Dodaj nową odpowiedź

Śmiech Chaplina.

Renegade moim zdaniem jesteś trochę zbyt surowy w ocenie kinematografii.Rozumiem że wolisz literaturę(również stawiam literaturę i muzykę wyżej niż film pomimo iż jestem pasjonatem filmu) ale filmy odpowiednio dobrane i o interesującej nas tematyce są ważnym zródłem przeżyc,wzruszeń a nawet wiedzy(szczególnie filmy dokumentalne).Żeby uniknąc lokowania produktu w filmie wystarczy pomijac superprodukcje,kino amerykańskie i komercyjne.W kinie artystycznym takie przypadki nie występują.Najbardziej raziło mnie lokowanie produktu w polskich filmach "Kiler" i "Kingsajz"(Polo Cocta")..Amerykańskiego kina komercyjnego unikam jak ognia bo to gówno więc nie pamiętam takich przypadków.
W książkach czasami za reklamę możemy uznac nawet to jakie media ją polecają:wszystko zależy co jest dla nas reklamą.Poza paroma najnowszymi powieściami nie spotkałem się z przypadkiem lokowania produktu w literaturze.
Bardziej od kwestii reklamy produktów niepokoi mnie propaganda polityczna i obyczajowa w kinie i książkach..

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.