Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Gdy przybyłem do zakładu, ujrzałem tłum ludzi kryjących się w pobliskiej puszczy. Nie zwróciłem na nich uwagi, bo strażnik przy wejściu czytał właśnie moje papiery. Przestudiowawszy je dokładnie, otworzył bramę.
Kiedy brama się otwarła, ujrzałem ze zdumieniem, jak tłum wychodzi z ukrycia i rusza w jej stronę, torując sobie drogę do więzienia. Liczni strażnicy próbowali zatrzymać nacierających, mimo to kilku udało się wedrzeć do zakładu, zanim jeden ze strażników zdołał w końcu zamknąć bramę.
— Czy to możliwe — zapytałem go — żeby ci ludzie z własnej woli chcieli się dostać do więzienia?
— Najwyraźniej chcieli — odparł.
— Zawsze myślałem, że więzienia są raczej po to, żeby trzymać w nich ludzi, a nie trzymać ludzi z dala od nich — powiedziałem.
— Kiedyś tak było — rzekł strażnik — ale w dzisiejszych czasach, gdy w naszym kraju pełno jest obcych i panuje głód, ludzie włamują się do więzienia tylko po to, żeby mieć zapewnione trzy posiłki dziennie. Nic nie możemy na to poradzić. Włamując się do więzienia, stają się przestępcami i musimy pozwolić im zostać.
— Co za wstyd! — powiedziałem. — Tylko co tu mają do rzeczy obcokrajowcy?
— To od nich zaczęły się wszystkie kłopoty — wyjaśnił strażnik. — W ich ojczystych krajach panuje głód, a ponieważ wiedzą, że my tu, w Meksyku, mamy najlepsze więzienia na świecie, więc pokonują ogromne odległości, żeby włamywać się do naszych więzień, zwłaszcza że nie mogą włamać się do własnych. Tylko że ja myślę, że obcokrajowcy nie są ani lepsi, ani gorsi od naszych, którzy robią to samo.
— Jeśli tak sprawy stoją — zapytałem — to w jaki sposób rząd może egzekwować prawo?
— Tylko dzięki utrzymywaniu prawdy w tajemnicy — odparł strażnik. — Pewnego dnia będziemy mogli pobudować zakłady karne dla praworządnych obywateli, natomiast przestępcy zostaną na zewnątrz.
Do tego czasu wszystko musi pozostać w sekrecie. W ten sposób większość społeczeństwa wciąż wierzy, że powinna się obawiać kary."
Robert Sheckley - Podróż w przyszłość - Joenes i trzej kierowcy ciężarówki (Historia uczciwego kierowcy)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Gdy przybyłem do zakładu,
"Gdy przybyłem do zakładu, ujrzałem tłum ludzi kryjących się w pobliskiej puszczy. Nie zwróciłem na nich uwagi, bo strażnik przy wejściu czytał właśnie moje papiery. Przestudiowawszy je dokładnie, otworzył bramę.
Kiedy brama się otwarła, ujrzałem ze zdumieniem, jak tłum wychodzi z ukrycia i rusza w jej stronę, torując sobie drogę do więzienia. Liczni strażnicy próbowali zatrzymać nacierających, mimo to kilku udało się wedrzeć do zakładu, zanim jeden ze strażników zdołał w końcu zamknąć bramę.
— Czy to możliwe — zapytałem go — żeby ci ludzie z własnej woli chcieli się dostać do więzienia?
— Najwyraźniej chcieli — odparł.
— Zawsze myślałem, że więzienia są raczej po to, żeby trzymać w nich ludzi, a nie trzymać ludzi z dala od nich — powiedziałem.
— Kiedyś tak było — rzekł strażnik — ale w dzisiejszych czasach, gdy w naszym kraju pełno jest obcych i panuje głód, ludzie włamują się do więzienia tylko po to, żeby mieć zapewnione trzy posiłki dziennie. Nic nie możemy na to poradzić. Włamując się do więzienia, stają się przestępcami i musimy pozwolić im zostać.
— Co za wstyd! — powiedziałem. — Tylko co tu mają do rzeczy obcokrajowcy?
— To od nich zaczęły się wszystkie kłopoty — wyjaśnił strażnik. — W ich ojczystych krajach panuje głód, a ponieważ wiedzą, że my tu, w Meksyku, mamy najlepsze więzienia na świecie, więc pokonują ogromne odległości, żeby włamywać się do naszych więzień, zwłaszcza że nie mogą włamać się do własnych. Tylko że ja myślę, że obcokrajowcy nie są ani lepsi, ani gorsi od naszych, którzy robią to samo.
— Jeśli tak sprawy stoją — zapytałem — to w jaki sposób rząd może egzekwować prawo?
— Tylko dzięki utrzymywaniu prawdy w tajemnicy — odparł strażnik. — Pewnego dnia będziemy mogli pobudować zakłady karne dla praworządnych obywateli, natomiast przestępcy zostaną na zewnątrz.
Do tego czasu wszystko musi pozostać w sekrecie. W ten sposób większość społeczeństwa wciąż wierzy, że powinna się obawiać kary."
Robert Sheckley - Podróż w przyszłość - Joenes i trzej kierowcy ciężarówki (Historia uczciwego kierowcy)