Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Nie wiem jak internacjonalizm ma powstrzymać globalny wyzysk skoro jest jego narzędziem ! Wielkie korporacje , wróg numer jeden NIE MAJĄ NARODOWOŚCI . Chcą odcięcia ludzi od wszelkich korzeni bo taki człowiek jest najbardziej podatny na manipulacje .
To sa calkowicie goloslowne twierdzenia. Owszem korporacje nie maja narodowosci (choc niektorzy nacjonalisci twierdza mimo to, ze korporacje realizuja interesy okreslonych narodow), ale to ma sie nijak do ich skutecznosci. Mozna powiedziec, ze korporacje sa konglomeratem pewnych kultur, w ktorych kapitalizm mogl sie rozwijac najbardziej dynamicznie, glownie zachodnioeuropejskiego i amerykanskiego protestantyzmu (klania sie Max Weber). Ta dynamika objawila sie pierwotnie w ramach jednolitych narodow, a chodzilo pokrotce o sklonnosc protestantow do wyrzeczen, dyscypliny i dazenia do potwierdzania swojego statusu zbawionych dzieki sukcesom w dzialalnosci gospodarczej. Te cechy nie wystepuja tak mocno w katolickich kulturach.
Dalej, nacjonalizm i fundamentalizm kulturowy jest moze "normalna" reakcja na globalizacje ekonomiczna, ale jest reakcja bezsilna i bezplodna. Rozumiem ze plytkie idee szybciej sie rozprzestrzeniaja niz idee skomplikowane, ale sama popularnosc jakiejs idei ma sie nijak do jej przelozenia na rzeczywistosc. To zwykle bicie piany, ktore nie przyniesie zadnych zmian, bo nacjonalisci nie rozumieja co jest potrzebne, by zmienic sytuacje. Moga sobie demonstrowac w dowolnie wielkiej liczbie, ale jesli tej sily nie przyloza do rzeczywistych przczyn, to nie osiagna nic. Moga oczywiscie urzadzac pogromy "pedalow" i "lewakow", ale jakie nie bedzie ich rozczarowanie, gdy po zakonczeniu tych pogromow sytuacja ekonomiczna nie zmieni sie ani na jote. Wtedy beda musieli poszukac kolejnych wrogow, tym razem we wlasnym gronie - powtarzajac w ten sposob historie partii bolszewickiej.
Co do Jugoslawii, bajki ktore opowiadasz nijak sie maja do relacji z pierwszej reki mieszkancow Jugoslawii (zarowno Serbow, Chorwatow, Slowencow i Bosniakow z ktorymi rozmawialem).
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie wiem jak
To sa calkowicie goloslowne twierdzenia. Owszem korporacje nie maja narodowosci (choc niektorzy nacjonalisci twierdza mimo to, ze korporacje realizuja interesy okreslonych narodow), ale to ma sie nijak do ich skutecznosci. Mozna powiedziec, ze korporacje sa konglomeratem pewnych kultur, w ktorych kapitalizm mogl sie rozwijac najbardziej dynamicznie, glownie zachodnioeuropejskiego i amerykanskiego protestantyzmu (klania sie Max Weber). Ta dynamika objawila sie pierwotnie w ramach jednolitych narodow, a chodzilo pokrotce o sklonnosc protestantow do wyrzeczen, dyscypliny i dazenia do potwierdzania swojego statusu zbawionych dzieki sukcesom w dzialalnosci gospodarczej. Te cechy nie wystepuja tak mocno w katolickich kulturach.
Dalej, nacjonalizm i fundamentalizm kulturowy jest moze "normalna" reakcja na globalizacje ekonomiczna, ale jest reakcja bezsilna i bezplodna. Rozumiem ze plytkie idee szybciej sie rozprzestrzeniaja niz idee skomplikowane, ale sama popularnosc jakiejs idei ma sie nijak do jej przelozenia na rzeczywistosc. To zwykle bicie piany, ktore nie przyniesie zadnych zmian, bo nacjonalisci nie rozumieja co jest potrzebne, by zmienic sytuacje. Moga sobie demonstrowac w dowolnie wielkiej liczbie, ale jesli tej sily nie przyloza do rzeczywistych przczyn, to nie osiagna nic. Moga oczywiscie urzadzac pogromy "pedalow" i "lewakow", ale jakie nie bedzie ich rozczarowanie, gdy po zakonczeniu tych pogromow sytuacja ekonomiczna nie zmieni sie ani na jote. Wtedy beda musieli poszukac kolejnych wrogow, tym razem we wlasnym gronie - powtarzajac w ten sposob historie partii bolszewickiej.
Co do Jugoslawii, bajki ktore opowiadasz nijak sie maja do relacji z pierwszej reki mieszkancow Jugoslawii (zarowno Serbow, Chorwatow, Slowencow i Bosniakow z ktorymi rozmawialem).