Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
1. Kolejna rzekomo spontaniczna "akcja społeczna" zrodzona w sieci społecznościowej? Jakoś nie wierzę, to nie "bojkot" tylko spadek konsumpcji wewnętrznej spowodowany wzrostem cen - nawet jest to wyraźnie napisane w powyższym tekście. Czy Polacy bojkotują drogie wędliny czy nie stać ich na ich zakup? Propaganda sukcesu zawsze mnie bawiła, a to jest rewolucyjna propaganda sukcesu - uwypuklania każdej akcji antyrządowej, a gdy takowych brak to zawsze sobie można wymyślić.
2. Gdyby to był "bojkot" to dziwnie prorządowy - przecież spadek popytu wewnętrznego skłoni producentów do zwiększenia eksportu, a właśnie tego chce rząd; producenci też raczej nie stracą. Może to rząd stoi za kampanią internetową?...
3. Skoro społeczeństwo irańskie tak cierpi z powodu wzrostu cen pistacji spowodowanym wzmożonym eksportem, którego celem jest zdobycie waluty (dolara, euro, funta, etc., bo nie chodzi tu przecież o walutę jakiegoś środkowoafrykańskiego państewka) to może to właśnie społeczeństwa państw importujących (czyli dokładnie tych samych, które są sprawcami "sankcji międzynarodowych") powinny zorganizować bojkot i wstrzymać się od zakupu pistacji w ramach akcji solidarnościowej...
4. Ostatecznie bez pistacji można się obejść, nie obchodzi mnie, że to jakaś ich tradycja. "Tradycją" jest też to, że ludzie powinni jeść cokolwiek a zbyt wielu ludzi nie ma zupełnie nic do jedzenia abym przejmował się jakimiś pieprzonymi orzechami.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
W punktach aby było
W punktach aby było czytelniej.
1. Kolejna rzekomo spontaniczna "akcja społeczna" zrodzona w sieci społecznościowej? Jakoś nie wierzę, to nie "bojkot" tylko spadek konsumpcji wewnętrznej spowodowany wzrostem cen - nawet jest to wyraźnie napisane w powyższym tekście. Czy Polacy bojkotują drogie wędliny czy nie stać ich na ich zakup? Propaganda sukcesu zawsze mnie bawiła, a to jest rewolucyjna propaganda sukcesu - uwypuklania każdej akcji antyrządowej, a gdy takowych brak to zawsze sobie można wymyślić.
2. Gdyby to był "bojkot" to dziwnie prorządowy - przecież spadek popytu wewnętrznego skłoni producentów do zwiększenia eksportu, a właśnie tego chce rząd; producenci też raczej nie stracą. Może to rząd stoi za kampanią internetową?...
3. Skoro społeczeństwo irańskie tak cierpi z powodu wzrostu cen pistacji spowodowanym wzmożonym eksportem, którego celem jest zdobycie waluty (dolara, euro, funta, etc., bo nie chodzi tu przecież o walutę jakiegoś środkowoafrykańskiego państewka) to może to właśnie społeczeństwa państw importujących (czyli dokładnie tych samych, które są sprawcami "sankcji międzynarodowych") powinny zorganizować bojkot i wstrzymać się od zakupu pistacji w ramach akcji solidarnościowej...
4. Ostatecznie bez pistacji można się obejść, nie obchodzi mnie, że to jakaś ich tradycja. "Tradycją" jest też to, że ludzie powinni jeść cokolwiek a zbyt wielu ludzi nie ma zupełnie nic do jedzenia abym przejmował się jakimiś pieprzonymi orzechami.