Dodaj nową odpowiedź

Rozumiem, że staracie się

Rozumiem, że staracie się promować protesty ale niestety w rzeczywistości nie wygląda to tak bojowo. Sześć milionów bezrobotnych, prawie dwa miliony rodzin, w których wszyscy aktywni zawodowo pozostają bez pracy a byle mecz czy fiesta lokalna gromadzi o wiele więcej ludzi niż manifestacje. Może poza protestami służby zdrowia - które mają faktyczne poparcie społeczne (czym i tak rząd się nie przejmuje) wszystkie protesty mają charakter lokalny i nie starają się nawet zbliżyć do istoty problemu. Ludzie w większości zachowują się jak cielaki prowadzone do rzeźni.

Sorry za mój pesymizm ale już szlag mnie trafia gdy kolejny raz słucham bzdurnych opowieści jak to "ludzie po prostu nie chcą pracować, jak szef prosi żeby zostać pół godziny dłużej to nie chcą, leserzy..." (dziś, słowa pracownicy polowej) albo "nic dziwnego, że zbankrutowali, w dziesięciu robiliśmy to co mogłaby zrobić jedna osoba" (jakiś czas temu, zwolniony pracownik fabryki). O nacjonalistycznych opiniach nawet nie wspominam. Ludzie cholernie łatwo utożsamiają z interesem pracodawców czy banków, taka żabia perspektywa.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.