Dodaj nową odpowiedź

National,

próbowałem z tobą jako jedyny tutaj dyskutować, lecz widzę że się nie da. Z kilku powodów. Po pierwsze zbyt wiele jest emocji w twoich elaboratach, zbyt mało trzeźwej wymiany argumentów. Dokonujesz nadinterpretacji tego co napisałem, obrażasz mnie pisząc iż jestem zdegenerowanym doktrynerem, a najbardziej mnie obraziło że porównałeś mnie z Krzysztofem Ibiszem. Tej obelgi nie mogę ci wybaczyć:-). Nie znasz mnie zupełnie, a oceniasz. Zamiast Jungera i Evoli radzę ci napić się melisy;-).
Widzę też że nie uczestniczysz w działalności ruchu, który tak krytycznie oceniasz. Być może twoje przerośnięte ego ci nie pozwala na podjęcie normalnej dyskusji na argumenty, tylko wypisujesz pseudointelektualne tyrady nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Rzeczywistością, z którą prawdziwi anarchiści próbują się zmierzyć, a nie uciekać w narodowo anarchistyczne urojenia.
Niestety, z tego co piszesz widać że ty absolutnie nie rozumiesz idei anarchizmu. Powołując się na mitycznych działaczy anarchistycznych (bez podania konkretnych nazwisk) niby nawiązujesz do korzeni ruchu, który jednoznacznie nawiązywał do tworzącej się w XIX w. lewicy. Nawet najbardziej "reakcyjny" Proudhon był bardziej lewicowy niż współcześni anarchiści. Dokształć się najpierw to pogadamy.
A tak na marginesie, jak myślisz jakbyś został potraktowany przez mitologizowanych przez ciebie rewolucyjnych działaczy anarchistycznych? Odpowiem ci, potraktowali by cię jako prowokatora i najprędzej od hiszpańskich anarchistów dostałbyś kulę w łeb, a od włoskich kosę. I tak by się skończyła twoja przygoda z anarchizmem;-).
Jestem natomiast spokojny, odnośnie wpływu waszej dziwacznej idei na współczesny ruch anarchistyczny. Jesteście zbyt kuriozalnym tworem aby jakikolwiek zdrowo myślący anarchista mógł z wami współpracować. Pozostaniecie śmiesznym internetowym planktonem, ściągającym frustratów obrażonych na społeczeństwo, próbującym dowartościować się buńczucznymi manifestami i neofolkową muzyką. Ot kolejna subkultura.
National, kompromitujesz się powołując na O. Strassera. To że nie lubił Hitlera, co zrozumiałe, wszak załatwił jego brata Gregora, nie znaczy że należy się nim inspirować. Nigdy nie wyprał się NSDAP i po wojnie działał w ruch neofaszystowskim. Gratuluje wzorców. Piszesz także że to syndykaliści wsparli Mussoliniego. Po części to prawda, lecz mówimy odłamie nawiązującym ideowo do J. Sorela, który anarchistą nie był. Prawdziwi anarchosyndykaliści walczyli z faszystami na ulicach. Słyszałeś o anarchistycznych bojówkach Atridi del Popolo? Z bronią w ręku tłukli się s faszystami, i mieli więcej jaj niż prawicowi hipsterzy jarający się tekstami Southgatea.
Powołujesz się na prymitywistów, lecz oni, przy całym radykalizmie swoich idei, przynajmniej przedstawiają spójną krytykę cywilizacji przemysłowej, o wiele bardziej pogłębioną intelektualnie niż wasze nacjonalistyczne rojenia.
Tak już na koniec, czytając twoje wypowiedzi, i radosną twórczość twoich zagranicznych kamratów mam jednoznaczne skojarzenia. Z Breivikiem. On tak samo jak wy walczył z multikulturalizmem, wychodził poza schemat lewicy/prawicy, i dokonał heroicznego i rewolucyjnego czynu. Wybijając dzieciaki na obozie wakacyjnym. Cieszę się że nie masz National dostępu do broni palnej;-). Naromiast z twoją krucjatą wbijaj na nacjonalistę.pl, lub autonoma.pl. Tam znajdziesz kolegów i koleżanki. Dobranoc!

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.