Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2013-03-02 11:16
I jest jeden. :)
Jak to jest, że jak już podejmujecie pewien problem, to odwołujecie się do czasów niemalże mitycznych. Przecież to jest już prehistoria. W UK zmiany są ogromne, na East End są już tylko turyści i imigranci, nie ma zadziornych cockneyów; modsi to to sposób na niedzielną nudę, aby w wielu krajach świata pobawić się w stylizację mods vs rockers. Właśnie, zabrakło w opisie rockersów i teddy boys. Ten artykuł to taka na poły nostalgiczna podróż, a na poły nie wiadomo co. Zakładanie, że asymilacja, imigracja to coś pozytywnego a priori, to bzdura, tym bardziej, że rzeczywistość w krajach zachodu czy skandynawskich codziennie temu przeczy. Młodzi kolorowi owszem, znaleźli metodę na odrzucenie restrykcyjności religijnej swych rodziców i dziadków, ale patriarchat i hierarchizm ma się wśród nich świetnie, podlany sosem american gangsta z mtv i nieprzemijającej żądzy natychmiastowej konsumpcji. Jak w Londynie gruba murzynka wyzywa mojego kolegę z Polski przed sklepem za to że jej odbiera pracę (sic!), albo obrzucają kamieniami kolorowi z gangów polskich kurierów w niektórych dzielnicach, to jest to właśnie przejaw owego buntu? Ten tekst jest odległy od realiów i współczesności, gdzie multikulturalizm okazał się niewolą, a źle pojęta tolerancja prowadzi do niszczenia pozytywnych wartości świata zachodu. Ofiarami tego modelu są też inne kraje, choćby Holandia, gdzie ludzie panicznie boją się imigrantów z Kolumbii. Jak ktoś myśli, że aktywiści antyfaszystowscy cieszą się sympatią kolorowych, to jest odrealniony - dla gangów, i ludzi często po strasznych traumach, albo wychowywanych w kompletnie obcej kulturze, opartej o ciągły strach i wyzysk to owce do poderżnięcia gardła, malignujące o jakiś wartościach kompletnie im obcych. Tym ludziom dano konsumpcję jako podstawową żądzę, ale realizując ją korzystają z doświadczeń ze swego kregu kulturowego.
Opis tych dawnych lat też jest zabawny. Często modsi byli bardzo rasistowscy, rockersi właściwie w 100 %, tak samo teddy boye. Skinheadzi różnie, ale wcale nie było to tak, że dopiero z zainteresowaniem brytyjskich faszoli młodzieżą i wojną na Flaklandach skinheadzi skręcili na brunatno. Odkąd istniał ten ruch, atakowano pakisów i żółtych, ci atakowali ich, murzyni często łazili z białymi na pakis bashing.
Ja uważam że sytuacja przekroczyła już dawno możliwość pokojowego rozwiązania, i nie da się zatrzymać oburzenia, niechęci czy poczucia zagrożenia ze strony kolorowych - i nie chodzi tu o koloryt, lecz o kulturowość, o geny i memy. Ludzie niegłupi, o dawniej lewicujących czy liberalnych poglądach, stali się rasistami ze względu na doświadczenia i strach. Tak jak nie ma się co dziwić, że o polakach są takie stereotypy, bo najgorsza hołota wyjeżdżająca za pieniędzmi ugruntowała nam pozycję, tak nie ma się co dziwić, że jak dziewczyna biała jest napastowana kilka razy tygodniowo przez kolorowych, to zaczyna uważniej słuchać, co mówią chłopcy z B&H na przykład. Warto też zauważyć, że dużo osób zaangażowanych dotychczas w ruch A i wolnościowość szuka innej recepty, przechodząc na różne terceryzmy czy Narodowy Anarchizm.
Pytanie teraz, co z tym zrobić, bo ewidentnie widać, że fala rasizmu i nacjonalizmu wzbiera w Europie - na pewno akcje uświadamiania że wszyscy inni, a każdy równy czy pogadanki w szkołach nic nie zmienią, należy zacząć zajmować się samym powodem problemu, a nie jego rezultatami. Ograniczenie liczby emegrantów z innych stref kulturowych to sprawa nie na przyszłość, ale na wczoraj.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
I jest jeden. :)Jak to
I jest jeden. :)
Jak to jest, że jak już podejmujecie pewien problem, to odwołujecie się do czasów niemalże mitycznych. Przecież to jest już prehistoria. W UK zmiany są ogromne, na East End są już tylko turyści i imigranci, nie ma zadziornych cockneyów; modsi to to sposób na niedzielną nudę, aby w wielu krajach świata pobawić się w stylizację mods vs rockers. Właśnie, zabrakło w opisie rockersów i teddy boys. Ten artykuł to taka na poły nostalgiczna podróż, a na poły nie wiadomo co. Zakładanie, że asymilacja, imigracja to coś pozytywnego a priori, to bzdura, tym bardziej, że rzeczywistość w krajach zachodu czy skandynawskich codziennie temu przeczy. Młodzi kolorowi owszem, znaleźli metodę na odrzucenie restrykcyjności religijnej swych rodziców i dziadków, ale patriarchat i hierarchizm ma się wśród nich świetnie, podlany sosem american gangsta z mtv i nieprzemijającej żądzy natychmiastowej konsumpcji. Jak w Londynie gruba murzynka wyzywa mojego kolegę z Polski przed sklepem za to że jej odbiera pracę (sic!), albo obrzucają kamieniami kolorowi z gangów polskich kurierów w niektórych dzielnicach, to jest to właśnie przejaw owego buntu? Ten tekst jest odległy od realiów i współczesności, gdzie multikulturalizm okazał się niewolą, a źle pojęta tolerancja prowadzi do niszczenia pozytywnych wartości świata zachodu. Ofiarami tego modelu są też inne kraje, choćby Holandia, gdzie ludzie panicznie boją się imigrantów z Kolumbii. Jak ktoś myśli, że aktywiści antyfaszystowscy cieszą się sympatią kolorowych, to jest odrealniony - dla gangów, i ludzi często po strasznych traumach, albo wychowywanych w kompletnie obcej kulturze, opartej o ciągły strach i wyzysk to owce do poderżnięcia gardła, malignujące o jakiś wartościach kompletnie im obcych. Tym ludziom dano konsumpcję jako podstawową żądzę, ale realizując ją korzystają z doświadczeń ze swego kregu kulturowego.
Opis tych dawnych lat też jest zabawny. Często modsi byli bardzo rasistowscy, rockersi właściwie w 100 %, tak samo teddy boye. Skinheadzi różnie, ale wcale nie było to tak, że dopiero z zainteresowaniem brytyjskich faszoli młodzieżą i wojną na Flaklandach skinheadzi skręcili na brunatno. Odkąd istniał ten ruch, atakowano pakisów i żółtych, ci atakowali ich, murzyni często łazili z białymi na pakis bashing.
Ja uważam że sytuacja przekroczyła już dawno możliwość pokojowego rozwiązania, i nie da się zatrzymać oburzenia, niechęci czy poczucia zagrożenia ze strony kolorowych - i nie chodzi tu o koloryt, lecz o kulturowość, o geny i memy. Ludzie niegłupi, o dawniej lewicujących czy liberalnych poglądach, stali się rasistami ze względu na doświadczenia i strach. Tak jak nie ma się co dziwić, że o polakach są takie stereotypy, bo najgorsza hołota wyjeżdżająca za pieniędzmi ugruntowała nam pozycję, tak nie ma się co dziwić, że jak dziewczyna biała jest napastowana kilka razy tygodniowo przez kolorowych, to zaczyna uważniej słuchać, co mówią chłopcy z B&H na przykład. Warto też zauważyć, że dużo osób zaangażowanych dotychczas w ruch A i wolnościowość szuka innej recepty, przechodząc na różne terceryzmy czy Narodowy Anarchizm.
Pytanie teraz, co z tym zrobić, bo ewidentnie widać, że fala rasizmu i nacjonalizmu wzbiera w Europie - na pewno akcje uświadamiania że wszyscy inni, a każdy równy czy pogadanki w szkołach nic nie zmienią, należy zacząć zajmować się samym powodem problemu, a nie jego rezultatami. Ograniczenie liczby emegrantów z innych stref kulturowych to sprawa nie na przyszłość, ale na wczoraj.