więcej osób wydaje im się być kimś o większej władzy i autorytecie niż osobom z przeciętną samooceną.
Choć samo pojęcie „konformizm” kojarzyć się może negatywnie, nie zawsze musi mieć takie znaczenie. Często bowiem zachowujemy się konformistycznie, aby np. nie sprawić komuś przykrości. Wydaje mi się również, że przesadna grzeczność jest również pewną formą konformizmu - jesteśmy mili, pomocni i serdeczni dla osób, których najchętniej widzielibyśmy na innej planecie. Wynika to m.in. z kultury, która jest szczególnie charakterystyczna dla krajów cywilizacji wschodu. W krajach takich jak Japonia istnieją bardzo silne związki rodzinne, co wiąże się z szanowaniem tradycji, dużym poczuciem odpowiedzialności za pozostałych członków rodziny. W tej kulturze bardzo ważną cechą jest lojalność, grzeczność czy szacunek dla osób starszych i przełożonych, w związku z czym osobiste opinie czy odczucia danej osoby stają się nieistotne, a zachowanie przebiega zgodnie oczekiwaniami społecznymi.
O konformizmie mówić natomiast nie można, w przypadku kiedy po złożeniu publicznej deklaracji grupa naciska na zmianę zdania, lub po prostu wyraża inne stanowisko. Osoba, która publicznie wyraża swoją opinię nie zmieni zdania nawet, kiedy większość ludzi będzie wyrażać opinię sprzeczną z opinią tej jednostki. Jeśli jednak sprzeciw grupy będzie się powtarzał, osoba ta przy następnej okazji do wyrażenia swojego zdania najprawdopodobniej będzie mniej radykalna, a jej opinia będzie bardziej zbliżona do opinii ogółu. Wynika to z badań przeprowadzonych przez Saltzsteina i Sandberga.
Równie interesującym zjawiskiem jak konformizm jest dla mnie zjawisko oporu. Można powiedzieć, że jest czymś zupełnie przeciwnym do konformizmu, jednak można dostrzec między tymi zjawiskami jakiś związek. Każde z nich bowiem związane jest z pewną formą presji wywieranej przez społeczeństwo. Opór jednak jest odpowiedzią na zbyt silną presję, w wyniku której dochodzi do powstania poczucia zagrożenia wolności danej jednostki. Można go zaobserwować np. w momencie, kiedy ktoś próbuje wywrzeć zbyt duży nacisk na wymuszenie u danej osoby jakiegoś zachowania. Dobrze ukazuje to eksperyment Heilman przeprowadzony na ulicach Nowego Jorku. Ludzie chętniej podpisywali deklaracje dla ankieterów, kiedy ci twierdzili, że pewne środowiska chcą zabronić rozpowszechniania i podpisywania tego typu deklaracji. Stąd też wydaje mi się, że osoby przekorne mają silniejszą potrzebę manifestowania swojego poczucia wolności i odrębności od innych ludzi.
Innym ciekawym elementu konformizmu jest mechanizm związany z sugestią. Jednym z eksperymentów badających to zjawisko był eksperyment Jacobsa i Campbella przeprowadzony na Northwestern University. Podobnie jak w badaniach Sherifa wykorzystano zjawisko autokinezy. Zadanie polegało na ocenie odległości. Okazało się, że oceny badanych były uzależnione od oceny pierwszej osoby, która wyrażała swoją opinię. Osobą tą był pomocnik eksperymentatora, który specjalnie podawał mocno zawyżone odległości. Wszystkie oceniające po nim osoby również podawały zawyżone odpowiedzi, gdyż były one uzależnione właśnie od pierwszej zasłyszanej wypowiedzi, która zadziałała jak sugestia. Co ciekawe, mechanizm ten funkcjonuje nie tylko w sytuacji tak błahej jak ta stworzona w tym eksperymencie – jego działanie widać także w kwestiach poważnych, jak życie i śmierć. David Phillips stwierdził bowiem, że po ujawnieniu w mediach informacji na temat czyjejś samobójczej śmierci, odnotowuje się wzrost liczby prób samobójczych czy wypadków lokomocyjnych (samochodowych bądź lotniczych). Ten przykład pokazuje, jak duży wpływ na ludzkie działania ma siła sugestii.
Wszystkie te zjawiska są trudno dostrzegalne na pierwszy rzut oka w codziennych sytuacjach, jednak dostrzeżenie ich nie jest niemożliwe. Jako przykład podać mogę subkulturę punk, której głównym założeniem jest non- lub wręcz antykonformizm. Niezależność, samodzielność myślenia, indywidualizm – to główne zasady będące swoistym kryterium przynależności do tej grupy. Jednak i wśród jej członków rozróżnić można osoby bardziej lub mniej konformistyczne. Zdarza się bowiem – jak w każdej grupie – że pod wpływem kilku osób jednostka rezygnuje ze swoich poglądów i wartości na rzecz wspólnoty. Idea punka zakłada między innymi antywojenne i antyprzemocowe nastawienie, pogardę dla rozwiązań siłowych. Kiedy natomiast pojawi się rzeczywisty lub wyimaginowany wróg z etykietką „faszysty”, duża część osób o poglądach pacyfistycznych nagle zaciska pięści i z bojowym okrzykiem rusza do walki, w której używa przemocy fizycznej – którą jeszcze przed chwilą się brzydziła. Co ciekawe, gdyby te osoby po chwili zapytać, za co tak nienawidzą „faszystów” – wszyscy zgodnie odpowiedzą: za przemoc. Jest to jednak przykład skrajnie radykalnej części tej grupy społecznej, zazwyczaj do subkultury tej dołączają osoby niekonwencjonalne, często z natury postępujące przekornie i tak, by jak najbardziej wyróżniać się z tłumu.
Dla kontrastu przytoczę też przykład subkultury, w której każda próba wyrażenia odmiennego zdania niemal zawsze wiąże się z nieprzyjemnymi konsekwencjami, a kilka takich prób prowadzić może wręcz do wykluczenia ze środowiska i ustanowienia tej osoby jako wroga nr 1. Są to skinheadzi, zwłaszcza ich nacjonalistyczne skrzydło. W tych grupach każdy, kto choćby w tylko jednej kwestii wyraził sprzeciw, musi liczyć się z wysokim prawdopodobieństwem zostania odrzuconym. Źle wypastowane buty, nieodpowiedni znajomi lub choćby nieznaczna niezgodność ze światopoglądem grupy – jakiekolwiek odstawanie nie jest tam mile widziane. Ciekawym przykładem może być sytuacja, w której grupa skinheadów dostrzega osobę płci przeciwnej, uznaną przez ową grupę za „wrogi element”. Członkowie grupy wyrażają dla tej osoby pogardę lub nawet obrzydzenie i zapewniają, że nigdy w życiu nie zbliżyliby się nawet do kogoś takiego. Kiedy jednak któryś z członków grupy zostaje sam na sam z tą osobą, presja przestaje działać a determinantem zachowania stają się bardziej osobiste odczucia i preferencje. Co więcej: presja tej grupy może być tak silna, by doprowadzić do rozpadu wieloletnich związków.
Wydaje mi się, że konformizm jest pewną formą zrzucenia odpowiedzialności za swoje własne czyny na grupę. Wygodniej jest bowiem zrezygnować z niej i móc usprawiedliwiać się słowami „wszyscy tak robią”, „to on mi kazał”. W sytuacji, w której ktoś jako jedyna lub jedna z niewielu osób protestuje, jednostka ta przyjmuje na siebie o wiele większą odpowiedzialność, niż gdyby takie samo zachowanie zdarzyłoby się komuś, kto znajduje się w „większości”. Ludzie mogą się bać tej odpowiedzialności i konsekwencji z tym związanych. Wielu ludziom również może się zwyczajnie nie chcieć myśleć i analizować codziennych sytuacji, w których czasem zupełnie nieświadomie podążają za tłumem. Bezrefleksyjnie mówią i robią to, co przyjęło się mówić i robić w ich środowisku. Stąd też wydawać by się mogło, że konformizm jest związany z konserwatyzmem danej osoby. Tak się dzieje na przykład w przypadku kontynuowania tradycji, czemu często nie towarzyszy jakakolwiek refleksja nad słusznością czy sensem takiego postępowania. Tradycja przyjmowana jest jako coś osobistego, własnego, choć w rzeczywistości nie wynika to z żadnych wyznawanych wartości czy poglądów.
Podsumowując: konformizm jest zrezygnowaniem ze swojego zdania lub zachowania, które preferowalibyśmy będąc sami, ze względu na otaczających nas ludzi. Może to być cecha pozytywna (objawiająca się w grzeczności lub spowodowana empatią) lub negatywna (kiedy działając zgodnie z grupą robimy komuś krzywdę, tak jak pokazywał to eksperyment Milgrama). Jego nasilenie, obecność lub brak w postępowaniu danej osoby jest zależny od wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Konformizm paradoksalnie może też prowadzić do zachowań nonkonformistycznych – jak w badaniach Ascha, które pokazały, że jednostka wzorując się na osobie nonkonformistycznej przełamuje swój własny konformizm. Dlatego też uważam ten dział psychologii społecznej za tak interesujący – ma bardzo duży wpływ na działania jednostek i mas, a jednocześnie kryje w sobie wiele ważnych mechanizmów, pozwalających zrozumieć ludzkie postępowanie.
salud!