Dodaj nową odpowiedź

W tym roku nie zmieniałem pracy. 2010 był dla mnie za to dość bujny. Miałem okazję trafić na rekrutację do Stanleya i sama ta przyjemność wg mnie zasługuję na wysoki rating wśród najgorszych pomiotów rynku. W 2010 miałem takżę okazję pracować w kołchozie zwanym Praktiker we Wro. Po piśmie do Inspekcji pracy, niestety nie zmieniły się żadne praktyki. Odpowiedz od IP za to w miarę satysfakcjinująca - wiele nieprawidłowości itp, ale co z tego? Teraz z żoną i dzieckiem żyjemy z mojej pensyji ledwo spinamy miesiąć z miesiącem i chu.. mnie trafia jak widzę co roczny przyrost cen na jedzenie.