Dodaj nową odpowiedź

Tyle mają te punkowe koncerty, że ludzie nawet jak się towarzystwo na początku lat 2000 zaczęło gwałtownie maleć, to zamiast od razu poszukać innych nisz kulturowych (np kultura hip hop, stadiony) w których można by szukać ludzi do współpracy w działalności społecznej zaczęli się jeszcze bardziej kurczowo trzymać tzw. sceny. Efekty tego są ewidentne- punk rock tak czy siak się wypalił (bo młodzież jakoś się w systemie odnalazła, albo wyemigrowała) a środowiska anarchistyczne mimo obecnie może 3 punktów na mapie Polski w których cokolwiek znaczą leżą i kwiczą. W przeciwieństwie do naziolków, którym fala histerii smoleńskiej i kryzys i antyspołeczna polityka Tuska nadmuchał wiatru w żagle. Bez agitki na stadionach byliby takim samym rynsztokiem, jak jeszcze 2-3 lata temu.