Dodaj nową odpowiedź

Nie widzę sposobu, bym

Nie widzę sposobu, bym mógł pogodzić dawanie sobie i innym wolności, i wykluczaniem czyjejkolwiek propagandy z przestrzeni publicznej. Jasne, w przypływie odwagi (ja i odwaga, hahaha) i gniewu mógłbym kogoś uderzyć (jakie to eskcytujące, mógłbym!) i waliłby mnie wtedy anarchizm (bo szabat jest dla człowieka, nie odwrotnie), ale to byłoby szczere: "wali mnie w tej chwili anarchizm, chcę Ci wpierdolić".
Usprawiedliwianie odbieranie komuś prawa do głosu w sposób wolnościowy prowadzi do usprawiedliwiania środków poprzez cele. I anarchizm staje się wtedy kolejnym usprawiedliwieniem kontroli sprawowanej przez przemoc. Bo w anarchizmie pożądanym skutkiem jest wolności jeśli jednocześnie nie ma zastrzeżenia, że wolno tą wolność tylko wolnościowo osiągać (masłowe masło jest maślane jest maślane), to oznacza, że można wszelkie zniewolenie usprawiedliwić anarchizmem. Bardzo nie chciałbym tego dla anarchizmu. Bądźmy przeciwko nacjonalistom, ok, ale bez usprawiedliwiania tego anarchizmem. Anarchizm nie jest doskonałym pomysłem na życie czy raczej - życie nie jest doskonałe.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.