Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
1. Nie, wilki nie zagryzają "setek owiec rocznie". Zagryzają znacznie mniej.
2. Spora częśc jest zagryzana przez zdziczałe psy, rosomaki i inne drapieżniki.
3. Czesto na miejscu nie analizuje się po śladach czy to faktycznie wilk (a odróżnie czy wilk czy pies może nastąpić chocby po tropach - rozstaw łap inny). Choć w wyrywkowych badaniach w Skandynawii wychodziło, że wilki są tam najmniejszym problemem. Tyle, że hodowcy i myśliwi nie lubią się odnosić do badań biologów.
4. Gdyby stosowano zabezpieczenia (fladry, elektryczne pastuchy i pies pasterski) liczba ataków byłaby dużo mniejsza. W Beskidzie Żywieckim to pomogło. W Skandynawii natomiast nagminne jest puszczanie stad jak leci. Ale uwaga: samo ogrodzenie nie wystarczy, musza być metody połaczone. Co do wypasu w dzień: w dzień, na wolnym terenie i tak można zabezpieczać stada - znó psy pasterskie. I człowiek.
5. Zamiast odstrzału można stosować relokację. Jeśli przeniesie się je w miejsce, gdzie jest nadwyżka jeleniowatych, to od razu rozwiązę się dwa problemy za jednym zamachem. Choć tylko pod warunkiem, że na nowym miejscu myśliwi za bardzo nie szaleją, bo wtedy zacznie sie zabawa od początku (ale nie z winy wilków, a z winy myśliwych).
6. Spora część ataków na stada powodowana jest ograniczeniem bazy pokarmowej wilków przez ludzi.
7. Ciekawostka ze Skandynawii: oprócz problemu ataków na niezabezpieczone stada przez RÓŻNE zwierzeta dochodzi jeszcze to, ze w warunkach braku pilnowania zwierząt w czasie wypasu czasem jakaś owca zawierusz się, a winą obarczane są oczywiście wilki.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
1. Nie, wilki nie zagryzają
1. Nie, wilki nie zagryzają "setek owiec rocznie". Zagryzają znacznie mniej.
2. Spora częśc jest zagryzana przez zdziczałe psy, rosomaki i inne drapieżniki.
3. Czesto na miejscu nie analizuje się po śladach czy to faktycznie wilk (a odróżnie czy wilk czy pies może nastąpić chocby po tropach - rozstaw łap inny). Choć w wyrywkowych badaniach w Skandynawii wychodziło, że wilki są tam najmniejszym problemem. Tyle, że hodowcy i myśliwi nie lubią się odnosić do badań biologów.
4. Gdyby stosowano zabezpieczenia (fladry, elektryczne pastuchy i pies pasterski) liczba ataków byłaby dużo mniejsza. W Beskidzie Żywieckim to pomogło. W Skandynawii natomiast nagminne jest puszczanie stad jak leci. Ale uwaga: samo ogrodzenie nie wystarczy, musza być metody połaczone. Co do wypasu w dzień: w dzień, na wolnym terenie i tak można zabezpieczać stada - znó psy pasterskie. I człowiek.
5. Zamiast odstrzału można stosować relokację. Jeśli przeniesie się je w miejsce, gdzie jest nadwyżka jeleniowatych, to od razu rozwiązę się dwa problemy za jednym zamachem. Choć tylko pod warunkiem, że na nowym miejscu myśliwi za bardzo nie szaleją, bo wtedy zacznie sie zabawa od początku (ale nie z winy wilków, a z winy myśliwych).
6. Spora część ataków na stada powodowana jest ograniczeniem bazy pokarmowej wilków przez ludzi.
7. Ciekawostka ze Skandynawii: oprócz problemu ataków na niezabezpieczone stada przez RÓŻNE zwierzeta dochodzi jeszcze to, ze w warunkach braku pilnowania zwierząt w czasie wypasu czasem jakaś owca zawierusz się, a winą obarczane są oczywiście wilki.
Stop odstrzałom wilków